14 września w Muzeum Górnośląskim otwarta zostanie wystawa grafik i rysunków Leona Wyczółkowskiego, prezentująca mniej znaną twarz jednego z najwybitniejszych polskich twórców, człowieka, który zrewolucjonizował polską grafikę.
Na ekspozycji prezentowane są autolitografie z ekskluzywnego wydania Teki Stowarzyszenia Artystów Grafików Polskich, a także prace z Tek: Huculskiej, Ukraińskiej, Mariackiej, Lubelskiej, Litewskiej, Wawel, Wspomnienia z Legionowa, Wrażenia z Pomorza. Wszystkie prace pochodzą ze zbiorów Muzeum Górnośląskiego i jest to jedna z większych prezentacji grafik Wyczółkowskiego w polskich muzeach.
Na początku XX wieku, po wielu latach uprawiania malarstwa i osiągnięciu sławy w tej dziedzinie, w życiu Leona Wyczółkowskiego rozpoczął się ponad 30-letni okres fascynacji grafiką. Mistrz pędzla rok za rokiem rezygnował z barw, upatrując w brązach i szarościach, a ostatecznie w świetle oraz czerni doskonałego środka ekspresji. Rozwijał sztukę rysunku i testował możliwości algrafii, akwatinty, fluoroforty, miękkiego werniksu i wreszcie ukochanej litografii.
Kilkadziesiąt prac artysty z lat 1903–1931, z których większość nie była dotąd prezentowana, to esencja jego graficznej twórczości. Są wśród nich subtelne, „poetyckie” przedstawienia natury, portrety rosłych dębów, delikatnych sosen czy świerków. Obok nich tęskne pejzaże, studia polskiej architektury, w końcu wizerunki osobistości z artystycznych-intelektualnych elit (Chopina, Jasieńskiego, Kossaka, Malczewskiego).
Teki graficzne odzwierciedlają umiłowanie przyrody, baczną obserwację miejsc i ludzi, ogromną wrażliwość na niuanse świetlne i niesamowity kunszt „Wyczóła”, pozwalający na żonglowanie rozwiązaniami formalnymi i technicznymi. Eksperymentowanie doprowadziło go ostatecznie do kolorystycznej ascezy i wyboru jedynie achromatycznych barw. Artysta był pewien: „do olejnego malowania nie mogę wrócić. Tylko przez czarne rzeczy chcę dojść do celu”.
Odkrycie, jakiego dokonała konserwator Milena Suwalska w trakcie przygotowań do wystawy, pozwala jeszcze lepiej poznać warsztat mistrza. Oto na odwrocie widoku Lublina odsłonięty został graficzny motyw do malarskich kadrów z Ukrainy. Obydwie prace, znajdujące się na tym samym arkuszu, oddziela (bagatela) siedmioletni okres czasu. Odkryta praca stanowi szkic do obrazu Kopanie buraków z 1911 roku znajdującego się w Muzeum Narodowym w Warszawie.
Wystawa przygotowana przez Agnieszkę Bartków z okazji przypadającej 27 grudnia 80. rocznicy śmierci artysty stanowi jedno z najważniejszych wydarzeń w programie Muzeum Górnośląskiego. Uzupełnia twórczość malarską Wyczółkowskiego stale obecną w Galerii Malarstwa Polskiego. Temu znaczącemu przedsięwzięciu towarzyszą liczne spotkania, oprowadzania kuratorskie i działania edukacyjne.
Leon Wyczółkowski. Wystarczy światło i czerń
Od 14 września do 31 grudnia 2016 roku
Muzeum Górnośląskie
Bytom