W Muzeum Śląskim trwa właśnie wielka wystawa Erwina Sówki – jednego z najsłynniejszych polskich malarzy nieprofesjonalnych.
Okazja jest niebagatelna – 45-lecie pracy twórczej. Sówka liczy czas od chwili namalowania pierwszego obrazu. Jest samoukiem. Malarstwa uczył się między szychtami w kopalni Wieczorek, gdzie pracował do 1986 roku.
Trzeba wiedzieć, że Sówka zaczął malować pod wpływem grupy okultystycznej Teofila Ociepki. Do kręgu janowskich okultystów wprowadził go Bolesław Skulik. Młody Sówka chłonął nauki janowskiej grupy o potrzebie wewnętrznego doskonalenia się, życzliwości dla ludzi i układał z nich swój malarski świat. Kolosalny wpływ na jego sztukę miała też mitologia górnicza, której najważniejszą postacią jest św. Barbara.
W Muzeum Śląskim zgromadzono aż 114 płócien. Swoje zbiory obrazów Sówki udostępniły muzea z całej Polski, w tym Muzea Etnograficzne w Warszawie i Toruniu. Najważniejsze jest jednak 46 płócien, które artysta stworzył specjalnie na tę ekspozycję. Na tle reszty wyróżniają się paletą bardziej pastelowych i jaśniejszych barw. – Im dłużej Sówka maluje, tym lepsze są jego obrazy – zgodnie twierdzą znawcy jego sztuki.
Wystawę można oglądać do końca stycznia.