„Najłatwiej płynie się z prądem, ale my nie lubimy łatwych rozwiązań” – mówią organizatorzy 12. edycji Off Festivalu w Katowicach. Między 4 a 6 sierpnia w Dolinie Trzech Stawów zagoszczą między innymi: PJ Harvey, Feist, Swans, Shellac, Talib Kweli Live, Beak>, The Black Madonna i Jessy Lanza oraz Kwadrofonik + Artur Rojek i PRO8L3M.
W tym roku zagrają:
Beak>, czyli trio z Bristolu, w którego skład wchodzą Geoff Barrow (filar grupy Portishead), Billy Fuller (znany ze współpracy z Robertem Plantem) i Will Young. W swojej muzyce odwołują się do kraut rocka, minimalistycznych korzeni współczesnej muzyki elektronicznej i brytyjskiego tanecznego podziemia.
The Black Madonna, czyli jedna z najbardziej szanowanych i najpopularniejszych didżejek, opierająca sety na kruchej równowadze pomiędzy sprawdzonymi hitami i odważnymi odkryciami, ceniona producentka – by wymienić tylko Exodus i A Jealous Heart Never Rests – i rezydentka kultowego Smart Bar w Chicago, który pod jej kuratelą zyskał miano jednego z najlepszych klubów Ameryki.
Urodzona w Nowym Jorku i wychowana w Kalifornii Carla Bozulich – instrumentalistka, producentka, kuratorka, autorka i przede wszystkim właścicielka unikalnego głosu, z którym potrafi się odnaleźć w niemal każdym kontekście. Było już i punk-country formacji The Geraldine Fibbers, i rozimprowizowany post-industrial dowodzonej przez nią grupy Evangelista, i niezliczone wspólne nagrania z przyjaciółmi (od Xiu Xiu po Mike’a Watta). Solowe wcielenie Carli Bozulich – z wydanym w 2014 roku przez Constellation Records albumem Boy na czele – sama artystka uznaje za najbardziej popowe. Byłby to jednak pop oryginalny, śmiały i intrygujący.
Circuit des Yeux, czyli artystyczne alter ego amerykańskiej wokalistki Haley Fohr. Nie jedyne zresztą – świat zna ją również jako tajemniczą, wyjętą spod prawa Jackie Lynn. W przypadku Fohr niemożliwe jest jednoznaczne ustalenie, gdzie kończy się prywatność, a zaczyna sztuka. Intymne, niepokojące pieśni, zaśpiewane przez wokalistkę ciemnym, niskim głosem, trącają najczulsze struny w duszy odbiorcy, dochodzą do miejsc i emocji najgłębiej ukrytych. Najłatwiej sprawdzić to na przykładzie albumu In Plain Speech (Thrill Jockey, 2015), nagranego przez Circuit des Yeux w towarzystwie przyjaciół z alternatywnej sceny Chicago, muzyków związanych m.in. z formacjami Cave, Bitchin Bajas i Little Scream.
Duży Jack, czyli czysty destylat hardcore/noise/rock’n’rolla.
Krocząca własną ścieżką pomiędzy wysmakowaną muzyką alternatywną a oryginalnie interpretowanym amerykańskim folkiem Leslie Feist, czyli charyzmatyczna kanadyjska wokalistka. Jej wyjątkowość, słyszalna przede wszystkim na solowych płytach doceniana jest i przez fanów, i branżę. Feist może się pochwalić całym naręczem muzycznych trofeów – w tym Juno i Polaris Music – i nominacjami do najbardziej prestiżowych nagród świata – Grammy, BRIT Awards – a także licznymi piosenkami będącymi ozdobą filmów i reklam oraz repertuaru innych artystów (od coveru jej Limit to Your Love wystartowała przecież kariera Jamesa Blake’a). Koncert Feist na Off Festivalu w Katowicach 2017 będzie pierwszym występem artystki w Polsce.
Michael Gira pojawi się w Katowicach na czele Swans, w roli kuratora jednego dnia na Scenie Eksperymentalnej, ale także z koncertem solowym. W przeciwieństwie do ściany dźwięku generowanej na koncertach Swans, solowe występy artysty to doświadczenie bardzo intymne. I Am Not Insane zapewniał w tytule jednej z nagranych w pojedynkę płyt i rzeczywiście, w tym wcieleniu jest bardzo skoncentrowany i wyciszony, ale nie mniej fascynujący.
