James Blunt jadący na hulajnodze i informujący o początku trasy, pchający wózek dziecięcy, w którym zamiast niemowlęcia znajduje się płyta czy też kąpiący się w wannie pełnej piany, a także pozujący… w slipkach! Na dodatek, artysta nic sobie z tego nie robi i nadal dryfuje pomiędzy żartem, a przyzwoitością w iście bondowskim stylu! Sam agent „1973” z licencją na dobre brzmienie, czyli Blunt. James Blunt, pokaże na co go stać już 12 maja w Warszawie.
Blunt. James Blunt – z czym się kojarzy? To oczywiste! Czarujący, pewny siebie, przystojny, inteligentny, wszechstronnie wykształcony i zdystansowany do siebie i świata – James… Blunt! Ten Brytyjczyk to prawdziwy agent, podobnie jak James Bond, z łatwością zwracający na siebie uwagę swoim ekstrawaganckim stylem bycia i wielką dozą autoironii. Po raz kolejny oczy tysięcy fanów zwrócone są w jego kierunku, ponieważ James – James Blunt to naprawdę niezły… agent!
Fanami artysty z pewnością szargają czasami różne emocje, gdy odwiedzają jego media społecznościowe. James doskonale zna swoją wartość i nie boi się zaryzykować swojego wizerunku. Dość ekscentryczne zdjęcia i posty artysty to niemal codzienność na jego profilu społecznościowym. Można zobaczyć Jamesa zarówno w przebraniu kowboja, w świątecznym swetrze z pingwinem i łańcuchem choinkowym owiniętym wokół szyi, a także w dość pretensjonalnej pozycji z Edem Sheeranem zaraz za jego plecami. James nie boi się podejmować ryzyka i chętnie pokazuje się fanom roznegliżowany! Najlepszym tego przykładem są zapowiedzi jego albumu The Afterlove. Stojący w szlafroku Blunt mówi: „Hej ludzie, dawno się nie widzieliśmy. Mam wam coś wielkiego do pokazania…” i nagle zrzuca szlafrok! Na szczęście przerażenie widza szybko mija i zamienia się w gromki śmiech, gdyż James prezentuje swój album The Afterlove w naprawdę wielkim wydaniu. Tego typu postów na instagramie znaleźć można wiele. Artystę charakteryzuje czarny brytyjski humor, ironia i ogromne poczucie pewności siebie, bo jak inaczej wyjaśnić fakt, że artysta tak chętnie żartuje z samego siebie?
Nie do końca wiadomo, co bardziej przyciąga fanów do Jamesa. Jego wyrafinowane żarty? Osób, którzy są fanami jego poczucia humoru wciąż przybywa. Czy to wyłącznie muzyka: legendarne hity dla romantyków oraz nowe i pogodne The Afterlove? A może to dość egzotyczne połączenie: krytycznej i skorej do żartów osoby o pięknym głosie śpiewającej ballady? Z pewnością ten zawadiacki i zaczepny sposób bycia przyciąga do niego dodatkowe grono fanów! W roli muzyka James Blunt radzi sobie znakomicie – hale na jego koncertach pękają w szwach! Obecnie artysta koncertuje w Australii i Nowej Zelandii, gdzie zainteresowanie jego występami jest również ogromne! James znalazł też niewybredny sposób, aby poinformować o dodatkowych eventach i poszerzeniu swojej trasy:
Dla tych wszystkich w Australii, którym nie udało się zdobyć biletów na koncert Eda Sheerana… Dodałem jeden koncert więcej na 14 marca w Sydney! – przekornie ogłosił na swoim profilu James.
Technika uwodzenia publiczności i jego muzyka dają więc pożądany efekt – koncert w Hunter Valley w Australii, tak samo, jak pozostałe, były przepięknym widowiskiem, które dzieliło z Brytyjczykiem tysiące wzruszonych widzów. Polacy również będą mogli przekonać się, jaki jest James Blunt i doznać tej magicznej atmosfery na własnej skórze.
James Blunt – mistrz romantycznej ballady i agent do spraw żartu – pojawi się w Polsce już 12 maja w warszawskiej hali COS Torwar.
Blunt. James Blunt
12 maja 2018 roku
COS Torwar w Warszawie