Spektakle
Antygona, reż. Dorota Porowska
Luźno interpretowany antyczny dramat staje się podstawą dla dialogu współczesności ze starożytnością, więcej – przez wykorzystanie wielu technik cielesnych, m.in. klasycznego tańca hinduskiego, staje się dialogiem międzykulturowym. Spektakl jest więc laboratorium antyku w naszym codziennym środowisku, poszukiwaniem głęboko ukrytych we współczesnym człowieku śladów starożytnego rytuału, zobrazowanym przez widowiskowy taniec i śpiew.
Antyk/Trans/Formacja
Po latach pracy nad pieśniami i tekstami antycznymi Chorea przygotowała zupełnie nową ich aranżację, którą zaprezentuje na premierowym koncercie Antyk/Trans/Formacje. Koncert wzbogacony został także o fragmenty pieśni pochodzących z kolejnych spektakli Stowarzyszenia. Tłem i ilustracją dla muzyki będą Tańce Labiryntu, układ choreograficzny inspirowany rysunkami z antycznych waz.
Grotowski. Próba odwrotu, reż. Tomasz Rodowicz
Jerzy Grotowski, największy rewolucjonista teatru XX w. jest inspiracją dla większości współczesnych artystów, jednak nikt nie podjął jeszcze próby otwartej refleksji nad jego spuścizną. Dokonana zostaje ona w najnowszym spektaklu Chorei. Na podstawie niepublikowanych dotąd tekstów Grotowskiego i jego osobistych spotkań z reżyserem spektaklu Tomaszem Rodowiczem, grupa młodych performerów zmierzy się z legendą teatralnego szamana.
Gry (w) Pana Cogito, reż. Tomasz Rodowicz
Gry (w) Pana Cogito to rozpisanie myśli poety na przestrzeń sceny. Poetyckie konstrukcje, fragmenty tekstów Zbigniewa Herberta, zostają rozłożone na części i poskładane w nowe związki. Prowadzi to do odsłonięcia ich elementarnych, żywych znaczeń i wydobycie autentycznej siły słów. Trzy źródłowe środki teatralne – słowo, muzyka i ruch – połączone razem budują rządzącą się własnymi prawami rzeczywistość sceniczną. Nie ilustrują się nawzajem, lecz dopiero z ich równoprawnego połączenia rodzi się pełny napięć, wielopoziomowy świat. Zmierzenie się z ideami Pana Cogito dokonywane jest w szesnastu rozgrywkach. Gra z myślami poety stanowi próbę odpowiedzi na pytanie o to, co Herbert ma nam do powiedzenia w dzisiejszej rzeczywistości? Do kogo mówi? Kto go dziś słucha?
Król Kier znów na wylocie
Głównym wątkiem spektaklu jest historia młodej Żydówki, która w trakcie II wojny światowej po ucieczce z getta udaje Polkę i Niemkę, by w ten sposób odnaleźć swojego męża i wyciągnąć go z obozu koncentracyjnego. Jej miłość staje się wstrząsającym sposobem na przetrwanie. Koleje życia bohaterki to los, w którym przestaje być ważne, kim ona sama jest. Liczy się tylko ten, komu pragnie pomóc i w tym celu gotowa jest zrobić wszystko. Wydaje się, że przestaje obowiązywać ją moralność, że nie ma tam miejsca na Boga, że w obliczu sytuacji przerastających ludzką wyobraźnię, konwencjonalne wartości stają się czymś abstrakcyjnym.
Widz powinien odnieść wrażenie, że jest to historia opowiadana współcześnie, na jego oczach. Autorzy nie chcą, by spektakl był dokumentalną rekonstrukcją czy też budowaniem mitu ofiary, lecz o to, by ukazać względność ludzkich ocen i przekonań, a przede wszystkim ponadczasową moc ludzkiego oddania i miłości.
Lailonia
Spektakl oparty jest na 13 bajkach z królestwa Lailoni dla dużych i małych oraz innych bajkach Leszka Kołakowskiego. Wybrano z nich siedem, rozbito na siedem głosówi przeniesiono na scenę teatru. Postacie z bajek Kołakowskiego boją się anonimowości. Robią wszystko, by zaznaczyć swoją obecność, zwrócić na siebie uwagę, zaistnieć. Wierzą, że jeśli uda im się spełnić w tym dążeniu, poczują się wreszcie szczęśliwe.
Podobnie jest z aktorami Kany, którzy wcielają się w mieszkańców Lailoni. Chęć zaistnienia na scenie staje się dla nich coraz silniejszą pokusą. Każdy pragnie, by być zwycięzcą, żeby jego występ był sukcesem. Bohaterom bajek Kołakowskiego nie udaje się osiągnąć upragnionego szczęścia. Tu na ziemi nie ma sukcesu. Oczywiście są ludzie sławni. Jednak mimo wszystko bym utrzymywał, że wszyscy jesteśmy nieudacznikami – pisze Kołakowski. Czy mamy zatem zaakceptować życie jako nieuchronną porażkę? Czy oznacza to, iż nie warto podejmować próby zawalczenia o własne szczęście?