Group A to rezydujący w Berlinie japoński duet, łączący awangardową muzykę z poezją, sztuką performatywną i malarstwem. Od pięciu lat nieustraszone Tommi Tokyo (syntezatory, głos, instrumenty perkusyjne) i Sayaka Botanic (skrzypce, taśmy) prowadzą poszukiwania na granicy industrialu, współczesnej muzyki improwizowanej, techno i noise’u, każdy koncert zamieniając w eksperyment muzyczny i wizualny.
Helado Negro, czyli urodzony na Florydzie syn imigrantów z Ekwadoru – Roberto Carlos Lange to jeden z najbardziej oryginalnych głosów współczesnej amerykańskiej sceny. Jego muzyka to połączenie bogatego dziedzictwa muzyki Ameryki Łacińskiej z sennym electro-popem i politycznym zaangażowaniem.
Kikagaku Moyo, czyli geometryczne wzory. Jest w tym jednak sporo ironii, bo choć w muzyce japońskiego zespołu znajdą się rozbudowane, ale zdyscyplinowane struktury o artrockowej proweniencji, gną się one i rozpuszczają w psychodelicznym kwasie, nawiązującym z jednej strony do krautrocka, z drugiej do indyjskich rag, a z trzeciej wreszcie do ich lokalnych tradycji takiego grania, z Acid Mothers Temple na czele.
Niezwykła to musi być rzecz, że połączyła Kwadrofonik – jeden z najbardziej oryginalnych i wizjonerskich zespołów na polskiej scenie – z Arturem Rojkiem, dyrektorem artystycznym Off Festivalu, ale i wokalistą, czerpiącym z różnych tradycji muzyki alternatywnej. I rzeczywiście – Industrial Symphony No. 1, którą w porozumieniu z Davidem Lynchem i w nawiązaniu do jego filmów skomponował Angelo Badalamenti, jest co najmniej niezwykła. To melancholijna opowieść o miłości, samotności i ciemności. Mroczny musical, którego brzmienia Kwadrofonik przepisał na charakterystyczne dla siebie instrumenty (fortepian, perkusję, marimbę czy syntezatory), a którego głosem – zastępującym oryginalne partie Julee Cruise – został Artur Rojek.
Jessy Lanza, czyli producentka i wokalistka z Kanady, która zaczynała przygodę z muzyką od fortepianu, klarnetu i jazzu, by w dorosłość – i artystyczną dojrzałość – wkroczyć piosenkami, które jednocześnie ujmują popową chwytliwości, i intrygują nowoczesną, poszukującą formą. Jej najnowszy album – Oh No (2016) – to kolejny owoc twórczej kolaboracji z Jeremym Greenspanem z Junior Boys i potwierdzenie, że Jessy to na dzisiejszej scenie głos równie czarujący, co osobny.
LVL UP, których trzecia płyta, wydana z nalepką Sub Pop Return to Love, to kwintesencja gitarowej energii i zarazem wzorzec amerykańskiego indie-rocka. To także dowód na to, że Pavement, Neutral Milk Hotel czy Dinosaur Jr. mają pojętnych uczniów.
Made In Poland, czyli krakowska grupa, która wyewoluowała z punkowej załogi Exhumacja. Są jednymi z czołowych przedstawicieli polskiej zimnej fali, czyli po prostu posępnego, hipnotyzującego post-punka. Na Offie zagrają Martwy Kabaret – zbiór nagrań archiwalnych, nienagranych w latach 80. z powodu cenzury.
Anna Meredith, czyli charyzmatyczna osobowość sceniczna, ale też kompozytorka o śmiałej wizji. Recenzenci porównują ją do Björk czy Moderat.
Moor Mother vel Camae Ayewa – interdyscyplinarna artystka z Filadelfii, której debiut Fetish Bones uważany jest za jedną z najważniejszych płyt minionego roku. Ta płyta jest kroniką, skargą i buntem, strumieniem świadomości płynącym z kolektywnej i indywidualnej pamięci afroamerykańskiej kobiety. Porównywana w recenzjach do Skowytu Allena Ginsberga z jednej, ale też COIN COIN Matany Roberts czy nawet To Pimp A Butterfly Kendricka Lamara. Przekaz i muzyka Moor Mother są jednak znacznie bardziej gwałtowne, żywe i gniewne.
