Dziś o 19.00 w Jan Fejkiel Gallery w Krakowie otwarcie wystawy Eugeniusza Geta Stankiewicza pt. “Miedzioryt Towarzyski”.
Eugeniusz Get Stankiewicz, mistrz rysunku, grafik, artysta książki i plakatu, twórca konceptualnych działań w przestrzeni miejskiej studiował architekturę na Politechnice Wrocławskiej, a także grafikę i plakat w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych związany był z kontrkulturą studencką . Przez kilka lat był kierownikiem artystycznym Wydawnictwa Ossolineum. W swej macierzystej uczelni prowadził Pracownię Grafiki Warsztatowej, obecnie jest tam profesorem i kieruje Pracownią Rysunku na Wydziale Grafiki. W środowisku znany jest jako osoba nie biorąca udziału w konkursach graficznych, rzadko też wystawia, a prace swe najchętniej wykonuje na zamówienie. Mieszka, pracuje i naucza w oddanym mu i odrestaurowanym przez Miasto „Domku Miedziorytnika” na wrocławskim rynku. Tuż obok na Placu Solnym ufundowano w roku 2000 naturalnej wielkości spiżowy postument artysty w kształcie takim, jak on sam siebie wyobraża. Nic dziwnego, dla wrocławian Get Stankiewicz to od lat już postać kultowa. W roku 1995 warszawska Zachęta przygotowała monograficzną wystawę artysty.
Get Stankiewicz po raz pierwszy wystawiał w Jan Fejkiel Gallery w jubileuszowym roku 2000. Wtedy to właśnie, na wernisażu, spotkał Stanisława Wejmana, który w chwilę później, przy kawiarnianym stoliku, wykonał rysunek inspirujący powstanie pierwszej pracy z nie nazwanego jeszcze cyklu „miedzioryt Towarzyski”. Zgromadzone w ciągu trzech lat miedzioryty pokazywane były w odmiennych edycjach w warszawskiej Kordegardzie i Bibliotece Ossolineum we Wrocławiu.
W „miedziorycie Towarzyskim” Get wychodzi z osamotnienia, na które skazuje go kondycja rytownika, zwraca się ku artystom, przyjaciołom, także i obcym. Podejmuje ryzyko towarzyskie i artystyczne – zwraca się z prośbą o rysunek, według którego zobowiązuje się wykonać miedzioryt. Zależy mu bardziej na ulotnym, wykonanym od ręki szkicu niż na skończonym dziele. Autorytet artysty wybitnego, o uznanym już dorobku, każe domyślać się, że chodzi o coś więcej niż o wykonanie kopii. Jest w tym geście potrzeba kontaktu, sympatia człowieka ciekawego innych, ale, jak się okaże, i przewrotność artysty.
Na to niecodzienne wyzwanie odpowiedziało kilkudziesięciu twórców i ludzi sztuki, wśród nich postaci tak znane jak Andrzej Czeczot, Andrzej Dudziński, Edward Dwurnik, Stasys Eidrigevicius, Jacek Gaj, Andrzej Mleczko, Krzysztof Penderecki, Tadeusz Różewicz, Stanisław Wejman. Znakomite grono współczesnych zasilił ostatnio także Albrecht Durer. Przeniesienie ulotnych często szkiców w technikę miedziorytu udało się Getowi w sposób niezwykły. Obcowanie z pracami innych , konieczność znalezienia odpowiednich środków artystycznych dla każdego przekładu, wyzwoliło niezwykłą pomysłowość. W ten sposób przykurzona już nieco technika stała się terenem działań innowacyjnych i eksperymentalnych. Ten cykl to pomnik ku chwale miedziorytu.