16 lutego w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski odbył się wernisaż wystawy Mateusza Kuli Wykopaliska. To drugi artysta biorący udział w nowej, konkursowej odsłonie Bank Pekao Project Room 2017.
Formy przygotowane przez Mateusza Kulę przypominają rachityczne scenografie rodem z psychodelicznego westernu albo wystawnego kinderbalu. Gigantyczny rożek, krewetka-olbrzym, koślawy totem wydają się znajome. Przywodzą na myśl widziane dawno temu eksponaty z muzeum historii naturalnej. Jak w teście plam atramentowych Rorschacha, przypominają niechciane kształty, które w przeszłości do znudzenia dręczyły wyobraźnię.
Tło dla tych obiektów stanowią ściany pokryte gęsto skrawkami gigantycznej wycinanki, niemożliwej do odtworzenia. Zbieraninę skamieniałości rozkruszonych na drobne fragmenty. Te ułożone w równych rzędach formy są punktem wyjścia do dalszego działania, bazą prototypów domagających się materializacji.
Mateusza Kulę, odkąd pamięta, interesowały różne klasyfikacje, systematyki, gesty wprowadzania obrazów w ruch. Organiczny aspekt jego prac, które zdają się rozrastać na własnych zasadach, czyni go inicjatorem procesu twórczego porównywanego z pasją odkrywcy. Kula uważa się za skromnego pośrednika między zgromadzonymi wydarzeniami wizualnymi a odbiorcą. Swoją rolę widzi przede wszystkim w byciu entuzjastą, który buduje kolekcję bez jasno zdefiniowanego celu. Być może dlatego jego najnowszy zbiór przypomina uaktualnioną wersję Atlasu Mnemosyne Aby’ego Warburga, ikonograficznej kolekcji prześwietlającej mechanizmy kolektywnej pamięci. Idąc tym tropem, Kula przemierza tu jednak daleko bardziej zwyczajne terytoria.
Obszarem, na którym poszukuje wzorów dla swoich form, jest Polska B. Tam, gdzie z perspektywy stolicy kończy się cywilizacja, a zaczynają działające na wyobraźnię estetyczne peryferie. Ląd porośnięty lasem, pokryty ugorami, błotem pośniegowym, a przede wszystkim budzącymi przestrach reklamami podejrzanych produktów i usług. Banerami i szyldami, zapowiadającymi potencjalnie ryzykowne sytuacje, które mogą stać się udziałem będącego pod ich urokiem klienta. Z tej perspektywy wizualność polskich peryferii jawi się jako ogromne muzeum, które domaga się skatalogowania i nazwania.
Porywający się na to zadanie Kula sięga do popularnego zbioru clipartów z początku lat 90., pochodzącego z katalogu dodawanego do programu Corel Draw 3.0. Był on wtedy impulsem do powstania małych firm poligraficznych: fabryk obrazków, które sformatowały wyobraźnię i ukształtowały wygląd miast byłego bloku wschodniego. Kula przeskalowuje znalezione tam kształty. Rozgrzebuje tym samym umowne początki amatorskiej reklamy.
Po wydarciu clipartów z ich naturalnego środowiska, traktuje je z delikatnością doświadczonego archeologa, który ostrożnie pochyla się nad każdym nowym znaleziskiem. W skupieniu rozbiera je na części pierwsze, przycina, na powrót skleja, ale już w nowej konfiguracji, odbarwia i obiera ze szczegółów, by po umieszczeniu w zaciszu galerii pozostawić je interpretacji. I tak wybrakowane formy wdzięczą się do widza, pokazując swoją jasną stronę. To, co grzecznie zaprojektowane, zostaje daleko za nami, a to, co podane do zbadania, to instalacja z wizualnych odpadków. Wstydliwa estetyka, w której jesteśmy zanurzeni znacznie głębiej, niż nam się wydaje.
Mateusz Kula – urodził się w 1983 roku. Autor instalacji, tekstów, obiektów, fotografii, wideo. Studiował filozofię i filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim, Intermedia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i Art & Science na University of Applied Arts w Wiedniu. Obecnie odbywa studia doktoranckie na Wydziale Intermediów Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Członek Fundacji ’36,6. Jego prace znajdują się w kolekcjach galerii Bunkier Sztuki, Galerii Miroslava Kubika w Litomyslu i galerii Kronika w Bytomiu. Mieszka i pracuje w Krakowie.
Mateusz Kula. Wykopaliska
Wystawa Bank Pekao Project Room 2017
Kuratorka: Marta Lisok
Od 16 lutego do 19 marca 2017 roku
Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie