Skrót SEO – oznaczający po prostu pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych – to typowy przykład inbound marketingu. Tak naprawdę każdy wynik wyszukiwania w Google stanowi pewien rodzaj komunikatu reklamowego; tyle, że zamiast atakować potencjalnych klientów niechcianymi wiadomościami, odpowiadamy na ich zapytania i czekamy, aż sami do nas trafią. Ma to swoje oczywiste plusy, ale i minusy – mianowicie przedsiębiorstwa, które planują premierę innowacyjnego produktu, mogą mieć problem z wygenerowaniem ruchu pochodzącego z wyszukiwarki. Na szczęście istnieją pewne sposoby, żeby się z tym uporać.
Przede wszystkim: long tail
W przypadku firmy zajmującej się sprzedażą rowerów górskich sprawa jest dość prosta – oczywiście pomijając konkurencję, o czym za chwilę. Cel jest jasny: chcemy, żeby strona pojawiła się na jak najwyższej (docelowo: pierwszej) pozycji w wynikach wyszukiwania pod hasłami „rowery górskie”, „sklep rowerowy” itd. Pokrewnych kluczowych fraz jest bardzo dużo – dotyczą one lokalizacji, różnych marek i modeli, a także rozmaitych cech istotnych z punktu widzenia klienta (np. „rower górski używany”, „rower górski damski”). Możliwych kombinacji jest całe mnóstwo.
Metodę pozycjonowania zorientowaną na rozmaite, bardziej rozbudowane słowa kluczowe nazywamy pozycjonowaniem na długi ogon (z angielskiego: long tail). Jeśli zależy Ci na wdrożeniu takiego sposobu, musisz rozbudować strukturę strony – na witrynie powinno się znaleźć stosunkowo dużo produktów, kategorii czy wpisów na blogu. Zadbaj też o to, żeby poszczególne podstrony obfitowały w obszerne, unikalne treści pogrupowane w odpowiednie tematy.
Pozycjonowanie na długi ogon opiera się na wykorzystywaniu dłuższych fraz, które nie są zbyt często wyszukiwane. Ich niska popularność okazuje się jednak atutem: skoro mało stron jest optymalizowanych pod tym kątem, można łatwiej osiągnąć wysoką pozycję i wygenerować większy ruch. Teoretycznie z jednej frazy napłynie go mało, ale przy tysiącu słów kluczowych wyniki mogą być całkiem zadowalające.
Co robić, kiedy nikt nie szuka danej oferty?
Powróćmy jednak do meritum. Co zrobić w sytuacji, gdy analiza słów kluczowych i zestawienia z Google AdWords nie pozostawiają wątpliwości, że nasz produkt czy usługa nie wzbudzają niczyjego zainteresowana? Odpowiedzią jest właśnie metoda long tail, przy czym trzeba nieco przeorientować swoje myślenie. Poniżej prezentujemy kilka technik, które nauczą Cię korzystnych odpowiedzi na zapytania użytkowników i pomogą Ci pozyskiwać większy ruch z wyszukiwarki:
1. Pytania i odpowiedzi (Q&A)
Skoro Twój biznes dotyczy innowacyjnych, nieznanych jeszcze technologii, zastanów się, na jaki problem odpowiada. Być może jest to jakaś rzeczywista rozterka, która dotyczy Twoich potencjalnych klientów, a jeśli tak – oznacza to, że poszukują oni jakiegoś rozwiązania. Wystarczy, że dodasz na swoją stronę treści zatytułowane chwytliwym, konkretnym pytaniem („Jak rozwiązać problem X?”), a w dalszej części tekstu objaśnisz czytelnikom, jak Twój produkt/usługa może im pomóc. Możesz podawać treści w formie bazy wiedzy, wpisów na eksperckim blogu czy niezawodnego zestawienia FAQ.
2. Reakcja na trendy w Google
Warto pamiętać, że sposób działania robotów Google nie zawsze jest taki sam; algorytmy wciąż są zmieniane i udoskonalane. Fraza, która jeszcze niedawno nie gwarantowała większego powodzenia, pod wpływem czasu (mody, trendów, nagłośnionych wydarzeń) może zyskać popularność, a jej użycie okaże się wtedy strzałem w dziesiątkę. Żeby trzymać rękę na pulsie, wykorzystuj w swojej kampanii content marketingowej tak zwany real-time marketing. Pisz o nowinkach i staraj się prezentować swoją ofertę w jak najbardziej współczesnym kontekście. Upewnij się przy tym, że jesteś widoczny w Google News.