Śpiewający poeta Conor Oberst wydał właśnie kolejny, znakomity album solowy, zatytułowany Salutations; niezmiennie od dwóch dekad opowiada coś ważnego i pięknego – opowieść swą będzie także snuć w Katowicach.
PJ Harvey to znakomita kompozytorka, poetka, instrumentalistka i wokalistka, charyzmatyczna osobowość sceniczna. Jedyna w swoim rodzaju Polly Jean, podziwiana od lat i we wszystkich jej wcielaniach – i tym najdawniejszym, chropowatym, postpunkowym, i tym szlachetnym, kameralnym z albumu White Chalk i natchnionym, zaangażowanym, folkrockowym z Let England Shake i The Hope Six Demolition Project.
Preoccupations to grupa, grająca muzykę postpunkową z elementami od industrialu, przez noise i ambient po shoegaze włącznie. Kłaniają się zarówno Swans, jak i Echo And The Bunnymen, ale komunikują się z publicznością własnym, żywym językiem.
PRO8L3M, którzy to nostalgiczny i uliczny zarazem vibe Art Brut zamienili na dystopijne, futurystyczne wizje, zebrane w ambitnej formie albumu koncepcyjnego. Płyta zatytułowana po prostu PRO8L3M umocniła pozycję Oskara i Steeza na scenie, ale też dowiodła, że hiphopowe horyzonty właściwie nie znają granic
Royal Trux to duet, w którym Neil Hagerty i Jennifer Herrema przez całe lata 90. realizowali autorską wizję noise rock’a (czy raczej: noise rock’n’rolla). Na OFF-ie świętowany będzie powrót Royal Trux na scenę po kilkunastu latach milczenia.
Shame, czyli zespół z Londynu, który przywraca wiarę w młode gitary – muzycznie frapujący, scenicznie porywający, politycznie świadomy. Bezczelny i przebojowy. Nawiązujący do bogatego dziedzictwa brytyjskiego punka, ale i nie bez wpływów nowej muzyki ulicy, od The Streets po Sleaford Mods.
Sheer Mag, czyli grupa z Finlandii, której muzykę można by porównać do udanej mikstury wczesnego punka z hard rockiem, kłaniającym się Led Zeppelin czy Thin Lizzy.
Shellac, czyli trio, dowodzone przez charyzmatycznego muzyka i producenta Steve’a Albiniego, pod każdym względem wpisujce się w Off-ową ideologię: grają swoje i na własnych warunkach. Shellac podtrzymuje najlepsze tradycje amerykańskiej niezależnej muzyki gitarowej, ale bynajmniej nie mamy do czynienia z muzeum hardcore’a i noise rocka.
SIKSA to kolei duet, który wprawia w zakłopotanie i zachwyca zarazem – surową formą i bezkompromisowym słowem. Jak mówią sami o sobie: „SIKSA to infantylny i aspołeczny koszmar ze scen punkowych, teatralnych i literackich”, to „pyskata literatura krzyczana do wulgarnych pochodów basowych, wypluwana tu i teraz przez nie-aktorkę i nie-muzyka…”. I jeszcze, wychodząc naprzeciw co bardziej leniwym słuchaczom, sami podpowiadają porównania – że SIKSA jest trochę jak Britney Spears, a trochę jak Guernica Y Luno.
Spoiwo, czyli reprezentanci sceny trójmiejskiej, reprezentujący autorską wizję post-rocka, która budzi zainteresowanie również poza granicami naszego kraju.
Powrót Swans na Off Festival i zarazem pożegnanie z zespołem w tej formule. Zdaniem Michaela Giry „Polski Off Festival dostarcza najlepszych możliwych muzycznych doświadczeń, zarówno publiczności, jak i wykonawcom. Sceneria na OFFie jest nie z tego świata, produkcja nawilżona i zmysłowa, ale co najważniejsze, piękna polska publiczność gwarantuje rok bezsennych, przesiąkniętych erotycznymi marzeniami i smutkiem nocy, wypełnionych niezaspokajalną tęsknotą”.
