13 stycznia w Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu odbędzie się otwarcie trzech nowych wystaw: Małgorzaty Wielek-M & Roberta Listwana Mam dzisiaj dobry dzień, Damiana Reniszyna Królicza nora i Rafała Sobiczewskiego Bezcielesny.
Wystawa Roberta Listwana i Małgorzaty Wielek-M w Galerii Sztuki Wozownia to konfrontacja dwóch postaw malarskich artystów, którzy są w szczególnym punkcie drogi twórczej. Mając za sobą historię podjętych (lub porzuconych), przestudiowanych i wypracowanych tematów, do toruńskiej prezentacji wybrali syntezę swojego doświadczenia – portret. W tej intuicyjnie najbliższej im obecnie formie skupiają się na odmalowywaniu procesów formowania się samoświadomości, tożsamości, obecności we współczesnym świecie. Łączy ich zamiłowanie do tajemnicy, splatania sensów w misterne woale, wymuszające na widzu skupienie i dociekliwość w odcyfrowywaniu wszystkich wpisanych w obraz kodów. Dzieli nie tylko ekspresywność czy temperament, ale i kilometry – twórcy ci, działający w Olsztynie i Krakowie, w rzeczywistości nigdy się nie spotkali. Ich przyjaźń – wirtualna, intelektualna, inspirująca do zgłębiania własnych możliwości, nowych działań i pomysłów – sprawia, że wystawa-spotkanie tych artystów w przestrzeni toruńskiej Wozowni jest pełna napięć i kontrastów, wzajemnych uzupełnień i dopowiedzeń, uwidacznia i sprzyja wymianie motywów, tropów i symboli.
Twórczość Małgorzaty Wielek-M kojarzona jest z atmosferą nadrealności rodem z filmów Davida Lyncha, który mógłby być ojcem chrzestnym postaci zrodzonych z wyobraźni artystki. Każde jej płótno zawiera elementy kuriozalne, choć tak logiczne, jak naturalnie nienaturalne było znalezienie odciętego ucha w trawie przez bohatera Blue Velvet czy uzasadnione logiką snu istnienie istoty, której kruche wnętrzności oddzielały od zewnętrznego świata jedynie zwoje bandaża (Głowa do wycierania). Postaci tak odsłonięte, zdekompletowane, ale zarazem na właściwym miejscu w zachodzącym procesie transformacji, funkcjonują jak owady, kijanki, larwy, które zagubiły niektóre części ciała: rozpuszczone, odrzucone, a częściowo przekształcone już w nową dojrzałą formę. Przy pierwszym oglądzie twory Wielek-M mogą odstręczać, szokować, tak jak szokował swą niekontrolowaną metamorfozą w potwornego robaka bohater Przemiany Franza Kafki. Gregor Samsa był ofiarą niemożności wpasowania się w system, w którym każdy ma wyznaczone swoje miejsce, Wielek-M natomiast zniekształca swoje modele celowo, tak jak surrealiści, którzy stosowali deformację, brzydotę formalną tak oburzającą publiczność, aby nagromadzeniem elementów niepokojących wytrącić umysł z automatyzmu, rozregulować jego hamulce. (Ewelina Bobińska)
Małgorzata Wielek-M (Wielek-Mandrela) – urodziła się w 1976 r. w Limanowej. W latach 1997–2002 studiowała na ASP w Krakowie na Wydziale Malarstwa. W 2002 r. obroniła dyplom z wyróżnieniem, a w 2009 r. – doktorat pt. Badanie serca na macierzystej uczelni. Zajmuje się malarstwem sztalugowym. Brała udział w ponad dziewięćdziesięciu wystawach zbiorowych i dwudziestu sześciu indywidualnych. W 2011 r. była nominowana do nagrody Paszportu Polityki w kategorii sztuki wizualne. Pracuje jako adiunkt na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie na Wydziale Sztuki.
Robert Listwan – urodził się w 1974 r. W latach 1995–2000 studiował malarstwo i grafikę w gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. W 1993 r. otrzymał stypendium krajowe, a rok później stypendium artystyczne we Francji. Obok malarstwa zajmuje się scenografią teatralną i ilustracją. Jest laureatem wielu nagród zdobytych na Olsztyńskich Biennale Plastyki. Artysta brał udział w wielu krajowych i międzynarodowych wystawach: między innymi we Francji, w Szwecji, Danii, Hiszpanii i na Litwie.