3. Dobra substytucyjne i dobra komplementarne
Te dwa terminy są bardzo dobrze znane studentom mikroekonomii. Nie każdy przedsiębiorca, który chce zaistnieć w sieci, miał jednak okazję studiować biznesowy lub ekonomiczny kierunek – dlatego też spieszymy ze stosownymi wyjaśnieniami. W zasadzie każde dobro objęte handlem – usługę bądź towar – da się umieścić w kontekście innych dóbr. Twojej ofercie odpowiadają oferty, które mogą ją zastąpić (alternatywne dobra substytucyjne) albo uzupełnić (dobra komplementarne).
Przykłady? Substytutem dla papierowego notatnika może być aplikacja „Notatnik” na smartfona, natomiast dobrem komplementarnym – tradycyjny ołówek, pióro czy długopis. Jeśli spojrzymy na problem jeszcze szerzej, za substytut telewizora możemy wziąć buty do biegania albo książkę – w końcu są to dobra otwierające nas na inną formę spędzania wolnego czasu. Z kolei uzupełnieniem teleodbiornika jest wygodna sofa, ale także paczka chipsów.
Nieważne, co oferujesz, niemal na pewno możesz stworzyć artykuł w oparciu o powyższą wiedzę. Nie zwlekaj więc i zacznij wykorzystywać te informacje w swoich działaniach SEO – pozycjonuj się pod frazy i tematy powiązane z dobrami komplementarnymi i substytucyjnymi. Unikalne edukacyjne i perswazyjne treści pomogą Ci przekonać użytkowników do skorzystania z Twoich produktów bądź usług. Możesz poruszyć dany temat w najróżniejszych kontekstach, o ile pozostaną one czytelne dla danej grupy docelowej.
4. Rozpoznawalna marka
W zasadzie powinieneś dążyć do sytuacji, w której nazwa Twojej marki sama w sobie stanie się popularną frazą. Trudno przecenić rolę brandingu dla udanego pozycjonowania. Kiedy uda Ci się przebić do świadomości konsumentów ze swoją nazwą, znajdziesz się na wygranej pozycji. Żeby wypracować taki efekt, konieczne będą zintensyfikowane działania marketingowe przekraczające zakres SEO. Budowanie rozpoznawalności marki powinno się wiązać z wyznaczaniem nowych trendów w Google. Weźmy przykład firmy Apple: kiedy na rynku pojawiły się iPody, były one alternatywą dla tradycyjnych odtwarzaczy mp3. W związku z tym marka Jobsa musiała konkurować w wyszukiwarce z całą masą producentów i modeli podobnych produktów. Tymczasem Apple zdecydowało się na inną drogę i stworzyło w zasadzie od zera nową kategorię produktu – przynajmniej w świadomości konsumentów – a tym samym wysunęło się na pozycję lidera. Nawet jeśli zagranie to nie było w żaden sposób motywowane przez kwestie SEO, warto wyciągnąć z tej historii pouczające wniosk
Metody uniwersalne
Z powyższych rozważań wynika, że nawet przedsiębiorstwa reprezentujące dość standardową ofertę mogą podnieść swoją pozycję na nasyconym rynku, jeśli zdecydują się wykorzystać wskazane przez nas techniki. Wystarczy, że będą celować w nisze i mniej konkurencyjne obszary, a jednocześnie podejmą trud samodzielnego wytyczania nowych trendów. W ten sposób wyeliminują koszty powiązane z pozycjonowaniem na najpopularniejsze frazy, a przy okazji zdywersyfikują źródła, z których pochodzić będzie pożądany ruch organiczny. To właśnie na tym polega przewaga pozycjonowania na długi ogon oraz tworzenia treści, które mają odpowiadać na realne potrzeby użytkowników internetu. Nie lekceważ siły long tail i zastosuj tę technikę we własnej strategii marketingowej! Lub zgłoś się do nas, a pomożemy Ci się pozycjonować we Wrocławiu bądź w innej miejscowości.