Kazimierz to zdecydowanie nie tylko knajpy, balangi i hostele. Napływ turystów, którzy śmiało i bardzo licznie lądują w Krakowie, odwraca uwagę od artystyczno-kulturotwórczego aspektu tej dzielnicy. Ponoć zanim turyści zaczęli zwiedzać, a deweloperzy remontować, w wielu z kazimierzowskich kamienic stacjonowali artyści. Niektórzy z nich nawet twierdzą, że mają swoje znaczenie dla budowania atrakcyjności pokrytych kurzem dzielnic.
Wspomniany proces „odmładzania” i zmiany charakteru miejsc nazywany jest rewitalizacja. Hevre jest popularnym miejscem na mapie Kazimierza, ulokowanym przy rogu ulic Meiselsa i Bożego Ciała w budynku byłego domu modlitewnego. Składa się z 3 pięter. Parter to miejsce spotkań przy kolorowych drinkach i lunchu. Tożsamość pozostałych poziomów dopiero się formuje, poziom -1 i przestrzeń Hevre+1, które zostały zaadoptowane do wizualnych i muzycznych eksperymentów powoli budują swoją renomę.
Co wyróżnia Hevre +1?
Przestrzeń o niezwykle dużym potencjale prowokującym spotkania oraz infrastruktura do prezentacji sztuki wizualnej. Oba czynniki stanowią wspaniały pretekst, aby połączyć nowoczesne technologie z wizualnymi zasobami artystów nie tylko lokalnej sceny. Mając do dyspozycji przestrzeń głównie cyfrową, będziemy szukać punktu styczności prac osadzonych w tradycyjnych mediach z ich ponownymi interpretacjami w sferze digital.
Cykl wydarzeń w Hevre+1 zaczyna się demonstracją prac Zofii Hyjek – artystki tworzącej głównie rysunki i obrazy, lecz przy współpracy z innymi twórcami poszerza swoje działania o wideo, instalacje i projekcje. W malarstwie można dostrzec wątki i motywy zaczerpnięte lub kojarzące się z tematami szamanizmu, surrealizmu, leśnego spaceru. Formalnie korzysta z intensywnych syntetycznych kolorów, sprawiających wrażenie samo – emitujących światło.
Budowanie śmiałych linearnych struktur konfrontowane z płaską czystą plamą koloru niczym graficzną aplą, nasuwa skojarzenia z estetyką graffiti lub kolorowanek. Hybrydyczna formuła zakładająca łączenie starej szkoły warsztatu z nowymi technologiami algorytmów prowokuje kooperację między artystami różnych dziedzin, szkół i formacji artystycznych. Takie podejście odwołuje się do kwestii nie/zależności idei od medium, a różne nośniki dają solidne podstawy do nieokreślania skończoności sztuki.
Jaki będzie efekt takiego eksperymentu? Jak bardzo sztuka poddała się procesowi remediacji? Czy nośnik determinuje wymowę dzieła? Trudno odpowiedzieć na te pytania bez obejrzenia ekspozycji. Będzie to możliwe 27 lipca.
Zofia Hyjek. Płaskoń, nocznica i czort
27 lipca 2018 roku
Hevre w Krakowie