24 czerwca Galeria Bardzo Biała w Warszawie zaprasza na wernisaż wystawy Sławomira Lipnickiego pt. Il y a. Jej tytuł nawiązuje do pojęcia ukutego przez Emmanuela Lévinasa.
[…] nawiedzające nas wątki, które z powodu zakłóceń w porządku symbolicznym, braku rytuałów lub przypadków śmierci tak skrajnie transgresywnych i niepojętych, że trudnych lub wręcz niemożliwych do przebolenia w żałobie, bezpańsko błąkają się po naszym posttraumatycznym świecie. Na dobrą sprawę nikt, żadna jednostka czy grupa, nie mogą rościć sobie do nich wyłączności. Jeśli nawiedzają one czyjś dom (naród, grupę), niepokoją wszystkich jego mieszkańców, nawet tych, którzy bywają w nim tylko przelotnie – Dominick LaCapra.
Prezentowana wystawa jest rodzajem cielesnego ocierania się o granice realności i tego, co kryje się za utworzonym przez XX wiecznego filozofa Emmanuela Lévinasa pojęciem Il y a. Jako eksperyment myślowy, Il y a jest także eksperymentem zapomnienia, naznaczonym nadmiarem, osobistym dramatem – reakcją na absurd władzy i przemocy. Posiadając swą niezmierzalność i anarchiczność, pojęcie to tłumaczone jest za pomocą fenomenu nocy i bezsenności. Lévinas jak mało kto, poprzez swe myśli zbliża do istoty nie/ realności, ku wyobrażeniu polegającym na wyimaginowanym usunięciu rzeczy i osób. Jeśli to sprawimy, pisał, nie pozostaje „nichts”, lecz „l’exister” – anonimowe bycie. Podmiot nie może uciec od „il y a”, w swej bezsenności nie może wyrwać się istnieniu.
Przebudzenia
Na wystawie możemy zobaczyć prace, które powstawały w przeciągu kilku ostatnich lat. Część z nich była niezgodą na przemoc, jaka miała i ma miejsce w trakcie transformacji ustrojowej państw Europy wschodniej. Inne są ujawnieniem dopominających się o zauważenie osób, których już nie ma – lecz to, co pozostało jako ślad naznaczone zostało nadmiarem. Przykładem jest praca Narrenschiff, będąca oporem wobec niepamięci Andrzeja Bugajskiego, Bolesława Hutyry, Marianna Moćko, którzy zginęli w 200o roku w wypadku samochodowym, jadąc na umówione spotkanie z Ministrem Skarbu Państwa, w sprawie należnych pracownikom Stoczni Gdańskiej 15 procent akcji. Jako rodzaj spotkania-witania, zrealizowana w 2001 roku praca była wyjściem poza wyznaczone przez władze konwencjonalne ramy. Mieszkańcy miasta Gdańska, reagując na napotkany w przestrzeni wspólnej zwodowany rysunek przedstawiający „statek do wykonywania eutanazji”, stali się „współautorami” w przestrzeni zaburzenia – przebudzenia.
Nie-miejsca
Inne z prezentowanych prac, obrazują inwersję konkretnych miejsc na nie-miejsca – jako konsekwencje realizowanych utopii. Wynikając z nowożytnej koncepcji outopos (miejsca, którego nie ma), jak i eutopia (dobrego miejsca), nie/miejsca stanowią dla mnie jeden z najbardziej charakterystycznych sposobów okrucieństwa wobec ciała. Jako sposób odreagowania przemocy, utopie prowadzą do jej powtórzenia. W przestrzeniach tych Inny ,jak pisał Lévinas staje się jedną z rzeczy-przedmiotów, a jego twarz ujawniając swoją absolutną bezbronność, wręcz zachęca do jej zniszczenia. Przyglądając się tego rodzaju pozostałością ideologii, można zadać pytanie, czy jest możliwe ponowne „umiejscowienie” w obrazie „parującego świata” – i jak go zapamiętać, uciekając od sadystycznej pamięci zastępczej. Pamięci przywłaszczonej (nie na swoim miejscu) – powodującej, iż nie można umrzeć własną śmiercią. Przykładem są zrealizowane w 2012 roku prace pt. Nie/miejsca. Muzeum i Boisko. Będąc obrazami negatywowymi z fotografii turystycznej, wykonanych w Muzeum (Tolerancijos centras) w Wilnie i na boisku sportowym z lat siedemdziesiątych, wybudowanym na miejscu żydowskiego cmentarza w przygranicznych Wiżajnach. Użyta inwersja kieruje zarówno w stronę transpozycji „doświadczania światła”, jak i „perspektywy spojrzenia” – z pozycji instytucji uniemożliwiających odtworzenie (dotyku) historii pojedynczego losu.
Postpamiętania
Od końca lat osiemdziesiątych, w reakcji na wcześniejszą heroiczną „kulturę milczenia”, rozwija się kultura posttraumatyczna. „Masowość postpamięci, jej wielogłosowość, ma najwyraźniej charakter przemieszczenia: odbywa się w zastępczej, symbolicznej przestrzeni i czasie. – i ze znacznym opóźnieniem w stosunku do wydarzeń, na które się powołuje – „w innym miejscu”. Owe „inne miejsca”, to także heterotopie-archiwa i muzea przepełnione materiałami z badań nad człowiekiem. W projekcie Geometrie natury, nakładając film pornograficzny na pracę nowozelandzkiego artysty Len’a Lye z 1958, stosując powtórzenia, ucinając kadr, zapętlając, pracując nad ponownym montażem, staram się odzyskać przestrzeń, jak i indywidualizm, namysł nad czasem reprodukcji, szeregu eksperymentów nad odpornością ciała.
Tekst: Sławomir Lipnicki
Sławomir Lipnicki. Il y a
Od 24 czerwca do 23 lipca 2016 roku
Wernisaż: 23 czerwca 2016 roku, godzina 19.00
Galeria Bardzo Biała
Warszawa