Do 20 maja 2010 roku w Porto Praga w Warszawie potrwa wystawa malarstwa Małgorzaty Kosiec. Artystka w 2000 r. uzyskała dyplom z wyróżnieniem na Wydziale Grafiki i Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych im. W. Strzemińskiego w Łodzi. Stypendystka Ministerstwa Kultury i Sztuki (1998).
Finalistka International Young Art – Artlink 2002 Sotheby\’s (2002). Autorka wystaw indywidualnych m.in. Kunstsalon, Dusseldorf, Niemcy (2005); Galeria Bałucka, Galerie Miejskie, Łódź (2005); Close up First Friday Art Opening, Agency for Architecture, Santa Fe Art District, Denver, USA (2005); www.human.com, Galeria Ars Nova, Łódź (2005); Face Sale, Galeria Tamka, Warszawa (2007); TV Babel, Galeria Opus, VI Festiwal Dialogu Czterech Kultur, Łódź (2007). Jej prace prezentowane były m.in. St\’ Art 05 Strasbourg Contemporary Art Fairs, 9e edition, Francja (2005); Form London, Wielka Brytania (2007); Cambridge Art Fairs, Wielka Brytania (2009).
Malarstwo z temperamentem
Małgorzata Kosiec jest artystką o poważnym już dorobku. Zrealizowała kilkanaście bardzo silnych w wyrazie cykli malarskich, prezentowanych na wystawach w Polsce i USA. Jej wypowiedź jest różnorodna, niemniej jednak nosi wyraźne piętno stylu autorki. Wspólnym mianownikiem wszystkich jej prac jest balansowanie na krawędzi figuracji, zainteresowanie emocjami, jakie najpełniej wyraża ludzka twarz, przede wszystkim kobieca, zdecydowana inspiracja amerykańskim pop-artem, niepodważalna ekspresja gestu i koloru, swoisty horror vacui (lęk przed pustką) oraz finezyjne eksperymenty warsztatowe, przynależne zazwyczaj zdecydowanie bardziej klasycznym propozycjom. Jej malarstwo mocno zanurzone jest we współczesności i stanowi ilustrację życia metropolii z epatującymi reklamami, pulsacją kolorów, neonami, błyszczącymi witrynami sklepów na różne sposoby kuszącymi przechodniów, nadmiarem dźwięków i nadmiarem ludzi. Jest w tym chaos, ciągła zmiana, wielka niewiadoma, jeszcze większe marzenia i niemałe rozczarowania. Całość to buzujący tygiel, w którym widać ludzkie pragnienia, ale także zagubienie i samotność w wielkim mieście.
Obrazy Małgorzaty Kosiec są bardzo przestrzenne i wielopłaszczyznowe. Ich materię autorka buduje z jednej strony z fragmentów logotypów i liternictwa wmieszanego w miejską przestrzeń, z drugiej z odbić i refleksów światła, pojawiających się na samochodowych karoseriach, przeszklonych ścianach biurowców i w udekorowanych sztucznym blichtrem wnętrzach butików. W tym ekosystemie czasami mignie nam atrakcyjna twarz, czasem tylko zarys kuszących, kobiecych warg, które nie zdążą nam nic powiedzieć.
Szukając jednego słowa na określenie twórczości artystki nasuwa się przede wszystkim przymiotnik intensywna, może także zawłaszczająca, bo autorka buduje obecnie koncepcje, które pozwolą jej wyjść z ram obrazu w przestrzeń, tworząc swoista instalację malarską.
Jej obrazy są epatujące, zwracające na siebie uwagę, a dla niektórych mogą być nawet nazbyt zgiełkliwe. Co jakiś czas jednak pojawia się pośród nich kompozycja wyciszona, opisana ograniczoną gamą barw, zbudowana bardzo harmonijnie, w której precyzyjny warsztat autorki daje się od razu zobaczyć. Najczęściej są to kompozycje monochromatyczne. Nie sposób ciągle żyć i tworzyć w najwyższym napięciu. Nawet tak ekspresyjna i pełna temperamentu autorka jak Małgosia Kosiec ma momenty twórczej refleksji, zatrzymania się w energetycznym pędzie budowania kolejnych wibrujących kompozycji. Wtedy powstają obrazy pełne napięcia, ale i zadumy. W Porto Praga prezentujemy przede wszystkim właśnie te monochromatyczne kompozycje, choć na wystawie znajdą się i silniejsze akcenty. I jedne, i drugie silnie zapadają w pamięć.
Agnieszka Gniotek