Odpoczywanie, reż. Paweł Passini
Sztuka Pawła Passiniego pt. Odpoczywanie opiera się na autorskim scenariuszu, którego podłożem są nieinscenizowane do tej pory fragmenty twórczości Wyspiańskiego: listy, artykuły, zapiski itd. Historia dzieci, żony artysty i jego samego – jako człowieka z krwi i kości – jest tematem wielokrotnych reinterpretacji. Deformowana, formatowana, wreszcie traci pierwotny kontekst i powraca w postaci oderwanych fragmentów majaczących w zbiorowej wyobraźni. Z tych elementów zrekonstruujemy obraz Wyspiańskiego w momencie fizycznej śmierci i zarazem narodzin w teatrze pamiątek.
Po Ptakach, reż. Jessica Cohen, Jim Ennis, Tomasz Rodowicz
Chorea i Earthfall, opierając się na wątkach zaczerpniętych z komedii Arystofanesa Ptaki, konfrontują antyczną grecką pieśń chóralną ze współczesną muzyką, choreografią i lękami dzisiejszego świata. Zadają w ten sposób pytanie o to, co zostało nam dzisiaj po tym dramacie.
Ateny tamtych czasów to okres wyniszczających wojen, rozpadającej się demokracji, walki o władzę, kruszenia się wartości społecznych i religijnych. Pojawiają się wówczas przewodnicy do nowego wspaniałego świata, który ma szanse powstać na gruzach starego dzięki utopijnym ideom i manipulacjom pomiędzy tracącymi władzę przegranymi a zdezorientowanymi wygranymi. Czy raj na ziemi można dzisiaj wybudować tylko za kolczastymi drutami, czy wszystkie wizje uzdrawiania świata w trakcie realizacji stają się zawsze tak samo gorzkie i groźne?
Tehillim/Psalmy, reż. Paweł Passini
Tehillim/Psalmy to współczesne, radykalne odczytanie tekstu Księgi Psalmów Starego Testamentu przez pryzmat dokonań największych buntowników XX wieku – Antoina Artauda, Francisa Bacona, Witolda Gombrowicza i innych.
Spektakl osadzony w centrum miejskiego organizmu – zamkniętej fabryce – gdzie dokonuje się wyjście, wydobywanie, ujawnienie i coming out: Krzyk Króla Dawida i śpiew jąkającego się Mojżesza zmierzającego przez pustkowia do obiecanej Europy. Jest to próba przywrócenia pamięci oraz rehabilitacji współczesnej wrażliwości – swoista terapia kultury.
Turandot
Ostatnia, niedokończona opera Giaccomo Pucciniego to historia chińskiej księżniczki Turandot zadającej zagadki i uśmiercającej zalotników, którzy nie potrafią ich rozwiązać. Pod postacią ekscentrycznego księcia Kalafa do jej królestwa trafia w sztuce Passiniego sam Puccini. Okrzyknięty w Nowym Jorku najsławniejszym człowiekiem na świecie, milioner. Już wie, że umiera na raka krtani. Przez lata wlecze za sobą wizję służącej Dorii Manfredi, która otruła się w konsekwencji posądzenia o romans z Maestrem.
Jej ciało poddane sekcji zdołało jeszcze poświadczyć, że Doria była dziewicą. Od tej pory prostytutki, gejsze i niewolnice z nieznośnie wzruszającym śpiewem na ustach skwapliwie uśmiercają się w operach Mistrza. Dlatego oprócz księżniczki Turandot na scenie pojawia się niewolnica Liu – oczywiście po to, żeby odebrać sobie życie i zaśpiewać. Na jej przedśmiertnej arii Puccini się zatrzymuje. Już nigdy nic więcej nie napisze. Obudzi się w Chinach, gdzie nie słychać jego muzyki, a językiem urzędowym jest język migowy. W królestwie Turandot okrucieństwo i czas liczy się inaczej. W krzyku torturowanych księżniczka i Puccini szukają formuły miłosnego akordu.
Z Diariusza Prywatnego
Kobieta i mężczyzna piszą swoje diariusze – intymne dzienniki, w których zmieści się wszystko. W ich problemy wkracza czasem, poprzez swoje Dzienniki, Pan Gombrowicz, ale rzadko podpowiada jakiekolwiek rozwiązania. Bohaterowie mówią do siebie, ale tak, żeby inni też słyszeli. Nie wiadomo dlaczego wszyscy mają słyszeć, co piszą w swoich Diariuszach. Pewne jest natomiast, że ich rozmowy wzbudzają w widzu silne emocje: radość i smutek, niewinność i pożądanie.
Inspiracją dla stworzenia spektaklu były Dzienniki Witolda Gombrowicza, za które autor został wyszydzony przez polską krytykę, a poprzez które Monika Dąbrowska i Zbigniew Kowalski puszczają oko do publiczności.