Gosia Kulik przeprowadzi widzów przez mapę swojego umysłu po wydarzeniach fatalnych, żenujących, groteskowych. Przestrzeń Galerii Komiksu i Ilustracji Tymczasem stanie się katalogiem zdarzeń niefortunnych niczym lekcja wf-u.
W trakcie wernisażu artystka narysuje trzy wybrane historie, spośród nadesłanych historii o życiowych wtopach, wpadkach, blamażach, żenadach, porażkach. Historie zbierane są pod adresem: galeria@zamek.wroclaw.pl. Dla osób, których wtopy najbardziej poruszą, rozśmieszą lub wstrząsną nasza autorką i zdecyduje się je narysować mamy nagrody, w tym komiks Gosi Kulik Ta małpa nie poszła do nieba, z autografem.
Gosia Kulik o wystawie WF czyli Wyszło Fatalnie. Wystawa ilustracji na płótnie i papierze:
Nie zawsze udawało mi się przebiec sprintem długość boiska bez zadyszki, nie zawsze dawałam radę zaserwować tak, żeby trafić w piłkę i nie zostać tym samym wyklętym przez resztę drużyny. Bywały momenty kiedy miałam ochotę płakać, bo znowu nikt nie chciał być ze mną w parze przy robieniu dziwnych ćwiczeń gimnastycznych, a wuefistka oznajmiała gwizdkiem, że mogę spocząć na ławce przy materacach. Zazwyczaj gdy wydaje się, że już gorzej być nie może, wtedy właśnie fala upokorzenia uderza z największą siłą. Jednoczęściowy strój (otrzymany w prezencie od cioci z Francji) nie wytrzymuje moich nieudolnych wygibasów i cała klasa zapoznaje się z anatomią mego krocza. Trauma z podstawówki. A trzeba było, tak jak wszyscy inni przyjść w białej koszulce i czarnych spodenkach. Nie wyróżniać się.
Tę scenkę wielokrotnie przerabiałam w swojej głowie i wywlekałam na papier: twarze innych dzieci wykrzywione w diabolicznym uśmiechu, słowa wuefistki nakazującej iść do przebieralni, piekło popołudnia w sali gimnastycznej. Z czasem zaczęłam zauważać, że moje obserwacje i skojarzenia zawsze orbitują wokół takich sytuacji jak ta z lekcji WF-u. Zdarzeń żenujących, zawstydzających, trochę groteskowych lub po prostu niefortunnych.
W jakiś nieodgadniony sposób moja pamięć i wyobraźnia wywleka tego typu obrazy i sytuacje, które koniec końców lądują na płótnie lub papierze będąc dowodem na to, że ciągle ćwiczę. Gimnastykuję rękę, głowę, pamięć. Ten WF trwa już dosyć długo i chyba nigdy się nie skończy. Nigdy jednak nie jestem zadowolona w pełni, może nie osiągnęłam jeszcze mocy, by te obrazy były perfekcyjne. Spoglądam na swoje bazgroły i myślę: wyszło fatalnie. No ale jak mogło inaczej, skoro to, co nieustannie rysuję to ilustracje moich koślawych myśli?
Przestrzeń galerii Tymczasem będę starała się wykorzystać w ten sposób, aby jej architektura odzwierciedlała skupiska moich fantazji. Moją intencją jest stworzyć coś w rodzaju mapy własnego umysłu. Zacznę od sytuacji z pechowym strojem na wf, by poprowadzić wszystkich chętnych przez gąszcz natrętnych słów i obrazów, które czają się w mojej głowie.
Gosia Kulik (1985) – ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Katowicach na wydziale malarstwa. Aneks dyplomowy realizowała w pracowni grafiki książki. Tworzy ilustracje, opowieści graficzne i autorskie picturebooki. Dotychczas ukazały się drukiem książki, które zrealizowała wraz z Tomkiem Żarneckim: przewodnik po wrocławskich szaletach pt. Fontanny i muszle (wyd. Libron), ilustrowany kryminał dla dzieci Niezłe ziółko/ Głośne zniknięcie (wyd. Kocur bury), edukacyjną książkę o epidemiach pt. Chore historie (wyd. Kocur Bury). Obecnie pracują nad ilustrowaną historią teatru XX wieku. Jest autorką komiksów: V (wyd. Centrala), Ta małpa pójdzie do nieba (Wydawnictwo komiksowe) oraz krótkiego komiksu pt. Latarnioki, który ukazał się w antologii wydanej z okazji jubileuszu Teatru Śląskiego pt. Śląski Wyspiański. Jej ilustracje ukazały się w książce pt. Dolny Śląsk. Pamiętam Powódź.
Gosia Kulik. WF, czyli wyszło fatalnie
Wernisaż 19 października 2018 roku, godz. 19.00
Od 20 października do 25 listopada 2018 roku
Centrum Kultury Zamek we Wrocławiu
1 komentarz
Na wystawie byłam – jest rewelacyjna!!! Ilość i rozmaitość ilustracji ogromna, ale w żadnym momencie nie ma się przesytu, wręcz przeciwnie – chce się więcej i więcej. Obserwacje Gosi i forma ich przedstawienia – świetne. Osoba taka jak ja, czyli taka którą gafy bardzo lubią i towarzyszą jej przez całe życie, czuje się tu bardzo na miejscu – wreszcie mogę powiedzieć – o matko nie tylko ja tak mam!!!! :-)