Galeria Sztuki Współczesnej w Przemyślu zaprasza 18 stycznia na debatę naukową pt. Krąg Alojzego Zawady.
Wystawa Krąg Alojzego Zawady daje szansę czwórce młodych artystów, absolwentów wyższych uczelni plastycznych, ale również absolwentów Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Rzeszowie. Mogą pokazać swoje obrazy w renomowanej Galerii. Zawada jako twórca spełnił się w dziedzinie pedagogiki, lecz skutki oddziaływania jego autorskiego programu wychowania widać w plastycznej twórczości jego uczniów oraz uczniów jego uczniów. Był filozofem i teoretykiem sztuki. W programie wychowania przez sztukę zakodował również konkretny program artystyczny. Krąg Zawady tworzą zatem jego współpracownicy, jego uczniowie oraz uczniowie jego uczniów.
Dla młodych uczestników wystawy osoba Zawady jest czystą abstrakcją. Zajmował się rysunkiem, grafiką i malarstwem. W zbiorach hiszpańskiego kolekcjonera znajduje się pejzaż namalowany przez Zawadę przed rokiem 1939. Nie wiadomo gdzie: Może w Paryżu, może w Hiszpanii ? Poglądy Zawady manifestują oczywisty tradycjonalizm. Przypominają paradygmat filozofii realistycznej. Faworyzował sztukę p r y w a t y w n ą, przekonaną o istnieniu piękna i szukającą piękna. Aby uzupełniać braki niedoskonałej natury. Wspomagać niedoskonałego człowieka, nie umiejącego już dostrzec i przeżywać jej piękna. Zdaniem Zawady sztuka mimetyczno-kalliczna jest najwyższym osiągnięciem śródziemnomorskiej cywilizacji łacińskiej. Nie tyle natura jako taka, ale piękno – staroświeckie, logocentrycznie pojmowane, ukryte w naturze, ale dostępne człowiekowi, stało się celem i przedmiotem studiów rysunkowych lub malarskich, na których Zawada oparł praktykę swego wychowania przez sztukę. Skierował dynamizm twórczy uczniów na studium natury.
Nie uprawiał dydaktyki, lecz pedagogikę. Nie nauczał sztuki, lecz wychowywał. Wychowywał przez sztukę. Rysunek, malarstwo i wiedzę o sztuce traktował jako jedność. Narzędzie służące formowaniu młodego człowieka, nie dające rozdzielić się na poszczególne części, niby organizm biologiczny. Wychowanie pojmował jako „upodmiotowienie” osoby. Współpracował z osobami, z których talentów wyrastała wola doskonałości. Wrodzony potencjał twórczy nazwał modelem fizjograficznym. Wiedzę o kulturze i sztuce, niezbędną w wymyślonym przez niego procesie edukacji, nazwał modelem ideograficznym.
Uważał Zawada, podobnie jak jego przyjaciel psycholog Kazimierz Dąbrowski, że naturalną właściwością człowieka jest potrzeba rozwoju. Wraz z rozwojem fizycznym dokonuje się „rozwój osobowy” : duchowy, intelektualny. Rozbija on pierwotną prymitywną jedność. Osoba traci wewnętrzną spójność, lecz Instynkt rozwojowy dąży do odbudowania jedności na wyższym poziomie. Siła autokreacji umożliwia samodoskonalenie. Im większa wrażliwość, tym większy potencjał jednostki, wszechstronne rozumienie, przeżywanie, odkrywanie. Tworzenia hierarchii wartości aż do konkretnego ideału. Wybory niższego rzędu podporządkowane są wartościom rzędu wyższego. Sztuka i twórczość plastyczna, jako środowisko wychowawcze, osadza taką ewolucję osoby w konkretnej rzeczywistości. Proces taki jest procesem twórczym, ale pełnym niepowodzeń. Na tym według Zawady polega trud istnienia. Zwłaszcza trud istnienia artysty.
A zatem, nie identyczna stylistyka arcydzieł integruje artystów zaproszonych do udziału w wystawie. Wspólnym mianownikiem kręgu Zawady są tak właśnie, a nie inaczej uformowane osobowości artystów. A dokładniej: to „coś”, należące prawdopodobnie do kategorii fenomenów niewyrażalnych, co zrodziło się w ich sercach i umysłach w unikalnym procesie wychowywania przez sztukę. Zapoczątkowanym przez Zawadę w Jarosławiu, a kontynuowanym przez Gazdę w Rzeszowie. W Polsce o wychowywaniu przez sztukę mówi się w dalszym ciągu, lecz takie hasło niewiele już znaczy. Zużyło się i uległo zbanalizowaniu. Tylko w kręgu Zawady zachowuje jeszcze swój pierwotny sens, swą pierwotną siłę i atrakcyjność. Eksperyment pedagogiczny Zawady nie ustał z końcem lat 60, kiedy pod dyktando ministerstwa w liceum jarosławskie przyjęło program nauczania „uzawodowionego”. Wraz z Józefem Gazdą z końcem lat 70. pedagogia Zawady objawiła się w rzeszowskim liceum plastycznym. W latach 80. i 90. uczyli tam także Emil Polit, uczeń Zawady oraz Ryszard Dudek, absolwent Jarosławia, który do szkoły Zawady uczęszczał z początkiem lat 60., kiedy program Zawady w dalszym ciągu był programem tej szkoły. Dołączył do nich Andrzej Korzec. Z dydaktyką Zawady zetknął się on podczas studiów dzięki absolwentom liceum jarosławskiego.
Do udziału w wystawie zaproszono trzech uczniów Alojzego Zawady ( Marian Chmielecki, Józef Gazda, Emil Polit ). Irena Oryl, nauczycielka Ryszarda Dudka w liceum plastycznym w Jarosławiu, weszła do „jaskini” Zawady krótko po jego śmierci. Kontynuowano tam wychowywanie przez sztukę w stylu Alojzego Zawady. Edward Kieferling i Cezariusz Kotowicz wygłaszali referaty na ogólnopolskich seminariach poświęconych wychowaniu przez sztukę. Irena Oryl stała się więc współpracowniczką bezpośrednich współpracowników Zawady. Program i metody Zawady praktykowali jego dawni współpracownicy i uczniowie: Stanisław Tobiasz,Wiktor Śliwiński, Marian Stelmasik, Cezariusz Kotowicz, Stanisław Kucia. Edukacja pod okiem Zawady lub jego współpracowników, względnie uczniów, nie rozwiązywała wszystkich problemów młodego adepta sztuki. Natomiast dobre przygotowanie wyniesione z liceum pozwalało uczniom Zawady studiować malarstwo w pracowniach wybitnych artystów i pedagogów, jak Czesław Rzepiński ( R. Dudek), Wacław Taranczewski (J. Gazda, E. Polit ), Jan Szancenbach ( M. Nałęcz, M. Miłoś-Kuta ). Ich późniejsza twórczość stanowi indywidualną syntezą pedagogii Zawady oraz dydaktyki profesorów krakowskiej ASP.
Jacek Kawałek
Debata naukowa Krąg Alojzego Zawady
Moderator: Jacek Kawałek
Artyści: Marian Chmielewski, Ryszard Dudek, Paweł Dziura, Józef Gazda, Andrzej Korzec, Tomasz Karol Kuźniar, Magdalena Miłoś-Kuta, Magdalena Nałęcz, Irena Oryl, Emil Polit
18 stycznia 2017 roku, godz. 18.00
Galeria Sztuki Współczesnej w Przemyślu