Talib Kweli Live – raper i aktywista z Brooklynu. Pojawił się na naszych radarach jako połowa duetu Black Star, współtworzonego z Mos Defem. 15 lat temu zadebiutował albumem solowym, adekwatnie zatytułowanym Quality – bo techniczna biegłość i muzyczna świadomość idzie u niego w parze ze społecznym i politycznym zaangażowaniem. Współpracował m.in. z Kanye Westem, The Roots i Madlibem, pomagał w karierze początkującemu Kendrickowi Lamarowi. Wiecznie poszukujący Talib Kweli jest jednym z najważniejszych i najbardziej oryginalnych przedstawicieli amerykańskiego hip-hopu.
Thee Oh Sees, czyli Amerykanie, którzy od ostatniej wizyty w Katowicach zdążyli wydać już cztery pełne płyty –Drop, Mutilator Defeated at Last, A Weird Exits i An Odd Entrances. Nikt tak jak oni, nie zna się na ślepej na gatunkowe granice garażowej psychodelii.
Ulrika Spacek, czyli kwintet z Londynu, w którego brzmieniu niewiele da się znaleźć elementów charakterystycznych dla brytyjskiej sceny – recenzenci ich debiutanckiego albumu The Album Paranoia sugerowali raczej wpływy krautrockowego transu i noise rocka z Ameryki. Druga płyta zespołu, zatytułowana Modern English Decoration, ukaże się jeszcze przed festiwalem.
Anna Von Hausswolff to szwedzka wokalistka i kompozytorka z wizją. Tytuły jej płyt – Singing From The Grave (2010), Ceremony (2013), The Miraculous (2015) – mówią wiele o jej stylu. To ponury, ale piękny art pop, przesycony brzmieniem instrumentów klawiszowych, uszlachetniony podniosłą, ceremonialną, niemal kościelną atmosferą. Nie dziwią więc porównania do Kate Bush, chociaż Anna Von Hausswolff przemawia własnym artystycznym głosem.
Amerykańska formacja Wolves In The Throne Room założona została przez braci Weaver w 2003 roku. Grają ekstremalny metal, odwołujący się nie tylko do własnego, już niemal półwiecznego, dziedzictwa, ale też do XX-wiecznej awangardy czy eksperymentalnych nurtów muzyki elektronicznej.
Jak co roku, warto będzie także zwrócić uwagę na wydarzenia towarzyszące, w tym spotkania i dyskusje z autorami książek w Kawiarni Literackiej. W piaskOFFnicy, specjalnej strefie dla najmłodszych, położonej w najcichszym zakątku festiwalowego terenu, dzieci będą miały możliwość wzięcia udziału w warsztatach i wspólnych zabawach pod okiem opiekunów i animatorów.
Off Festival powstał w 2006 roku nie po to, by się wszystkim podobać, ale po to, by intrygować, zadawać pytania, oburzać, prowokować do dyskusji, inspirować. Dla organizatorów oprócz pochwał uczestników imprezy, wyrazów uznania ze strony mediów i licznych nagród, ważnymi są pomysły, które narodziły się na festiwalu; inspiracje, które przełożyły się na sztukę, pracę i życie prywatne. To jedyny festiwal w tej części Europy o tak silnej reprezentacji muzyki z każdego zakątka świata – od obu Ameryk po Afrykę i Azję. Na poprzednich edycjach Off Festivalu można było zobaczyć zarówno legendy światowej muzyki alternatywnej m.in. Iggy’ego Popa, Patti Smith, The Smashing Pumpkins, Primal Scream, The Flaming Lips, The National i Public Image Limited; jak i posłuchać najlepszej polskiej muzyki alternatywnej, począwszy od Hey, Voo Voo, Lecha Janerki i Lao Che po Gabę Kulkę, Molestę i Zbigniewa Wodeckiego. Line-up tegorocznej edycji intryguje, same koncerty i atmosfera Off Festivalu zaś najpewniej – zainspirują.
Off Festival w Katowicach 2017
Od 4 do 6 sierpnia 2017 roku
Dolina Trzech Stawów, Katowice