W Kostka Gallery w Pradze można oglądać wystawę współorganizowana przez Polski Instytut w Pradze Michalina Bigaj: disingenuous nature.
Czy natura może być nieszczera, tak jak człowiek ukrywający prawdę, nie ujawniający swoich prawdziwych intencji i celów? Zasygnalizowana przez artystkę już w tytule wystawy możliwość antropomorfizacji natury i jej działań służy kilku celom. Z jednej strony wpisuje się w debatę na temat posthumanizmu, nurtu intelektualnego kwestionującego wyjątkowość człowieka we wszechświecie, zarazem postulującego zbudowanie przez niego relacji z nie- ludzkimi formami biologicznego życia na zasadach partnerskich.
Z drugiej, zachęca do podjęcia refleksji nad kluczową wciąż dla kultury Zachodu opozycją: natura/kultura. Michalinę Bigaj interesują bowiem w równym stopniu „modele” obcowania człowieka z przyrodą, jak i ze sztuką, jednak nie na zasadzie poszukiwania przeciwieństw, lecz analogii. Próbuje je odnaleźć w dwóch wyjątkowych miejscach: ogrodzie i galerii, które traktuje jako symbole ludzkiego doświadczenia natury i kultury.
Etymologiczne znaczenie słowa „ogród” w języku polskim (grodzenie, zamykanie) podkreśla ograniczony sztucznie (często architektonicznie) charakter tego miejsca. Chociaż kolejne epoki historyczne przynosiły zmiany w koncepcjach sztuki ogrodowej, to niezmienna pozostawała świadomość, że uosabiają one naturę ujarzmioną przez człowieka, a jej kontemplacja odbywać ma się na ustanowionych przez niego zasadach. Ogrody rzymskie w perystylach, średniowieczne ogrody przyklasztorne, barokowe ogrody francuskie o osiowych układach geometrycznych, krajobrazowe ogrody angielskie czy wreszcie ogrody botaniczne łączyły więc w sobie rozmaite funkcje, służąc zaspokajaniu potrzeb estetycznych i utylitarnych człowieka. Nie można jednak zapominać, że ogród odczytywać można także jako tekst kultury, jak zauważyła bowiem Bożena Tokarz: „będąc figurą słowa, co przejawia się w długich i skomplikowanych dziejach toposu, jest też ogród figurą myśli (…), oznaczającą ład i równocześnie despotyzm woli, życie dworskie, scenerię teatru życia, zamknięcie, ułudę i mimo wszystko kontakt z naturą”.
Kontakt z naturą celebrowany w sztucznych przestrzeniach, podkreślających tym dobitniej iluzoryczność (choć niechętnie uświadamianą) kontroli człowieka nad nieokiełznanymi siłami przyrody. Przestrzenią galerii, podobnie jak ogrodu zdaje się także władać estetyka sztuczności. Jak pisał o niej Brian O’Doherty: „świat zewnętrzny nie powinien mieć tu wstępu więc okna są zazwyczaj zasłonięte. Ściany pomalowane są na biało. Sufit staje się źródłem światła. Drewniana podłoga jest polakierowana, więc twoje kroki stukają klinicznie, lub też pokrywa dywanem tak, że stawiasz je bezdźwięcznie, pozwalając nogom spoczywać, kiedy oczy patrzą na ścianę. Sztuka może, jak mówi powiedzenie ‚mieć swoje własne życie”. I choć w minionym półwieczu owe niedoskonałe modele kontaktu z naturą i sztuką były poddawane nieustannej krytyce, to wciąż wykazują się zadziwiającą historią długiego trwania.
Michalina Bigaj nie zamierza ich więc kontestować, raczej z ironicznym dystansem skłonić do ponownego przemyślenia ich funkcji i zadawania pytań: czy nadal są miejscem estetycznych wzruszeń? Wysublimowanym sposobem uczestnictwa w zbiorowych rytuałach? A może substytutem autentycznych doznań? Kwestia badania napięć między tym co sztuczne a naturalne zajmuje bowiem miejsce priorytetowe w jej artystycznej refleksji. Quasi pergola, która na przekór swojej materialności udaje organizm żywy, seria inscenizowanych fotografii sztucznych roślin czy jeden z obiektów, przypominających obrośnięte mchem kamienie stanowią wymowne świadectwo poszukiwań symulakrum prawdziwej natury w naszym otoczeniu, jakie wytrwale podejmuje polska artystka. Czy zatem praska kostka galerii da się zawładnąć „naturze”? Zobaczymy…
Tekst: Agnieszka Jankowska-Marzec
Michalina Bigaj. disingenuous nature
Kuratorka: Agnieszka Jankowska-Marzec
Od 24 listopada 2017 roku do 7 stycznia 2018 roku
Galeria Kostka w Pradze