Przedpotopowe reklamy, trącące myszką kreskówki i animacje, fragmenty niegdyś popularnych filmów, amatorskie nagrania wykonane kamerą VHS… Martyna Kielesińska bazuje na materiałach z bliższej lub dalszej przeszłości. Jej dotychczasowa twórczość każe sytuować ją w gronie artystów zainfekowanych chorobą nostalgii i tęsknotą za tym, co minione.
Jednak w jaki sposób jej sztuka spod znaku found footage, opierająca się na gotowych ujęciach, odnosi się do tego, co było? Artystka czerpie z odprysków i okruchów popkultury, bogatej w mikronarracje funkcjonujące w rozproszeniu i nieuzurpujące sobie prawa do wielkich znaczeń. Materiały wizualne i dźwiękowe (bo sfera audio także odgrywa w jej pracach istotną rolę) są przez Kielesińską swobodnie, ale w przemyślany sposób miksowane, i w efekcie składają się na pstry, żywy, tętniący podskórną energią kolaż form zalewających oczy i przenikających do podświadomości. Zabawne, z pozoru chaotyczne zlepki ujęć, które koncentrują się wokół obiektów będących niegdyś kwintesencję fantazji i marzeń małych dziewczynek, gospodyń domowych czy macho-zwycięzców, pełne są w gruncie rzeczy gorzkich refleksji, przesiąknięte poczuciem porażki i zawodu wynikającego z rozminięcia się oczekiwań z rzeczywistością.
Prawdziwą skarbnicą inspiracji jest dla Kielesińskiej Internet, który moglibyśmy uznać za przedłużenie tradycyjnego archiwum, nazwanego przez Derridę „widmową przestrzenią wypełnioną śladami innych”. Przepastne zasoby YouTube’a mieszczą w sobie nieprzebrane pokłady filmów wideo – nie na darmo nazwanych przez Olgę Drendę, autorkę Duchologii polskiej, „kotwicą nostalgii”. Przeświadczenie, że teraźniejszość „nawiedzana” jest przez historię, przejawia się nie tylko w filmach Kielesińskiej. Coraz częściej nawiązuje ona bowiem relacje z przestrzenią i wkracza – zarówno fizycznie, jak i mentalnie – w sferę bezpośredniego otoczenia człowieka. Być może podświadomie czerpie przy tym z własnych doświadczeń (w dzieciństwie przy użyciu fotografii wyciętych z katalogów „Reader’s Digest” aranżowała „wnętrz” pudełek po butach) oraz edukacji (ukończyła liceum plastyczne na specjalizacji meblarstwo). Coraz częściej zdarza się artystce tworzyć niepozornie wyglądające sprzęty, imitujące te realne, ale posiadające nieco… „zwichrowaną osobowość”.
Martyna Kielesińska – urodzona w 1991 roku w Kielcach. Mieszka i pracuje w Krakowie. Absolwentka Wydziału Malarstwa krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych (dyplom w pracowni Grzegorza Sztwiertni). W latach 2015–2016 studiowała na Berlińskim Uniwersytecie Sztuki w klasie Hito Steyerl. W latach 2014–2015 (semestr zimowy) studiowała na Wydziale Malarstwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych (program MOST). Laureatka Twórczego Stypendium Miasta Krakowa. Zadebiutowała w 2015 roku dwiema solowymi wystawami: Groszki i róże (część Cracow Gallery Weekend KRAKERS, Galeria Onamato) oraz Komputer/dysk lokalny(K)/nowy folder (2) /torrenty/gify/hjjghjgk (Małopolski Ogród Sztuki). W 2016 roku odbyła się jej trzecia indywidualna wystawa – Evergreen (Galeria Henryk, Kraków). Brała udział w wielu wystawach zbiorowych. W swojej praktyce twórczej zajmuje się wideo i instalacją.
Martyna Kielesińska. Z zewnątrz wszystko wygląda trochę inaczej
Kuratorka: Natalia Cieślak
Od 13 lipca do 2 września 2018 roku
Otwarcie: 13 lipca 2018 roku, godz. 18.00
Galeria Sztuki Wozownia w Toruniu