Wystawa Królicza nora stanowi przegląd twórczości Damiana Reniszyna z ostatnich lat. Zainteresowania artysty koncentrują się na badaniu alternatywnych dróg percepcji sztuki i podważeniu przekonania o „nietykalności” obiektu artystycznego. Prezentowane na wystawie prace odnoszą się do dwóch głównych obszarów jego poszukiwań: doświadczania sztuki za pomocą zmysłu dotyku oraz eksplorowania nowych technologii.
Zawarta w tytule ekspozycji metafora, zaczerpnięta z książki Lewisa Carrolla Alicja w Krainie Czarów, dotyka istotnego wątku przewijającego się w praktyce twórczej Reniszyna. Ważną rolę odgrywają tu otwory – napotkane w najbliższym otoczeniu lub wydrążone w wykreowanych przez artystę obiektach – z jakimi wchodzi on w specyficzną interakcję: w dziurach umieszcza bowiem swoją głowę lub kończyny. Jego działania, takie jak przeprowadzony w Izraelu w przestrzeni publicznej performans Wcisk (2014), kojarzyć się mogą z próbą pójścia śladem Alicji, która przecisnąwszy się w głąb króliczej nory znalazła się w alternatywnym świecie, gdzie obowiązują inne reguły i odmienna logika zdarzeń. Potrzeba choć chwilowego wyjścia poza schemat i oderwania się od skostniałych reguł rządzących rzeczywistością (w różnych jej przejawach) wiąże się z podjęciem ryzyka i gotowością poniesienia trudnych do przewidzenia konsekwencji – nigdy przecież nie wiadomo, czy uda się bezpiecznie powrócić z tej podróży.
Damian Reniszyn (ur. 1989) – uzyskał dyplom na Wydziale Rzeźby i Działań Przestrzennych Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu (2014). Obecnie doktorant na macierzystej uczelni (Interdyscyplinarne Studia Doktoranckie na Wydziale Komunikacji Multimedialnej). Wykłada w School of Form w Poznaniu. Pracuje jako rzeźbiarz, tworzy obiekty, fotografie i wideoperformanse. W swoich realizacjach zwraca uwagę na odbiór sztuki zmysłem dotyku. Analizuje sytuacje z pozoru bezsensowne i niepotrzebne, czyniąc z nich punkt wyjścia do budowania obiektów. Mieszka i pracuje w Warszawie.
W najnowszych obrazach Rafał Sobiczewski łączy ze sobą dwa przeciwne sposoby postrzegania rzeczywistości: kładzie nacisk na aspekty związane z humanizmem, któremu jednak przeciwstawia obraz medialny. Dominującym elementem w pracach artysty jest obecność postaci człowieka i podkreślenie jej cielesności. Ten obraz artysta zestawia z poziomymi pasami, które kojarzą się z zakłóconym obrazem elektronicznym. W ten sposób w malarstwie Sobiczewskiego odnajdziemy „portret” człowieka żyjącego w społeczeństwie medialnym i informatycznym, zdominowanym przez technologię. (…)
W pracach Sobiczewskiego wyczuwa się pewnego rodzaju ambiwalencję polegającą na fascynacji mediami technologicznymi z jednej strony, z drugiej na sprzeciwie wobec zajmowanej przez nie pozycji. Na występowanie w dzisiejszych czasach takich tendencji zwrócił uwagę Wolfgang Welsh, łącząc je ze współczesnym pluralizmem. Wydaje się też, że silny zwrot ku cielesności można odbierać jako reakcję obronną na dominację obrazu medialnego, obecność technologii w naszym codziennym życiu i możliwościom, które ona daje w kreowaniu rzeczywistości. W tym królestwie obrazów wypełnionym brakiem poczucia stabilności, nasze niepowtarzalne ciała i jednostkowy odbiór świata stanowią element dający pewność i siłę. Porządkujący, spajający, niepowtarzalny, ale również przez nas kontrolowany. Sobiczewski pozbawia nas tej wiary pokazując ciała, nad którymi tracimy kontrolę, które nas zawodzą – rozpadają się. Tym samym każe nam się zmierzyć ze wszystkimi lękami związanymi z kruchością i ulotnością życia niepowtarzalnej jednostki, która w przekazie medialnym jest jedną z milionów, a dla kogoś z nas może być całym życiem. (Karolina Jabłońska)
Małgorzata Wielek-M & Robert Listwan. Mam dzisiaj dobry dzień
Damian Reniszyn. Królicza nora
Kuratorka: Natalia Cieślak
Rafał Sobiczewski. Bezcielesny
Od 13 stycznia do 19 lutego 2017 roku
Otwarcie wystaw: 13 stycznia 2017 roku, godz. 18.00
Galeria Sztuki Wozownia w Toruniu