W 2001 roku z inicjatywy Niki Strzemińskiej, Georga von Kobro i Józefa Robakowskiego powołana została doroczna nagroda im. Katarzyny Kobro. To wyróżnienie ma uhonorować postawę progresywną i poszukującą, artystę otwartego na twórczą wymianę myśli…
W roku 2005 kapitułę stanowili: Krzysztof Bednarski, Leszek Golec, Jadwiga Sawicka, Jan Świdziński, Krzysztof Wodiczko. Tegoroczną laureatką została Teresa Murak.
Wręczenie nagrody odbędzie się w sobotę, 26 listopada br. o godz. 17.00 w Galerii Wschodniej w Łodzi (ul. Wschodnia 29/3). Fundatorami nagrody są Dariusz i Krzysztof Bieńkowscy.
"…należy stanowczo i bezpowrotnie raz na zawsze uświadomić sobie, że rzeźba nie jest ani literaturą, ani symboliką, ani indywidualną psychologiczną emocją.
Rzeźba jest wyłącznie kształtowaniem formy w przestrzeni.
Rzeźba zwraca się do wszystkich ludzi i przemawia do nich w sposób jednakowy…"
Katarzyna Kobro, Rzeźba i bryła, Europa, nr 2, 1929
Teresa Murak, ur.5 lipca 1949 r. w Kiełczewicach na Lubelszczyźnie. Ukończyła Liceum Sztuk Plastycznych, następnie przez rok studiowała historię sztuki na KUL-u. W 1976 r. ukończyła Wydział Malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, pod kierunkiem prof. Jana Tarasina. Jeszcze w czasach studenckich zaczęła uprawiać nurt sztuki ekologicznej, wyznając filozofię artystyczną opartą na taoistycznej idei harmonijnego związku człowieka z naturą, na przekonaniu o jedności wszelkich form życia i jego twórczej sile, także na analogii między procesem powstawania życia a procesem kreacji dzieła.
Pracą z 1972 r. rozpoczęła cykl „zasiewów”, materiałem czyniąc rzeżuchę – roślinę o niesłychanej mocy żywotnej, bardzo szybko wzrastającą. Zasiewa ją więc i hoduje na własnym ciele: w dłoni („Kolebka”, 1974), na wilgotnej koszuli oblepiającej jej tors („Lady’s Smock”, 1975), czy leżąc w wannach („Z ziarnem w wannie”, 1989, „Ziarno”,1991 – performance w Nowym Jorku). Pielęgnuje ją, podlewa, ogrzewa swym ciepłem, pobudza do wzrostu. Odczuwa ruch rosnących roślin, jak Persefona- opiekunka kiełkującego ziarna.
Tworzy rzeżuchowe płaszcze, spacerując w nich w połowie marca ulicami Warszawy („Procesja”, 1974), niczym budząca się do życia Demeter zwiastująca nadejście wiosny, lub umieszcza je w budkach telefonicznych (1990, 1991). Albo „tka” z rzeżuchowej materii 70. metrowe dywany Wielkanocne i rozpościera w kościołach (1974, 2001).
Artystka z pietyzmem traktuje nasiono, ziarno – będące symbolem życia, nowego początku w naturze.
W ramach projektu „Dzieła lęgną się w szczelinach rzeczywistości” (2004 r.) w różnych miejscach Warszawy dokonuje wysiewu nasion malw, lnu, słoneczników, maków, chabrów, gryki czy szałwii („Lniany strumień”, „Malwy idą do domu”, „Ikona ziemi. Szałwia”).
Teresa Murak powtarza zasiewy, celebruje cykliczny porządek natury, jej niezmienne moce i prawa. Cykl projektów i gwaszy „Dla ziemi” był z kolei próbą odwzorowania praw i sił rządzących kosmosem. Rozpoczęła go rzeźba zrealizowana w 1974 r. w Ubbeboda w Szwecji. Wykopana jama i obok usypany pagórek powtarzający kształt zagłębienia, odpowiadały swą głębokością i wysokością wzrostowi autorki. Kontynuację cyklu stanowiły prace „Słońce wschodzi z ziemi” (1994) oraz „Miejsce dla Astrei” (1998).
Tworzywami często stosowanymi przez artystkę są muł rzeczny i rozczyn chleba – materia bez formy, obdarzona jednak niewiarygodną energią. Podobnie jak podczas pielęgnacji roślin tak i tu pilnuje by rozczyn pęczniał, urósł. W 1987 r. w Lillehammer umieściła go w bagnie i podczas rytualnej akcji, trwającej 4 tygodnie dokładała wszelkich starań, pozwalając mu dojrzeć do gigantycznych rozmiarów (1,5 m. średnicy). Muł – bezkształtna masa, w której istnieją miliardy mikroorganizmów, miękka, wilgotna, tętniąca życiem, podtrzymywała żywotność zanurzonego w niej zaczynu.
Teresa Murak pokrywa mułem ściany i podłogi (1986, 1989). W jednej z prac z 1989 r. „Labirynt – przestrzeń podziemna” w warszawskim kościele okleiła naroża dwóch ścian, tworząc grotę (przypominającą miejsce narodzenia Chrystusa?).
Innym wątkiem w jej działalności artystycznej są tzw. „Ścierki Wizytek” – obiekty łączące się w pewien sposób, będące konsekwencją performance z 1985 r. w Pontenano we Włoszech („Czas kontaktu”). Artystka zamiatała wówczas i obmywała z kurzu stary dom. Następnie zmieszawszy kurz z wodą ulepiła bryłę i umieściła ją na białym obrusie. W ten sposób dokonała sakralizacji pracy sprzątaczki. Ścierki sióstr Wizytek, wykonane z włókien konopi w latach 20. na skutek kilkudziesięcioletniego używania stały się tak przetarte, że wręcz ażurowe. Murak „cerowała” dziury, zasiewając w nich rzeżuchę (m.in. Lublin 1988, Kolonia 1989).
Zarówno ścierki jak i pielęgnacja roślin symbolizują codzienną pracę, krzątaninę każdej kobiety, jej wytrwałość, cierpliwość. Z kolei używane przez artystkę tworzywa: ziarna, muł, rozczyn mogą oznaczać pierwiastek żeński, płodny, mający moc powoływania do istnienia. Dzieła Murak są często nietrwałe, efemeryczne, przybierają formę akcji, performance, interwencji. Istotny jest bowiem proces ich tworzenia: rytuał, misterium.
Jak rytuałem są ulotne i chwilowe, bo wciąż powtarzane, „odradzane”, wykonywane każdego dnia zwykłe czynności żon i matek.
Najnowszą realizacją artystki będzie rzeźba – most „Ogród spotkań” łącząca części Warszawy i mieszkających tam ludzi, wiążąca niebo z ziemią. Most w kształcie litery S – ciągnący się nad al. Solidarności przy al. Jana Pawła II – według słów autorki ma „unosić Jego testament, budować relacje człowieka z człowiekiem, człowieka ze światem, Bogiem i sobą samym”.
(Alicja Cichowicz)