21 lutego o godzinie 18 w krakowskiej Galerii Lamelli zostanie otwarta wystawa prac Magdaleny Gębki. Ekspozycja jest zatytułowana Plastik naturalnie.
W Plastikovej Krainie Czarów życie pośród tandety z hipermarketów przypomina czekający na rozpakowanie cukierek. Wszystko zalewane jest falą słodkich, intensywnych kolorów, natłokiem form i możliwości. „I want to be a machine” mogłaby za Andy Warholem powiedzieć Plastikova, tworząc swoje fotografie i prace malarskie na wzór błyszczących od kolorowych lakierów paznokci. Działania wiązane w całość wpadającym w ucho pseudonimem artystycznym dają się zgrabnie zaszufladkować stwarzając możliwość rozkoszowania się stylistyczną stroną jej prac nie obciążonych natłokiem treści. W świecie kopii, po drugiej stronie lustra jest bardziej kolorowo, choć do tych tęczowych przestrzeni wkradają się martwe misie, wyzwolone lalki Barbie, obdarzone własnymi charakterami, nie do końca niewinne pluszaki.
W kwestii stylu twórczość Magdy Gębki można przyrównywać do komiksowych opowieści Agaty Bogackiej, jej wyalienowanych, dwuwymiarowych postaci jakby wyciętych z tektury, która jednocześnie w podobny sposób portretuje tożsamościowe ślizganie się po powierzchni rzeczywistości, bez pozostawiania śladów. Znamienna dla Plastikovej jest decyzja ukrycia się za starannie dobraną pozą, co szczególnie wyraźnie oddaje cykl fotografii, w których artystka przerabia swoją twarz na wzór popularnych obrazków religijnych. Manieryczne, przestylizowane realizacje nasuwają skojarzenia z ikonografią dewocyjną Ameryki Łacińskiej, figurkami Matki Boskiej z Gwadelupy i religijnym kiczem. Artystka wygładza cerę, dodaje różowe smugi na policzkach, łzawy błysk w oku i aureole, robi przy tym niewinną minę przypominającą charakterystyczny wyraz twarzy aniołów na płótnach Bartolome Estebana Murillo. Błąka się w kiczowatych strojach czy wylegując na łące, przegląda we własnych kadrach. Tak istotne w jej fotografiach kolorowe ubranie staje się kodem, wyróżnikiem, tym – co – definiuje. Żonglując tożsamościami niczym Cindy Sherman, wchodzi w kolejne konwencje. Przypomina postać Alicji z książki Lewisa Carrolla, z jej rozbijającym wszelką realność stwierdzeniem: „Jakże zagadkowe jest dzisiaj wszystko! A wczoraj wszystko przebiegało jak co dnia; ciekawa jestem, czy zmieniłam się w ciągu nocy? Dajcie mi się zastanowić: czy byłam taka sama budząc się dziś rano? Nieomal myślę, że pamiętam, jakbym się czuła trochę inaczej. Ale jeżeli nie jestem sobą, następne pytanie brzmi: – Kim, na Boga, jestem? Ach, oto wielka zagadka!”
Kuratorki wystawy: Marta Lisok, Agnieszka Kwiecień
21 lutego, czwartek, godz. 18
Wystawa czynna do 21 marca od poniedziałku do piątku w godz.: 11-17
Galeria Lamelli, ul. Mikołajska 2, Kraków