Znane powiedzenie „czas to pieniądz” nabiera wyjątkowego znaczenia, gdy pomyślimy o nim w kontekście codziennych dojazdów do pracy. Przeciętnie na dotarcie do biura tracimy minimum 40 minut i nie ma znaczenia, czy dojeżdżamy własnym autem, czy komunikacją miejską. Oprócz ewidentnej straty czasu dojazdy do pracy kosztują nas także sporo pieniędzy.
Dojazdy do pracy własnym autem
Zakładając, że na dojazd do pracy przeciętnie pokonujemy codziennie 15 kilometrów w jedną stronę i mamy samochód o przeciętnym poziomie spalania paliwa 7 litrów benzyny na 100 km, codzienne dotarcie do pracy własnym autem kosztuje nas około 210 zł w ujęciu miesięcznym (przy cenie 5 zł za 1 litr paliwa). Jednak dużo więcej płacą mieszkańcy dużych miast, którzy więcej czasu tracą w korkach, a także właściciele starszych i mniej ekonomicznych aut. Rocznie koszt dojazdów do pracy może wynieść ponad 2500 zł i ta suma robi spore wrażenie. Do tego niektórzy muszą doliczyć koszt parkowania auta w centrum miasta, a także pozostałe koszty związane z eksploatacją samochodu czyli m.in. koszt ubezpieczenia, przeglądów i ewentualnych napraw.
Czy można taniej dojeżdżać autem do pracy? Tak – wystarczy przesiąść się do auta elektrycznego. Przeciętny koszt przejechania 100 km autem elektrycznym wynosi 10 zł – czyli na pokonanie każdego dnia 30 kilometrów do pracy i z powrotem wydamy miesięcznie około… 60 zł (30 kilometrów x 20 dni w miesiącu = 600 km). Żeby oszczędzić, najpierw jednak trzeba sporo zainwestować – najtańsze auto elektryczne kosztuje 50-60 tysięcy złotych, jednak przeciętnie ich cena wynosi 100 tys. złotych.
A może taniej będzie taksówką?
Chcąc wygodnie dojeżdżać autem do pracy, nie zawsze trzeba robić to własnym autem. W każdym mieście istnieje bowiem coś takiego jak taksówki. Stawki za kilometr w ciągu dnia są zróżnicowane w zależności od miasta – w Warszawie wynoszą średnio 1,80 zł za kilometr, a do tego trzeba doliczyć opłatę „za wejście” wynoszącą około 8 zł. Przy takich kosztach codzienny dojazd do pracy i z pracy do domu taksówką będzie generował następujące koszty: 2 x 8 zł + 2 x 1,80 zł x 15 km = 70 zł. Miesięcznie wydamy więc na taką przyjemność nawet 1400 zł, a rocznie… 16 800 zł.
Czy da się taniej dojeżdżać taksówką do pracy? Tak – wystarczy skorzystać z usług firmy Uber. W warszawskim Uberze w przypadku usługi Uber SELECT stawka podstawowa wynosi 7 zł, a za kilometr 1,7 zł (jeszcze jest opłata za minutę 0,35 zł), ale w usłudze Uber na każdą kieszeń kilometr kosztuje 1,30 zł przy opłacie podstawowej 4 zł.
Nawet korzystając z tańszego Ubera, dojazdy taksówką do pracy są najdroższą opcją. Dużo bardziej opłaca się dojazd do pracy własnym autem – szczegółowe porównanie kosztów można zobaczyć tutaj: Samochód czy taksówka?
Tanio do pracy dojedziemy komunikacją miejską
Poruszanie się autobusami lub tramwajami po mieście bywa czasochłonne i uciążliwe, szczególnie przy brzydkiej pogodzie lub gdy dojazd do pracy wymaga przesiadek. Jednak korzystanie z komunikacji miejskiej zwykle okazuje się opłacalne. Przykładowo normalny bilet miesięczny w Warszawie obowiązujący w I i II strefie kosztuje 210 zł. Za tę kwotę dojedziemy jednak nie tylko do pracy i z pracy, ale także na zakupy w sobotę lub do kina w niedzielę. Roczny koszt przejazdu komunikacją miejską wyniesie około 2500 zł, a więc podobnie, co koszt paliwa zużytego na dojazdy do pracy autem (należy pamiętać o kosztach dodatkowych związanych z eksploatacją własnego samochodu).
Czy da się taniej dojeżdżać komunikacją miejską? Tak – w przypadku Warszawy wystarczy wyrobić sobie Kartę Warszawiaka, która uprawnia do zakupu biletu w niższej cenie 196 zł.
Najwięcej oszczędzimy jeżdżąc do pracy rowerem
Na ten sposób dojazdu do pracy decyduje się coraz więcej osób, zwłaszcza w dużych miastach, gdzie są największe korki i gdzie rozbudowuje się najbardziej sieć ścieżek rowerowych. Jazda na rowerze jest zdrowa (ale tylko częściowo, ponieważ jadąc ulicą, wdycha się spaliny z samochodów), pozwala zachować szczupłą sylwetkę i przede wszystkim oszczędzić sporo pieniędzy. Wystarczy tylko raz zainwestować w sprzęt (minimum 1000 zł), by potem zupełnie bezpłatnie poruszać się po mieście. Jazda rowerem do pracy choć jest darmowa, ma jednak swoje minusy: nie zawsze można z niej skorzystać (np. podczas śnieżycy) i nie jest dla każdego, ponieważ trudno do pracy rowerem dojechać biznesmenowi ubranym w garnitur i krawat lub odwozić rowerem dzieci do szkoły.