Strategia zbyt wielu bankietów to subiektywny portret pewnego środowiska artystycznego. Jakiego? Trudno powiedzieć, bo pojęcie „środowiska” jest równie płynne i nieokreślone jak grono przyjaciół na Facebooku. Niektórych znamy, innych kojarzymy, o części nie możemy nic powiedzieć. Istnieje jednak potencjalna możliwość kontaktu. Można też poprosić ich o wejściówki na wystawę, bankiet otwarcia czy imprezę. W końcu nie wypada kupować biletów. Szanujący się człowiek, zwłaszcza twórca, powinien być zaproszony, a najlepiej być na „liście”. Lista pozycjonuje nas w artystycznym i społecznym rankingu.
Nie oszukujmy się jednak. Czeka nas tylko rozczarowanie. Odkąd pojawiły się pierwsze zdjęcia nowego F.A.I.T.-u na popularnym portalu społecznościowym, wszyscy pytają kiedy otwarcie i obrażają się, że nie zostali jeszcze zaproszeni na wernisaż. A otwarcia nie ma i nie będzie. To po pierwsze. Po drugie – od kawiarnianego ogłoszenia planu otwarcia wystawy portretów Michała Sosny wciąż wraca sakramentalne pytanie: „A moje zdjęcie jest?”.
No więc nie, nie wszystkie są. Bogusława Lindy na przykład nie ma. Są za to: Xawery Wolski, Bogusław Bachorczyk Tomek Baran, Marta Antoniak i Adam Rzepecki- artyści wizualni. Wśród kilkudziesięciu portretów na wystawie jest między innymi krakowska wyszywara Monika Drożyńska, będzie również Wojciech Blecharz i Bartek Hajdecki – kompozytorzy. Zobaczymy portrety aktorów i aktorek: Ewy Skibińskiej, Jaśminy Polak, Małgorzaty Gorol, Bartosza Bieleni i Sylwestra Piechury. Są też reprezentanci środowiska filmowego, teatralnego, historycy sztuki, poeci oraz kot Gienia. Zdradzając jednak wszystkie nazwiska, zepsulibyśmy zabawę.
Dlaczego akurat Ci zostali wybrani? Niektórzy, bo są ważni, a inni, bo ładnie wyglądają na fotkach. Kto jest kim? Granice są dość płynne. Na wystawie są też bezpretensjonalne, kręcone VHS-em, współczesne reportaże z wystaw i produkcji filmowych autorstwa Michała. Proste pytania – krótkie odpowiedzi. Oficjalne miesza się z tym, co prywatne. Humor, dystans i bezczelność z jakim artysta podchodzi i do formuły reportażu, i do swoich rozmówców, tworzą przestrzeń odartą z udawanego profesjonalizmu. Często ułomną i skonfundowaną, ale przez to bardzo prawdziwą i niekiedy wręcz wzruszającą. Oto my. Twórcy. Środowisko artystyczne anno domini 2018.
Michał Sosna realizuje portrety i reportaże od marca 2017 roku. I będzie je pewnie robił jeszcze długo lub do kiedy mu się to nie znudzi. Wybrał Polaroidy, ponieważ jako operator filmowy robi zdjęcia bardzo profesjonalne, bardzo drogie i bardzo skomplikowane, a Polaroidy są proste. Pstryk i gotowe. Można je zrobić w czasie wspólnej kawy, w przerwie na papierosa, podczas spotkania na ulicy. Oczywiście Polaroidy mają też swoją historię i swojego Andy’ego Warhol’a, ale to jest mniej ważne. Portrety Michała Sosny obarczone są znacznie większym bagażem wizualnych klisz i skojarzeń. W pozach, świetle, konwencji, znajdziemy legendarne portrety Arnolda Newmana i dziwaków Diane Arbus. Jest biały 30-latek z Europy Środkowej a’la August Sander i Tillmansowscy rozchełstani chłopcy. Są też pejzaże wykonane w Emiratach Arabskich i w Maroku. Dlaczego aż stamtąd? Bo i tam bywa się na bankietach.
Strategia zbyt wielu bankietów, mimo obecnych w niej licznych wizualnych klisz, historycznych odwołań i znanych twarzy, jest obrazem dość niepokojącym. Wszystkie maski, konwencje, pozy i grymasy nie są w stanie przykryć kruchości sportretowanych postaci. Im więcej bankietów, tym większe sińce pod oczami i giętkość języka jakaś mniejsza. Ale nie będziemy tu zbytnio teoretyzować. W końcu tytuł wystawy został wygenerowany przez MIT „Random Exhibition Title Generator”. Na koniec jeszcze obowiązkowy cytat z klasyka: „Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. (…) Poprzez… No, reminiscencję.” A w końcu chodzi o to, żeby się podobało – na bankiecie, na wystawie, w towarzystwie. A komu? To już zupełnie inna historia.
Michał Sosna (ur. 1982) – artysta, reżyser, operator filmowy, absolwent Wydziału Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach (2008). Autor zdjęć do filmów. Współpracował przy produkcjach Marcina Koszałki i Magdaleny Piekorz oraz przy realizacjiach filmowych artystów sztuk wizualnych. Jego prace prezentowane były na wystawach indywidualnych i zbiorowych między innymi w krakowskim Bunkrze Sztuki, LaFabrica w Barcelonie, London Photographic Association w Londynie, PF Gallery w Poznaniu. Stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w 2013 roku.
Michał Sosna. Strategia zbyt wielu bankietów
Od 2 do 3 lutego 2018 roku
Wernisaż: 1 lutego 2018 roku, godz. 18.00
F.A.I.T. w Krakowie