BWA w Sanoku zaprasza na wystawę Tomka Mistaka pt. October rust, której wernisaż odbędzie się 7 października.
Wystawa Tomka Mistaka, opatrzona przez sanockiego artystę poetyckim tytułem Październikowa rdza, pozwala nam in statu nascendi obserwować narodziny plastycznego pomysłu i jego wielokierunkowy rozwój, który odbywa się przez swoiste pączkowanie pomysłów, wyrastających z pierwotnej idei. Takim „praobrazem” Rdzy, bowiem artysta używa także anglojęzycznego tytułu October rust (dla podkreślenia jego muzycznych konotacji – tytułu płyty rockowego zespołu Type’o Negative i jej nostalgicznego, muzycznego klimatu), był tworzony przez kilka lat cykl prac Dwadzieścia tysięcy mil podwodnej podróży. Mistak zafascynował się wówczas wrakami morskich statków, które zakończyły już swoją służbę człowiekowi, ale nadal trwają w postaci monumentalnych, powoli rdzewiejących szczątków. Temat ten – osobliwych pozostałości i ruin po nowoczesnej cywilizacji techniczno-przemysłowej – od lat rozpala wyobraźnię tego artysty.
Niszczycielska moc czasu, potęga sił natury, a na przeciw nich znikliwy człowieczy byt, który buntowniczo nie chce przystać na swą śmiertelność, nie przestaje śnić snów o potędze i marzyć o podporządkowaniu sobie potężnych żywiołów… To idee fixe Mistaka, choć przecież w jego obrazach nie chodzi wyłącznie o demaskację i przedstawienie ponowoczesnych sfer vanitas. Mówią one może bardziej o twórczych podnietach, które takie obserwacje i konstatacje wywołują oraz pozwalają artyście odsłaniać, wymyślać i ukazywać kolejne oblicza melancholijnego piękna. Paradoksalne, kolorystyczne piękno jego obrazów, zbudowanych z wizualnych symboli zniszczenia – barw rdzy i zakrzepłej krwi, nieskończonych odcieni między brązami a oranżem oraz popiołu (szarości stali, sypkości spalonych materii i ciał) – odkrycie, wydawać się może, etyczno-estetyczne, wykorzystali inżynierowie i architekci, wymyślając „blachę kortenowską” i wykorzystując ją we wzornictwie.
Blacha kortenowska ma wpisany w siebie wizualny efekt rdzy, którą maskuje, ale i na której działanie jest bardziej odporna. Mistak przechodzi zatem płynnie od malowania pesymistycznych obrazów zainspirowanych detalami zardzewiałych wraków do „pozytywnych”, konstruktywistycznych fantazji wykreowanych z kortenowskich blach. Tu trafiamy na kolejną inspirującą wypustkę twórczej wyobraźni tego artysty, którego interesuje nie tylko widzialna postać rzeczy, ale i to, co istnieje w głębi, ukryte przed ludzkim wzrokiem. Stąd w jego ostatnich pracach pojawiają się wizualizacje mikroelementów bytu – quantum entanglement – widzianych okiem gigantycznych mikroskopów lub tylko (i aż) wyobrażonych przez naukowców hipotez na temat struktury rzeczy. Wszystkie te wyobrażenia mają w obrazach Mistaka podobne kontrastowe odcienie – rdzy i popiołu, które w moim odczytaniu konotują paradoksalną naturę bytu – jego nieśmiertelną śmiertelność i smutne piękno, które wywołuje w nas to odkrycie.
Magdalena Rabizo-Birek
Tomek Mistak – urodził się w 1978 roku w Sanoku. Dyplom z malarstwa na Instytucie Sztuk Pięknych Uniwersytetu Rzeszowskiego w 2005r. w pracowni prof. Stanisława Białogłowicza. Uprawia malarstwo sztalugowe, głównie akryl na płótnie. Członek ZPAP. Mieszka i pracuje w Sanoku.
Tomek Mistak, October Rust
Od 7 do 28 października 2016 roku
Wernisaż 7 października 2016 roku, godz. 18.00
BWA w Sanoku