Od 23 do 26 kwietnia Kino.Lab w Warszwie zaprezentuje krótkie animacje, fabuły i dokumenty z Holandii pod wspólnym tytułem: Krótko mówiąc… po holendersku – Shortly Speaking… Dutch.
Holendrzy są mistrzami oszczędnej, eleganckiej formy – to stwierdzenie odnosi się nie tylko do architektury, ale i filmu, co udowodniono w roku 2006, kiedy to dzięki pomocy Ambasady Królestwa Niderlandów i Holland Film zorganizowano po raz pierwszy przegląd Krótko mówiąc… po holendersku – Shortly Speaking… Dutch. Ponieważ od tego czasu w Holandii powstało wiele ciekawych krótkich metraży, zarówno autorów poprzednio prezentowanych, jak i młodszych, często studentów szkół artystycznych Kino.Lab przygotowało kolejną odsłonę przeglądu, rozpoczynając w przeddzień Dnia Urodzin Królowej. Filmy zostały podzielone na cztery programy tematyczne (każdy ok. 60-90 minut): Czas i przemijanie, Dojrzewanie i relacje, Obcy, Abstrakcja.
W tym roku zresztą, w odróżnieniu od poprzedniego przeglądu filmy „niezaangażowane”, a bawiące się formą i eksperymentujące z nowatorskimi rozwiązaniami technologicznymi są mniej liczne, choć animacja, szczególnie abstrakcyjna (zwłaszcza w wydaniu geometrycznym) i to tradycyjnie silne atuty Holendrów. Tym razem jednak, na plan pierwszy wysuwają się filmy takie jak Grey Matter czy Mother’s Finest, w których młodzi reżyserzy przyglądają się ludziom starszym i ich sposobom radzenia sobie z nieubłaganym upływem czasu, bądź Happy End, uznanego twórcy Karela Doinga, który ukazuje relację dwojga emerytów. Od kilku lat istotnym problemem Holandii jest też tolerancja dla odmienności. W szerokim sensie odnoszą się do tego twórcy filmów Holland [07] czy Road. Należy zauważyć, że większość filmów – choć wiele z nich cechuje ironia czy poczucie humoru – to dokumenty, bądź fabuły stylizowane na autentyczne relacje. Firmy takie jak Filmbank czy Armadillomfilm specjalizujące się w promocji filmu dokumentalnego zapewne taką sytuację ugruntowują.