W Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu do końca grudnia można oglądać wystawę Wojciecha Kołacza Hortus.
Inspiracja płynąca z natury jest nieskończona. Kontakt z nią może wzbudzić w nas pragnienie nowych doznań i potrzebę poszukiwania sposobów na przedstawienie naszego wewnętrznego doświadczenia. Zwrócenie się ku niej to wyraz dążenia do tego, co bliskie. Wojciech Kołacz czyni widzialnymi własne obserwacje, a dzięki jego poszukiwaniom formalnym możemy zajrzeć do intymnego świata artysty, tak bardzo nieoczywistego i odmiennego od dotychczasowej twórczości artysty. […] Pomimo stanowiska obserwatora odczuwa on [artysta] silną więź ze światem „swoich” roślin. Czerpie z nich nieograniczoną ilość przeżyć estetycznych znajdujących ujście w pełnym radości procesie tworzenia. […]
Badaniu, a raczej obserwacji, poddawane są kwiaty, trawy, owoce i drzewa rosnące w niewielkim ogródku nieopodal domu artysty. Nie są pojmowane jako elementy służebne wobec całości, zaaranżowany układ, ale traktowane jako byty autarkiczne – samodzielnie dążące do szczęścia rozumianego tutaj jako spełnienie swojej roli/funkcji, stanowiące niezwykłe zagadnienie artystyczno-intelektualne. Są w pełni akceptowane w każdej swojej formie, w każdym przekształceniu – od wzrostu po czas przemijania. To właśnie takie podejście sprawia, że w pracach Wojciecha Kołacza nie ma melancholii.
Artysta maluje rośliny werystycznie, by dopiero później, za pomocą techniki cyfrowej, przetwarzać detale, aż obraz stanie się abstrakcyjny. Płynność przejść tonalnych, nadzwyczajna barwność oraz niezrównana rozmaitość kombinacji zachwycają swoim bogactwem. Fascynują wzajemne relacje poszczególnych postbotanicznych kształtów, kolory i formy nie tylko obrazują, ale przede wszystkim wyrażają witalność, dając złudzenie przepływu. Każda z nich warta jest oglądu jako autonomiczna realizacja, ale to całość ma, w tym przypadku, decydujące znaczenie dla odbioru estetycznego Ogrodu. […]
Naszym „przewodnikiem” po Ogrodzie jest półtorametrowa, lipowa rzeźba przedstawiającą dziecko, które jak gdyby wyszło do nas z krainy wyimaginowanej przez artystę. Figura, choć początkowo można przypisać jej totemiczny charakter, to personifikacja harmonii wynikającej z połączenia dzikości, zwierzęcości (animalistyczne uchwycenie kończyn postaci zaakcentowanych przez twórcę wyraźniej aniżeli twarz) – ludzkiej przynależności do natury z rozwojem intelektualnym, refleksyjnym postrzeganiem, poznawaniem sekretów istnienia (wyraz drugiego oblicza dziecięcej główki, unoszącej się ponad kompletną sylwetką). Rzeźba zostaje zwieńczona kulą – symbolem wielowymiarowości, wyrażania nieustannej zmienności, źródłem wszelkich form. W takim rozumieniu kula oznacza najwyższe prawo przyrody – wciąż odnawiające się życie. Wybór postaci dziecka nie pozostaje bez znaczenia, bowiem to właśnie dzieci najlepiej radzą sobie z odbieraniem świata, jednocześnie potrafiąc się nim zachwycić i niczemu nie dziwić.
Paulina Ząbek
Wojciech Kołacz. Hortus
Kuratorka: Paulina Ząbek
Od 1 do 31 grudnia 2017 roku
Galeria Miejska Arsenał w Poznaniu