Od 15 marca w Galerii Schody w Warszawie można oglądać wystawę prac Jacka Dalibora pt. Ucieleśnienie.
Jacek Dalibor w swojej twórczości odwołuje się do starożytnej dychotomii w myśleniu o człowieku poprzez pojmowanie go na sposób dionizyjski lub apolliński. Proponuje wybór między tym, co intelektualne a tym, co sensualne, między tym co statyczne i tym co ruchliwe, między tym co zobiektywizowane, beznamiętne, a tym co doraźne i emocjonalne. Co ostatecznie sprowadza się do wyboru między twarzą, a ciałem. Jego bohaterowie identyfikują się poprzez ciało. To właśnie ciało, a nie twarz jest wyrazicielem emocji w obrazach Dalibora.
Twarz jest dla niego zawsze czymś niepełnoprawnym, drugorzędnym, zakładającym istnienie masek. Jak sam mówi:
Ciało nigdy nie ma masek, jest czyste w swoim emocjonalnym bezwstydzie. Zawsze gotowe zaświadczyć o człowieczeństwie, o tym co w nim jasne i wzniosłe, ale i o tym co upadłe i mroczne. Interesuje mnie to, co w człowieku głęboko zakorzenione bolesne i silne, a może właśnie to co niedokonane, istniejące w napięciu i niespełnione.
Jego obrazy stanowią rodzaj teatrum, gdzie poszczególne obrazy są elementami spójnej opowieści o namiętności i obsesji. Każdy obraz stanowi osobną odsłonę tej samej historii.
Moja opowieść jest generalnie o kobiecie w kontekście mężczyzny. Nawet, jeśli na obrazach są tylko kobiety, atrybuty, którymi kobiety określają się wobec mężczyzny (takie jak zmysłowa bielizna) sugerują obecność mężczyzny poza kadrem. Jest to męski, całkowicie subiektywny punkt widzenia. Cielesność moich bohaterów nie istnieje sama dla siebie. Zawsze jest wynikiem interakcji między kobietą i mężczyzną. Jest to cielesność zmysłowa, aktywna, kusząca i prowokująca, a nawet wyuzdana i namiętna i przede wszystkim wyzwalająca emocje. Seksualność nawet, jeśli jest tu wyuzdana, nigdy nie jest anonimowa. Istnieje zawsze w kontekście ludzi i jest adresowana do konkretnej osoby.
Te słowa autora najdokładniej oddają sens Jego malarstwa. Dlatego chyba na miejscu jest tu skojarzenie z teatrem, przedstawieniem, dzianiem się, gdzie zawsze są bohaterowie jakiejś opowieści i gdzie podlegają jakiemuś napięciu. W przedstawianiu tej opowieści nie interesuje go beznamiętny naturalizm, dlatego nie zamyka postaci w zobiektywizowanym chłodnym obrysie.
Kontur nigdy nie więzi postaci. Linia i plama są tylko sugestią form, sugerują ich istnienie, określają szczegóły postaci aby za chwilę kompletnie ją odrealnić i stopić z otoczeniem. Sugestia ciała rodzi się z improwizacji, ze zderzenia form i linii. Rzeczywistość obrazów Dalibora budowana jest poprzez znak.
Rozbija oglądaną rzeczywistość na poszczególne elementy, tworząc ją z powrotem ze znaków, po swojemu. Jedne elementy wyciąga, przejaskrawiając i nadając im zupełnie nowe znaczenie, inne eliminuje lub pozbawia pierwotnego znaczenia. Posługuje się bardzo ekstremalnymi, wręcz opozycyjnymi środkami wyrazu: biel i czerń, cienka ostra linia i płaska nieostra plama, elementy rzeczywistości bardzo precyzyjnie wyrysowane obok tylko zasugerowanych.
Jacek Dalibor urodzony 23 stycznia 1968 roku w Lublińcu. Absolwent Liceum Plastycznego w Bielsku Białej i Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Dyplom w pracowni prof. Banaszewskiego w 1995 roku.
Jacek Dalibor, Ucieleśnienie
Wystawę można oglądać od 15 marca 2013 roku
Wystawa potrwa do 27 marca 2013 roku
Galeria Schody
ul. Nowy Świat 39
Warszawa