22 lipca w Wydawnictwie Czarne ukażą się eseje Wojciecha Nowickiego, zebrane w książce pod tytułem Odbicie. Teksty te dotyczą uniwersalnego narzędzia – fotografii – która, bywa, zawodzi albo z upływem czasu zmienia znaczenie, lecz przez to staje się bardziej dotkliwa.
Jednak nie o samych obrazach w tej książce mowa, lecz o bohaterach zdjęć, tych znanych i tych bezimiennych, a także o autorach, artystach, rzemieślnikach, dokumentalistach. To swoista kontynuacja Dna oka. Esejów o fotografii, tym razem skupiona na portrecie: w jej centrum jest człowiek, obnażony, odbity w lustrze, wydany na pastwę spojrzenia.
Nikt inny tak nie umie – patrzeć na zdjęcia i czytać z nich jak z książek. Nikt inny nie ma też w sobie tyle cierpliwości do nich i tyle niecierpliwości w odkrywaniu kolejnych, ukrytych w nich historii. Myślę sobie, że bycie Wojciechem Nowickim jest na pewno pasjonujące, ale i wyczerpujące. Widzieć tak szczegółowo, w takim mikroskopijnym zbliżeniu, a jednocześnie ogarniać wzrokiem cały horyzont – to nie może być łatwe. Ale dla nas to dobrze. I martwi tylko jedno. Pisarstwo Nowickiego będzie możliwe jedynie tak długo, jak długo istnieć będą papierowe odbitki. Gdy zniknie ostatnia, nastaną smutne czasy – zarówno dla fotografii, jak i dla literatury. Być może dlatego książkę tę czyta się tak zachłannie.
Filip Springer
Wojciech Nowicki, Odbicie
Premiera: 22 lipca 2015 roku
Wydawnictwo Czarne