Już 3 czerwca odbędzie się w Łaźni Nowej koncert duetu Blixa Bargeld (Einstürzende Neubauten) i Teho Teardo (kompozytor muzyki m.in. do filmów Paolo Sorrentino).
Panowie po raz pierwszy współpracowali ze sobą trzy lata temu, poznali się przy tworzeniu muzyki do spektaklu teatralnego, owocem ich współpracy był pierwszy krążek Still smiling. Najnowsza płyta ma tytuł Nerissimo i promuje ją wiosenna trasa koncertowa. Na koncercie w Łaźni Nowej wystąpią z Airis Quartet, krakowskim kwartetem złożonym z czterech pań.
Wywiad z Teho Teardo:
Płyta Nerissimo ukazuje się trzy lata po Waszym pierwszym albumie Still Smiling. Można mówić o pewnej kontynuacji materiałów czy jest to dla Was kompletnie inne dzieło?
Teho Teardo: Nerissimo to zupełnie inny album od poprzedniego. Można się o tym przekonać od pierwszych dźwięków tej płyty. Nie mieliśmy z Blixą konkretnego planu, że ten album ma być kompletnie inny od poprzedniego, w ogóle w ten sposób nie myśleliśmy. Naszym celem było spróbowanie tego, czego wspólnie jeszcze nie robiliśmy, dodanie nowych instrumentów i brzmień, poszukiwanie.
Skąd tytuł Nerissimo, czyli Najczarniejszy? Chodzi o eksplorację ciemnej strony człowieka czy po prostu obaj lubicie czarny kolor?
Czarny jest kolorem, który zawiera w sobie wszystkie inne kolory, podobnie sprawa się ma z muzyką, którą tworzymy – ona zawiera w sobie wiele możliwości, ścieżek którymi podążamy. Nazwa płyty nie nawiązuje do niczego mrocznego!
Dlaczego na okładkę wybrano akurat obraz The Ambassadors Hansa Holbeina? Jakie nawiązania ma Wasza najnowsza twórczość do dzieła i ukazanych na nim postaci sprzed prawie pięciu wieków?
Poprzedni album miał na okładce czarno-białą grafike opartą moim i Blixy zdjęciu. Na ten album szukaliśmy obrazu, portretu który nawiązywałby do zawartości płyty i to Blixa wpadł na pomysł z Ambasadorami Holbeina, a mnie się pomysł bardzo spodobał.
Skąd w ogóle czerpiecie inspiracje? Ze sztuki? Z języka? Z natury instrumentów? Co Was uruchamia i jak wygląda proces twórczy na odległość?
Ja lubię pracować, podążać za nową ideą ale w sposób zdyscyplinowany, wpisany w rytm. Według mnie nie można polegać tylko na inspiracji przy tworzeniu, nadanie sobie rytmu pracy pozwala w czasie tworzenia odnajdywać nowe elementy, których się nie spodziewaliśmy. Dodatkowe elementy twórcze wnosi praca w duecie. Zawsze pracujemy razem w studio, dzielimy ze sobą przestrzeń fizycznie, nie przesyłamy do siebie dźwięków, które każdy z nas nagrał oddzielnie. Wszystko się dzieje w otoczeniu mikrofonów i rejestratorów dźwięku w moim studiu w Rzymie lub w studio grupy Neubauten w Berlinie.
Płyta powstała między Rzymem, gdzie mieszka Teho Teardo, a Berlinem, gdzie żyje Blixa Bargeld. Czy fakt, że są to dwa zupełnie odmienne miasta, miał znaczenie wobec jej ostatecznego kształtu i zawartości?
To nie jest album o Rzymie czy o Berlinie, nie jest też o czymś konkretnym, to raczej nasza wrażliwość połączona w przestrzeni pomiędzy tymi miastami.
Na ile Wasza muzyka czerpie z dokonań Einstürzende Neubauten – zważywszy na fakt, że Blixa jest założycielem tej grupy, a Ty przyznajesz się do bycia jej wielkim fanem?
Wiele nas z Blixą łączy pod względem ludzkim i muzycznym, świetnie się rozumiemy. Ja zawsze byłam fanem Neubauten, byłem na ich koncertach wiele razy, po raz pierwszy kiedy byłem bardzo młody i pamiętam, że ta muzyka przeraziła mnie na śmierć. Ciągle pamiętam ten strach. Okazuje się, że strach może być ciekawym bodźcem do tworzenia.
W czasie trasy koncertowej Nerissimo zapraszacie do współpracy lokalne kwartety smyczkowe, a zważywszy na intensywność trasy nie macie czasu na próby z nowymi muzykami. Czy robiliście tak w przeszłości czy to świeży pomysł?
W każdym mieście, w którym dajemy koncert zapraszamy do współpracy kwartety smyczkowe, w Polsce zagramy z Airis Quertet. Do tej pory współpracowaliśmy z 800 muzykami smyczkowymi, to po prostu niesamowite. Przed koncertem wysyłamy im partyturę i zapis muzyczny, potem tuż przed koncertem wspólnie próbujemy. Przyznam, że jest to dosyć ciężka praca, ale efekt końcowy jest zawsze dobry.
Od 1 do 9 czerwca zagracie aż 8 koncertów w różnych miastach Europy. Skąd pomysł na tak mordercze tournee? Czy w ten sposób macie szansę zaczerpnąć z trasy jakieś dodatkowe wrażenia?
Zaczynamy trasę w maju, koncertujemy aż do połowy czerwca i to prawda, najczęściej codziennie jesteśmy w innym mieście. To na pewno zintensyfikuje nasze przeżycia i wrażenia. Już nie mogę się doczekać! Materiały prasowe Teatr Łaźnia Nowa
Blixa Bargeld i Teho Teardo
3 czerwca 2016 roku, godz.20.00
Teatr Łaźnia Nowa w Krakowie