Wystawa autorstwa artystycznego duetu Iwona Demko i Bartek Jarmoliński odnosi się do popularnego w Niemczech sloganu Kinder, Küche, Kirche, określającego tradycyjną rolę kobiety w społeczeństwie i rodzinie.
Adolf Hitler w Mein Kampf napisał tak: „Obowiązkiem państwa jest przemienić młodą latorośl w wartościowy instrument dla późniejszego powiększenia rasy. Mając to na względzie państwo narodowe musi tak kierować swoją pracą edukacyjną, aby na pierwszym miejscu nie było wpompowywanie czystej , wiedzy, ale rozwijanie zdrowych ciał. Potem przychodzi czas na rozwój zdolności umysłowych. Zawsze zaczyna się od formowania charakteru, szczególnie rozwijania siły woli i determinacji połączonej z nauczaniem przyjmowania odpowiedzialności z radością i dopiero na końcu przychodzi czas na przekazywanie czystej wiedzy”.
Światowa Organizacja Zdrowia definiuje gender jako ukonstytuowane przez społeczeństwo role, zachowania, aktywności i atrybuty, które są adekwatne dla mężczyzn i kobiet. Jako pierwszy słowo gender, dla określenia nabytych na przestrzeni rozwoju ludzkości różnic między kobietami i mężczyznami, wprowadził John Money. Ten nowozelandzki seksuolog zajmował się badaniami nad hermafrodytyzmem, w wyniku których wprowadził dwie zasadnicze tezy. Uznał w połowie XX wieku, że płeć nowonarodzonego dziecka jest neutralna, więc chłopca można bez trudu wychować jako dziewczynkę a dziewczynkę jako chłopca, ale także to, iż najważniejszym organem odpowiadającym za seksualność jest mózg.
Iwona Demko i Bartek Jarmoliński podejmują ważne dla siebie i zapewne dla wielu odbiorców sztuki kwestie związane z uwarunkowaniami społecznymi odnoszącymi się do płci, wychowania i przyzwyczajeniami wynoszonymi z domu. Niejednokrotnie ugruntowywanymi w szkole. Jest to problem nader istotny, który ostatnimi laty przewija się jako zjawisko gender.
Iwona Demko – z wykształcenia rzeźbiarka, jest pracownikiem naukowo – dydaktycznym w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Do klasycznej rzeźby jest jej bardzo daleko, ale materię tę czuje w sposób wyjątkowy, zastępując tradycyjne techniki rzeźbiarskie w drewnie lub kamieniu miękkimi, tekstylnymi materiałami i kryształkami, które ostatnio z zamiłowaniem hoduje, tworząc finezyjne formy. Bartek Jarmoliński jest absolwentem malarstwa w łódzkiej ASP i doktorantem w dyscyplinie sztuki piękne w Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach. Zajmuje się malarstwem, performance, fotografią i realizacjami wideo. Obydwoje wystawiają oddzielnie, ale też wspólnie. Wówczas ten artystyczny duet wywodzi bodźce do swoich dzieł zapewne z badań i eksperymentów Johna Money’a. Jednak, bodajże najważniejszym impulsem do poszczególnych realizacji jest ich przeświadczenie, iż trzeba dyskutować na temat tabu i kształtowanych przez pokolenia tradycji w odniesieniu do płci człowieka.
Wspólny projekt Demko i Jarmolińskiego prezentowany w Toruniu ma swoje konotacje z wywodami zawartymi w Mein Kampf. Są one także niewątpliwym wynikiem wieloletnich obserwacji społecznych przyzwyczajeń, odnoszących się do roli kobiety we współczesnym świecie. Kinder, Küche, Kirche w dosłownym tłumaczeniu, to Dzieci, Kuchnia, Kościół, ale możemy to przetłumaczyć na język polski także jako – Kołyska, Kuchnia, Kościół. Tak ukonstytuowała się swoistego rodzaju triada, w której służebność kobiety w rodzinie i społeczeństwie to podstawa. Iwona Demko i Bartek Jarmoliński wpisują się swoimi działaniami jako zdecydowana opozycji do tak pojmowanego status quo. Slogan 3xK trafnie sytuował rolę kobiet w XIX wieku, których podstawowym zadaniem miało być zajmowanie się potomstwem, dbaniem o przyrządzanie posiłków dla całej rodziny i przekazaniem jej należytych zasad moralnych. Jednak przełom wieków naruszył mocne fundamenty podległości kobiet.
