Książka I remember, której autorem jest Joe Brainard miała swoją premierę w czerwcu. Wspomnienia amerykańskiego artysty ukazały się nakładem Wydawnictwa Lokator.
W prostych, bezpośrednich, oznajmujących zdaniach (Joe Brainard) zarysowuje mapę ludzkiej duszy i na trwałe odmienia sposób, w jaki patrzymy na świat. I remember jest zarazem niesamowicie zabawne, jak i głęboko poruszające. To jedna z kilku naprawdę oryginalnych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałem – tak o książce Brainarda wypowiadał się Paul Auster.
Nie pamiętam już, ile to razy przeczytałem I remember. Odkryłem tę książkę wkrótce po tym, jak została opublikowana w 1975 r., i w ciągu trzech i pół dziesięcioleci, które od tamtego czasu upłynęły, wracałem do niej co kilka lat – w sumie być może siedem czy osiem razy. Tekst nie jest długi (zaledwie 138 stron w pierwszym wydaniu), ale zadziwia mnie to, że ilekroć (mimo tych wielokrotnych poprzednich lektur) otwieram arcydziełko Brainarda, doznaję dziwnego wrażenia, że oto stykam się z nim po raz pierwszy. Wyjąwszy kilka niezatartych fragmentów, niemal wszystkie wspomnienia zapisane na stronach I remember znikają z mojej pamięci. Po prostu zbyt wiele tych szczegółów, by mogły utrzymać się w pamięci przez dłuższy okres czasu, zbyt wiele życia wtłoczonego w Brainardowski tasujący się, wirujący kolaż wspomnień, by ktokolwiek mógł je zapamiętać w całości, i nawet jeśli rozpoznaję część wpisów w chwili, gdy wracam do nich ponownie, to mnóstwa pozostałych nie. Ta książka wciąż jest świeża, zadziwia i zaskakuje – bo choć objętościowo niewielka, jest utworem niewyczerpalnym, jednym z tych rzadkich tekstów, które nigdy nie ulegają zużyciu.
Brainard, płodny artysta plastyk i chwilami pisarz, wpadł na ten prosty, lecz pomysłowy sposób kompozycji swych wspomnień latem 1969 r. Miał wtedy tylko dwadzieścia siedem lat, ale było to dwadzieścia siedem lat życia bardzo uzdolnionego i dojrzałego młodego człowieka, który zaczął wystawiać swoje prace i otrzymywał nagrody już jako uczeń szkoły podstawowej w Tulsie, w stanie Oklahoma, i pojawił się na manhattańskiej Lower East Side gdy nie miał jeszcze dwudziestu lat. W 1969 r. był już doświadczonym twórcą na nowojorskiej scenie artystycznej, mając na swoim koncie szereg wystaw indywidualnych, udział w licznych wystawach zbiorowych, projekty okładek dziesiątek niszowych pism literackich i tomików poezji, dekoracje do utworów scenicznych LeRoi Jonesa i Franka O’Hary, jak również współpracę przy tworzeniu komiksów (w większości arcyśmiesznych) wraz z długą listą przyjaciół poetów. Kolaże, asamblaże duże i małe, rysunki i olejne obrazy – jego twórczość była bardzo zróżnicowana i nieustająca – i znalazł jeszcze czas na pisanie. Przed tym cudownym pomysłem w 1969 r., Brainard opublikował wiersze, dzienniki i krótkie formy prozatorskie w szeregu manhattańskich pism literackich związanych ze Szkołą Nowojorską, i wypracował wyrazisty styl – urokliwy, przewrotny, bezpretensjonalny, nierzadko odchodzący od reguł gramatyki, przezroczysty. Te wszystkie cechy obecne są w I remember, ale tym razem, jak gdyby przypadkiem, wpadł na pomysł owej szczególnej zasady porządkującej i jego pisanie wznosi się i szybuje w całkiem inny rejestr – tak w przedmowie do książki I remember na temat autora i jego książki wypowiada się Paul Auster.
Wspomnienia I remember (1975) to szczera do bólu, bezpruderyjna spowiedź, ukazująca dzieciństwo i młodość nadwrażliwego artysty i geja najpierw w rodzinnej Oklahomie, a następnie w Nowym Jorku, będąca zarazem społeczno-kulturowym obrazem Ameryki lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. Ta rewolucyjna w swej prostej formie książka przyniosła Brainardowi rozgłos i uznanie, także pośród wielu wybitnych pisarzy, w tym Paula Austera i Edmunda White’a, którzy stali się jego orędownikami; zainspirowała też słynnego francuskiego pisarza Georges’a Pereca do stworzenia swojego odpowiednika pod tytułem Je me souviens (1978, polski przekład Pamiętam że, 2013).
Joe Brainard (1941–1994) – amerykański artysta plastyk i pisarz związany ze środowiskiem artystyczno-literackim szkoły nowojorskiej. Malarz, grafik, twórca kolaży i asamblaży, autor wielu refleksyjnych tekstów o życiu i sztuce, nie poddających się kategoryzacji. Do jego patronów artystyczno-literackich zalicza się Gertrudę Stein i Andy’ego Warhola, którego znał osobiście. Brainard był w pewnym sensie poetą przeklętym, a jego twórcze i ekscentryczne życie zakończyło się przedwcześnie w wyniku powikłań AIDS, choroby, która w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych zabrała wielu wybitnych twórców.
Joe Brainard
I remember
Premiera: czerwiec 2014 roku
Wydawnictwo Lokator