Już dziś w Teatrze Nowym w Poznaniu odbędzie się premiera spektaklu Lear na motywach tragedii Szekspira. Twórcy przenieśli jego akcję do XXXII wieku naszej ery. Lear staje się dzięki temu zabiegowi fantastycznym i abstrakcyjnym studium dzisiejszej sytuacji Europy i Polski z perspektywy przyszłości.
Apodyktyczny i totalitarny Lear, król, władca absolutny i kolonizator w obliczu zbliżającej się śmierci rozdaje swoim dzieciom wszystko, co jeszcze posiada, ślepo licząc, że w ten sposób uda mu się zachować chociaż tytuł oraz przynależne władcy przywileje. Odrzucony przez rodzinę, odarty z mienia i godności, popada jednak stopniowo w coraz większy obłęd. Czy przyszłość będzie w stanie powiedzieć o przeszłości, że zrozumiała swoje szaleństwo, uznała swoje winy? Idąc za adnotacją autora przekładu, Józefa Paszkowskiego, twórcy spektaklu przenieśli jego akcję do XXXII wieku n.e. Lear staje się dzięki temu zabiegowi fantastycznym i abstrakcyjnym studium dzisiejszej sytuacji Europy i Polski z perspektywy przyszłości. W tym kontekście Lear, rozumiany zarówno jako postać, jak i wciąż odtwarzany tekst kultury staje się figurą powrotu do (pamięci) przeszłości.
Mamy do czynienia z umiarkowanym kryzysem gospodarczym, poważnym kryzysem politycznym, dramatycznym kryzysem cywilizacyjnym i być może śmiertelnym kryzysem duchowym.
Wiemy, że Europa niemal zawsze była w stanie kryzysu, a już na pewno często kryzys taki myśliciele najrozmaitszych proweniencji ogłaszali lub wieszczyli, czasami słusznie. Różnica między nieustającym poczuciem zagrożenia kryzysem a sytuacją obecną polega na tym, że Europa zachowywała zawsze zdolność do autorefleksji, a zatem do samokrytyki, która miała charakter twórczy, więc kolejne kryzysy były przezwyciężane. Obecnie Europa zdolność tę zatraciła. Bez nieustannej autokrytyki niemożliwe są ani zmiana, ani rozwój, ani stabilizacja. Dotychczasowej Europy po prostu nie ma.
Dlaczego Europy, a nie świata? Po części dlatego, że nie wierzę w naszą umiejętność zrozumienia przemian zachodzących w odległych i obcych kulturowo krajach, po części dlatego, że dotknął je (z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych, o ile są „europejskie”) kryzys gospodarczy, który ogarnął cały świat, ale nie inne formy kryzysu, a w każdym razie niewiele umiemy na ten temat powiedzieć. Dlaczego Europa? Także dlatego, że tutaj mieszkam, tu patrzę i słyszę, tu widzę i czuję, i o moją duchową ojczyznę troszczę się w szczególności. Dlaczego Europa? Bo trudno nam sobie wyobrazić przyszłość świata bez Europy, może nie w roli przywódczyni, ale w roli dostarczyciela podstawowych norm i standardów, obowiązujących nas samych i następne pokolenia. Europa jest naszą formą egzystencji i innej nie mamy. To nie jest kwestia wyboru, to jest fakt. Dlatego nie wiemy, co czynić, kiedy Europa ucieka, zanika, słabnie do granic ostatecznych.
Marcin Król, Europa w obliczu końca (fragment)
Na motywach tragedii Król Lear Wiliama Shakespeare’a
Reżyseria i opracowanie muzyczne: Jędrzej Piaskowski
Dramaturgia: Michał Pabian
Scenografia i kostiumy: Justyna Elminowska
Opracowanie dźwięku: Kamil Kęska
Reżyseria świateł: Paulina Góral
Projekcje video: Marta Nawrot
Obsada: Aleksander Machalica, Paweł Hadyński, Antonina Choroszy, Mateusz Ławrynowicz, Dorota Abbe, Gabriela Frycz, Tadeusz Drzewiecki, Andrzej Niemyt, Szymon Mysłakowski, Nikodem Kasprowicz, Waldemar Szczepaniak, Filip Frątczak, Ildefons Stachowiak
Lear
Premiera: 9 kwietnia 2016 roku, godz. 19.00
Kolejne spektakle: 10, 12, 13, 14 kwietnia
Teatr Nowy w Poznaniu