23 czerwca w Instytucje Grotowskiego we Wrocławiu odbędzie się otwarcie wystawy Jerzego Olka pt. Stan Rozproszenia.
Kiedy jest się skazanym na nieskończoność, przy czym nie chodzi o nieskończoność kodowaną lemniskatą, lecz o niemożność skończenia czegokolwiek, wówczas tylko sygnalizuje się przychodzące niespodziewanie potrzeby i zwątpienia. Aby skrótowo siebie wyrazić, wystarczy wtedy wykonać uproszczony szkic pierwszej fazy niespełnionego zamysłu. Może to być plama, kreska, kropka, enso wreszcie czy cokolwiek umownie znakowego. Zatem stworzyć jakieś nic, którego wyłącznym sensem jest jego istnienie.
W Japonii usłyszałem, że nie ma czystej formy, że każdy byt ma swoje znaczenie. D.T. Suzuki powiedział: „Ani to, ani tamto, ani nic”. Maksyma pozornie niezrozumiała i paradoksalna, lecz tak naprawdę jasna i logiczna. Wizualizować nic to realne wyzwanie, to równie intrygująca konieczność, jak podjęcie próby zobrazowania ciszy. W końcu istnieją sposoby na to, by nic rzeczywiste przedstawić jako nic obrazowe: przyciągające uwagę swą obecnością, prowokujące, by szukać w nim znaczenia. W kontakcie z obrazem, który nie jest w potocznym sensie reprezentacją, ma się pokusę odkrycia jego prawdy, lecz ta jest wątpliwa. Jedyną pewnością, jaką obraz może generować, jest pewność niepewności. Nie pozostaje nic innego, jak przystać na wątpienie będące niezbywalną wartością sztuki.
Co mną powoduje? Chęć zrozumienia istoty kwadratury kwadratu, i to bez wychodzenia poza umowny obszar sześcianu. Kusi szkicowanie pozornych rzutów figur niemożliwych, których spodziewaną realność potwierdza splot naniesionych na płaszczyznę linii krzywych i prostych kresek.
Nic budzi ciekawość szczególnie wtedy, kiedy jest czymś zanieczyszczone, kiedy nie pozwala uwierzyć, że jest niczym istotnie, zatem niedoskonałe nic, nic realne, a nie idealne. Słuchając 4’33’’, utworu J. Cage’a na fortepian, utworu, w trakcie wykonywania którego nie zostaje zagrana ani jedna nuta, nie słyszy się ciszy, tylko dźwięki przypadkowe. A wygumkowany przez R. Rauschenberga rysunek W. de Kooninga? Z zawiłego splotu linii, jakie zawierał, po uporczywym tarciu gumką nie zostało prawie nic. Prawie, gdyż resztki kresek nadal były widoczne.
Jerzy Olek
Jerzy Olek | Stan Rozproszenia
Od 23 czerwca do 1 lipca 2016 roku
Instytut Grotowskiego we Wrocławiu