9 kwietnia 2011 roku o godzinie 20.00 w krakowskiej Galerii ATROPOS odbędzie się wernisaż prac 2008-2011 Marka Broszkiewicza. Prace będzie można oglądać do 27 kwietnia 2011 roku.
Marek Broszkiewicz o swoich pracach:
Istotne jest, że prace malarskie, o których tu piszę, są moimi pierwszymi świadomymi obrazami abstrakcyjnymi. (…) kierowany chęcią zapełnienia białego pola, zacząłem rysować linię. Sukcesywnie zawijałem, zwijałem i podwijałem, lecz nigdy nie przekreślałem. Zupełnie jak w starej, prymitywnej grze elektronicznej, znanej jako wężyk. Naturalnie i bez przemyślenia zachowywałem odpowiedni odstęp, aż w końcu doprowadziłem tę linię do punktu, z którego wyszła. Powstał zamknięty, bulwiasty kształt. Do niego dorysowałem kolejny podobny, następnie trzeci, czwarty… aż powstał kompletny, równo zarysowany obraz. (…) Napięcia pomiędzy liniami, ich naprzemienne wklęsłości i wypukłości wytworzyły jakąś energię. Mocny kontrast bieli z czernią podkreślał ją i wzmacniał.
Obraz prawie że sam się narysował. Nie dostrzegałem wówczas jeszcze najważniejszego aspektu owej metody – organicznego rozrastania się linii. (…)
Niedokończony obraz, co wtedy znaczyło – niezarysowany po brzegi – postawił znak zapytania na moje dążenia do tzw.all over, czy też strukturalnego horror vacui. Niedokończona krawędź obrazu, składająca się z charakterystycznych bulw i wybrzuszeń zaczęła jawić się jako coś interesującego. (…)
Czasem przypominają mi one grzyba, który powoli rozrastał się na suficie w moim domu. Dach był nieszczelny, przez co wilgoć zaczęła formować plamy, które z dnia na dzień jęły rozrastać się dookoła siebie, ale zawsze z przewagą w jakimś kierunku. To jakby powiększający się, ciągle zmienny kształt.
Jak mówi kuratorka wystawy, Katarzyna Wabik, początkowo obcowanie z pracami Marka Broszkiewicza przypomina dziecięcą zabawę. Zupełnie tak, jak w przypadku leżenia na trawie i obserwowania chmur na niebie – w oglądanych formach można dopatrzyć się rozmaitych kształtów i przedstawień.
Nie chodzi mi nawet o dociekanie intencji autora. Liczy się moje subiektywne i empiryczne doznanie. Ta całkowita wolność interpretacji i skojarzeń wydaje mi się kusząca. Obrazy przedstawiają to, co zechcę.
Forma monochromatycznych obrazów Marka Broszkiewicza wpisuje je w nurt sztuki abstrakcjonistycznej. Jednak nietypowość owych prac nastręcza pewnych trudności w mówieniu i pisaniu o nich. Obrazy te bowiem nie powstają za pomocą farby – do kreślenia linii na białym płótnie autor używa cienkopisu. Jednak określenie rysunek również nie wydaje się adekwatne.
Sam autor mówi o rysowaniu, czy wręcz pisaniu swoich obrazów, podczas którego przestrzega kilku reguł. Wobec powszechnego wyobrażenia o procesie twórczym, jako czymś niczym nieskrępowanym, co nie rządzi się twardymi zasadami, w kreacji artystycznej Marka Broszkiewicza daje się zauważyć coś niemal automatycznego.
Wystawa eksponowana jest w specyficznej przestrzeni architektonicznej. Industrialne wnętrze galerii stanowi swoisty kontrapunkt dla organicznych asocjacji, które prace Broszkiewicza mogą wywoływać.
Wernisaż: 9 kwietnia 2011 r., godz. 20.00
Wystawa: 9 kwietnia-27 kwietnia 2011 r.
Galeria ATROPOS
ul. Zabłocie 23
Kraków