Mirosława Rochecka − Dwa kolory… i Nic. Otwarcie wystawy już 16 lutego w Galerii Muzeum Stanisława Staszica w Pile. Wystawa potrwa do 18 marca.
Abstrakcja to pojęcie szczególne, w zasadzie termin metafizyczny. Tak pojmowane nie jest zamiennikiem dla słowa nieprzedstawiający ani też tożsame z nierealnym czy nadrealnym. Jego znaczenie bliższe jest określeniom – oderwany, wolny czy uwolniony. Słowo to, trudne do wyjaśnienia czy zastąpienia innym, możliwe jest raczej do odczucia lub przeczucia, zrozumienia. Podobne jest w tym do słowa sacrum, które w swoim pierwotnym ontologicznym znaczeniu przeciwstawia się materialności tego świata, wskazując na obecność tego, co R. Otto nazywa „das ganz Andere”, całkowicie inne, różne od tego świata. Sacrum i abstrakcja to pojęcia, które zrozumieć można pełniej przez bliskość obcowania, osobiste doświadczanie, bezpośredni kontakt.
Abstractio zatem to odrywanie, uwalnianie, podnoszenie w górę, przemienianie, poszerzanie… Wynika z tego najbardziej istotna i pożądana metafizyczna funkcja sztuki. Abstrakcja i sacrum dopełniają się i współistnieją. Sacrum uduchowia abstrakcję. Daje jej potrzebną głębię, treść i sens. Ewokowanie fenomenu sacrum w sztuce jest możliwe dzięki jego partycypacji w dziele. Może pojawić się w nim w sposób niezamierzony i nieprzewidywalny jako szczególna jakość dana wprost, niezależnie od twórczych zamierzeń. Tę szczególną jakość odkryć można dopiero wtedy, kiedy zaistnieje, na podstawie rezultatów jej oddziaływania. Jest ona odbierana spontanicznie jako jakość symboliczna, choć nie wiąże się z żadnym konkretnym nośnikiem symbolu. Jej czysta symboliczność jest interpretowana jako symbol czegoś innego, jako idea. Według Jerzego Nowosielskiego świętości nie można namalować, nie można namalować „tego, co niedosiężne, nieobjęte ludzką wyobraźnią. Ale można namalować zasłonę i namalować ją tak, by przerastająca ludzką zdolność pojmowania obecność sanctum była za tą osłoną przeczuwalna”.
Nie maluję obrazów po to, żeby się podobały, bo ja nie po to żyję. Maluję je po to, żeby mówiły o tym, co ważne i co najważniejsze, a także o codzienności, upływającym czasie, o trwaniu, o normalnym życiu i jego wartości, o pięknie aktualnej chwili − pisze Mirosława Rochecka.
Mirosława Rochecka − urodzona w 1960 roku w Sępólnie Krajeńskim. Ukończyła studia na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Uzyskała dyplom z malarstwa w pracowni prof. Mieczysława Wiśniewskiego w 1989 roku Od roku 1996 pracuje na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Instytucie Zabytkoznawstwa i Konserwatorstwa, od 2012 r. na stanowisku profesora. Prowadzi pracownię malarstwa dla studentów konserwacji zabytków w Zakładzie Kształcenia Artystycznego. Twórczość artystyczna w dziedzinie malarstwa. Głównym problemem jej twórczości jest wyrażanie treści duchowych przez materię malarską. Posługuje się językiem syntetycznej formy abstrakcyjnej opartym na symbolice światła i koloru. Przekaz artystyczny kieruje w stronę sacrum i wartości chrześcijańskich.
Dwa kolory… i nic, Mirosława Rochecka
Od 16 lutego do 18 marca 2018 roku
Galeria Muzeum Stanisława Staszica w Pile