W 1863 roku we Francji umożliwiono kobietom studiowanie na uniwersytetach, a w 1906 roku pierwszą wykładowczynią na paryskiej Sorbonie została Maria Skłodowska – Curie. Mimo tego, w 1934 roku, w przemówieniu do kobiet Adolf Hitler przekonywał, że obowiązkiem niemieckiej kobiety jest bezwzględna dbałość o męża, dzieci i dom. Po II Wojnie Światowej pojawiły się ruchy feministyczne mające na celu skutecznie przeciwdziałać stereotypowej roli kobiety i zrównania prawami obu płci. Problem jednak ustawicznie powraca i nawet często można odnieść wrażenie, że tezy zawarte w Mein Kampf w odniesieniu do roli kobiet są nadal bardzo aktualne. Ewa Turlej w 2015 roku w tygodniku „Polityka” w artykule pt. Kobieta i szycie napisała: „Prawdziwa kontrrewolucja kulturowa dzieje się teraz w poradnikach kobiecych – najczęściej czytanej w Polsce prasie. W ponad 8 mln egzemplarzy Polki są zapędzane do domów, przekonywane do religii oraz tego, jak czule pielęgnować patriarchat”. Autorka dalej pisze: „W Burda International Polska, wydającym zwyżkującą „Claudię” i „Dobre Rady” (razem około miliona egzemplarzy sprzedaży) odbiorca płci żeńskiej jest nazywany Naszą Panią. Edipresse (dwutygodniki „Przyjaciółka” i „Pani Domu”, w sumie około pół miliona egzemplarzy) i Bauer (w segmencie m.in. „Kobieta i Życie” ze średnią sprzedażą ok. 400 tys. egzemplarzy) stawiają na Target. Dyrektorzy wydawniczy, do których naczelne biegają na planowanie numerów, wiedzą o Targecie wszystko. Takie przynajmniej sprawiają wrażenie, kiedy zrzucają z łamów tematy, które mogą odstawać od wizji świata Naszej Pani”.
W sytuacji tak pielęgnowanej tradycji w kontekście do roli i znaczenia kobiety w społeczeństwie działania Iwony Demko i Bartka Jarmolińskiego są odnotowywane w środowisku artystycznym jako zdecydowane głosy sprzeciwu. Paradoksem jest, że Iwona Demko jako rzeźbiarka zajmująca się głównie szyciem, ale i domem, także mogłaby doskonale wpisać się w ten stereotyp. Jednak, ten kto zna charakter jej twórczości doskonale wie, iż jest to zdecydowane zaprzeczenie Targetu, o którym napisała Ewa Turlej. Ponadto, artystka swoimi działaniami w inteligentny sposób prowadzi dyskurs w środowisku rzeźbiarskim, używając do tworzenia swoich dzieł jako głównego narzędzia – igły zamiast dłuta do obróbki kamienia. Demko, wykorzystuje również typowo męskie urządzenia, jednak, nie do konstruowania swoich obiektów sztuki, a do prowokacyjnej zabawy męskimi narzędziami – wiertarką, spawarką, młotkiem itp. Artystka prowokacyjnie nazywa to pieszczotami. Natomiast Bartek Jarmoliński jest jednym z najbardziej wyrazistych artystów, którzy swoimi dziełami poruszają problem ludzkiej egzystencji. Z autoironią pokazuje siebie, ale także ironicznie odnosi się do społecznych uzależnień, pokazując różnego rodzaju uwikłania. W jednym z ważniejszych swoich projektów pt. Antyatlas zajął się kwestią roli mężczyzny we współczesnym świecie. W cyklu fotografii pokazał siebie jako faceta zalęknionego i wtłoczonego w ramy zbyt małych kartonowych opakowań. Jarmoliński zastanawia się czy każdy mężczyzna musi zawsze prezentować swoją siłę i witalność i być bezwzględnym oparciem dla płci przeciwnej. W ten sposób sztuka artysty stawia przed odbiorcami ważne i trudne pytania, w tym również te dotyczące kobiet i ich praw. W najzwyklejszej opozycji, w jaki sposób pokazuje siebie i także tej, odnoszącej się do męskich pieszczot Iwony Demko.
W tak zarysowanej problematyce fenomenu roli kobiety w kontekście społecznym, a także predylekcji artystycznych Iwony Demko i Bartka Jarmolińskiego usytuowany jest toruński projekt Toksemia. Mamy tutaj aranżację przestrzeni, w której głównym elementem jest wielkoformatowa fotografia z wizerunkiem obojga artystów. Jest to przestawienie zaczerpnięte z bardzo typowego kulturowo i religijnie motywu Piety. U Demko i Jarmolińskiego dochodzi do skrajnego zlaicyzowania tak znanego pod względem ikonograficznym wizerunku – artystka o smukłej sylwetce trzyma na kolanach umęczoną, masywną postać swojego artystycznego partnera. W kontekście do odrealnienia wątku odnoszącego się do bólu matki po stracie syna, łatwiej będzie rozwinąć wątek Bartka Jarmolińskiego z przytoczonego wcześniej Antyatlasa. W Piecie Demko i Jarmolińskiego mamy do czynienia z rozbudowaniem problemu dorosłego mężczyzny, który usilnie potrzebuje schronienia. Znajduje je w opiekuńczych i miłosiernych objęciach kobiety. Poprzez ten sam gest mamy także wyrazisty komentarz do tytułowego Kinder, Küche, Kirche. Otóż, dzięki tak spektakularnemu zaanektowaniu motywu Piety, uświadamiamy sobie, że otoczenie opieki przez kobietę nad mężczyzną nie jest kulturowo zjawiskiem nowym. Pierwsze przedstawienia odnoszące się do Piety pojawiły się już w pierwszej połowie XV wieku. Społecznie staramy się zacierać tego rodzaju postawy i nader często wmawiamy sobie, że mężczyzna musi być bezwzględnie silny, a kobieta poddana i służebna wobec niego.
Marian Stępak
Toksemia. Iwona Demko i Bartek Jarmoliński
Kurator: Marian Stępak
Od 9 grudnia 2016 roku do 13 stycznia 2017 roku
Galeria ZPAP w Toruniu