Najnowszy film Benjamina Dickinsona Creative Control pokazuje niedaleką przyszłość w Brooklynie. Nowa technologia rozszerzonej rzeczywistości wydaje się umożliwiać specjaliście od reklamy romans z dziewczyną najlepszego przyjaciela.
David (reżyser i scenarzysta filmu Benjamin Dickinson) to uzależniony od technologicznych nowinek, przemęczony pracownik agencji reklamowej. Przygotowuje kampanię o okularach nowej generacji, dających dostęp do „rozszerzonej rzeczywistości”. Jego związek z instruktorką jogi Juliette (Nora Zehetner, Mad Men) przechodzi kryzys. Zazdrości swojemu kumplowi fotografowi mody Wimowi (Dan Gill, The Office) wspaniałego życia z seksowną Sophie (Alexia Rasmussen, Listen To Your Heart). Tworzy więc przy pomocy okularów… bardzo udanego awatara Sophie. Granice pomiędzy fantazją a rzeczywistością zacierają się. A namiętności sięgają zenitu i sprawy wymykają się spod kontroli.
W jednej ze scen para uprawia seks w designerskim lofcie. W szczytowym momencie, mężczyzna łapie smartfon i robi zdjęcie. On nie tyle uprawia seks, co obserwuje siebie uprawiającego seks – jest zarówno aktorem i widownią. No i oczywiście my – jako widzowie – obserwujemy go w trakcie, gdy on obserwuje siebie samego.
Zalążek filmu rodzi się we mnie zwykle w formie pojedynczego obrazu. Tworzenie Creative Control zaczęło się od wizji pary kochającej się namiętnie w przestronnej sypialni w lofcie. W kulminacyjnym momencie mężczyzna chwyta telefon i nagrywa miłosny akt, jednocześnie go oglądając i w nim uczestnicząc. Jest zarówno aktorem jak i widzem. Oczywiście gdy tak patrzy na samego siebie, ogląda go jeszcze publiczność. Moi bohaterowie mieszkają w uszlachetnionej, czystej, wysmakowanej przestrzeni Brooklynu. Grają artystów ze świata reklamy, mody i technologii, w którym pożądanie produkuje się, pakuje i sprzedaje za olbrzymie pieniądze.
Życia i siebie nawzajem doświadczają zza monitorów. Zupełnie jak u Antonioniego w latach 60., wszystko wygląda pięknie, ale wyraźnie czegoś brakuje. Myślę, że David jest więźniem utopii Google, ponieważ dręczą go problemy znane od wieków. Na wszystko znajduje się jednak sposób: zmartwienia można wyleczyć lekami rozcieńczonymi w e-papierosach, a fantazjom seksualnym dać ujście w bezpiecznym świecie wirtualnej rzeczywistości. Byle tylko nie zakłócać nastania Nowego Wspaniałego Świata niechlujnymi, ludzkimi emocjami. Czy wspominałem, że Creative Control to komedia? – mówi o filmie reżyser Benjamin Dickinson.
Creative Control, reż. Benjamin Dickinson
Dystrybutor: Against Gravity
W kinach od 2 grudnia 2016 roku