Galeria Imaginarium w Łodzi zaprasza na wystawę Świat jest w grze, której autorem jest Łukasz Prus-Niewiadomski.
Fragment tekstu Łukasza Białkowskiego Trzy cytaty i kilka uwag o tym, jak można przegrać lub wygrać, i dlaczego nie da się zremisować do publikacji z wystawy:
Kiedy przyjrzymy się gotowości artystów, by oddać się zabawie: stworzyć pole kulturowe, które polegać będzie na harmonijnym i partnerskim uczestnictwie wszystkich podmiotów, nawet gołym okiem można dostrzec, że zabawa ich nie interesuje. Zdecydowanie bardziej wolą grę. Być może nie jest to nawet kwestia chęci, ale (infra)struktury pola, w którym funkcjonują. Galerie i muzea jak dotąd nie znalazły patentu, żeby pokazać wszystkich artystów, którzy by sobie tego życzyli. Dokonują więc ciągłej selekcji, hierarchizując siłą rzeczy twórców na lepszych i gorszych, godnych prezentowania w instytucji i tych, którzy na taki przywilej nie zasłużyli. Polu sztuki daleko więc od znanej myśli z Czechowa, który pisał w Mewie: „Ale przecież dla wszystkich starczy miejsca, i dla nowych i dla starych – po co się rozpychać?”. Artysta musi się rozpychać, bo inaczej sam zostanie zepchnięty. Mało który z nich ma odwagę powiedzieć, że kolega to tak naprawdę konkurent, że miejsca może zabraknąć dla wszystkich i „być” jednego, zależy od „nie być” innego.
Społeczna agonistyka i rywalizacja – podejmowanie ryzyka gry – w sztuce obecna jest jak nigdzie indziej. Jednak niewiele się o nich mówi. Inaczej niż na przykład w kulturze hiphopowej, której konflikt stanowi esencję i motor napędowy. Jego paliwem wolnego lotu są beef i diss, otwarte wyzywanie na pojedynek innych, żeby przekonać się, kto będzie lepszy. W sztukach wizualnych podobne gesty pojawiają się niezwykle rzadko. Spośród najbardziej znanych można wymienić gest Roberta Rauschenberga, wymazującego rysunek Willema de Kooniga, a w Polsce Wiesława Borowskiego, nazywającego w latach 70. większość współczesnych mu polskich twórców pseudoawangardą.
W świecie sztuki, który jest w grze, nie ma remisu. Nie ma więc też zabawy. Jest tylko generowana przez strukturę tego pola konieczność wygranej. Komu więc wymierza kuksańce Łukasz Prus-Niewiadomski, gdy pokonuje wirtualne postacie lub przeszkody w prezentowanych na wystawie w Łodzi wideo? Z pewnością prowadzi grę z samym sobą, grę z maszyna i grę z widzem. Ale trudno nie zauważyć, że zawsze zwyciężając, wysyła też komunikat do kolegów po fachu. Powtarzane w loopie ujęcia, jak Syzyfowa praca, kompulsywnie nadają w świat komunikat, że inaczej niż u Becketta, chodzi przede wszystkim o wierność wygranej. Przynajmniej do czasu, gdy świat jest w grze.
Łukasz Prus-Niewiadomski (ur. 1985 r., Oran, Algieria) – polski artysta intermedialny, twórca instalacji, filmów, fotograf i performer. Absolwent Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej im. L. Schillera w Łodzi, gdzie w 2010 roku obronił dyplom licencjacki w pracowni prof. Grzegorza Przyborka, w 2012 roku dylom magisterski w pracowni prof. Józefa Robakowskiego. Uczestniczył w międzynarodowych projektach artystycznych, m.in. polsko-norweskim Shaping Time organizowanym przez PWSFTviT w Łodzi oraz Flaggfabrikken – Centrum Sztuki Współczesnej i Fotografii w Bergen, jak też Hit the Ground we współpracy z grupą szwajcarskich artystów z Relax Studio. Brał udział w 15 Biennale Sztuki Mediów WRO 2013 Pioneering Values we Wrocławiu oraz w Kontekstach – Festiwalu Sztuki Efemerycznej w Sokołowsku. Obecnie mieszka i pracuje w Warszawie.
Łukasz Prus-Niewiadomski, Świat jest w grze
Od 5 do 26 listopada 2016 roku
Wernisaż 5 listopada 2016 roku, godz. 18.00
Galeria Imaginarium w Łodzi