Jiri Menzel
Wielkość Menzla doceniono szybko. Już jego pierwszy samodzielny film – Pociągi pod specjalnym nadzorem (Ostre sledovane vlaky), przyniósł reżyserowi Oscara dla najlepszej produkcji nieanglojęzycznej. Jego kinowym debiutem była jednak nieco wcześniejsza Śmierć pana Baltazara (Smrt pana Baltazara, 1966), jedna z nowel pełnometrażowego zbioru Perły na dnie (1966). Po Oscarze za Pociągi… powstało melancholijne Kapryśne lato (Rozmarné léto) w 1968 roku przynosząc reżyserowi Grand Prix na MFF w Karlovych Varach.
Do Hrabala wrócił w Skowronkach na uwięzi (Skřivánci na niti, 1969) mówiących o codziennym życiu dawnej drobnej burżuazji czeskiej, która w latach 50. w ramach tzw. reedukacji została przymuszona do pracy na miejscowym składowisku złomu. Komunistyczna cenzura filmu nie przepuściła, trafił do magazynu i wszedł na ekrany dopiero w 1990 na MFF w Berlinie gdzie… zdobył Złotego Niedźwiedzia. W 1968 Menzel usiłował też nakręcić komedię Zbrodnia w nocnym lokalu, ale przerwał pracę z filmem po wkroczeniu do Czech wojsk Układu Warszawskiego. Władze wydały zakaz realizacji filmów i Menzel zajął się teatrem. Filmowa przerwa trwała ponad sześć lat.
Powrót łączył się z filmami Kto szuka złotego dna (Kdo hledá zlaté dno, 1975), Na skraju lasu (Na samote u lesa, 1976; Srebrny Hugo na MFF w Chicago, nagroda FIPRESCI na MFF w Mannheim, nagroda CIC na MFF w San Sebastian) oraz Cudowni mężczyźni z korbką (Bajecni muzi s klikou, 1978). Menzel wrócił też do Hrabala — powstały ekranizacje utworów Postrzyżyny (Postriziny, 1980) i Święto przebiśniegu (Slavnosti snezenek, 1983) oraz Wsi moja sielska, anielska (Vesnicko má stredisková, 1985) na podstawie scenariusza Zdeňka Svěráka. W 1989 r. Menzel nakręcił Koniec starych czasów (Konec starých časů) który przyniósł nagrody za najlepszą reżyserię i najlepszy film na MFF w Los Angeles oraz za reżyserię na festiwalach w Montrealu, Las Vegas i Melbourne.
Ostatnim, jak na razie, reżyserskim dokonaniem Czecha (i kolejną wariacją na temat twórczości Hrabala) jest Obsługiwałem angielskiego króla (Obsluhoval jsem anglického krále, 2006) piękna i mądra opowieść o tym, co w życiu najważniejsze odgrywająca się na tle Czech lat 50.. Menzel zdobył tym filmem nagrodę FIPRESCI w Berlinie, nagrodę na IFF w Sofii i cztery Czeskie Lwy.
Jerzy Stuhr
Jest absolwentem polonistyki UJ oraz Wydziału Aktorskiego krakowskiej Wyższej Szkoły Teatralnej. W czasach studenckich współtworzył i działał w Teatrze STU, natomiast zaraz po studiach został zaangażowany do pracy w Teatrze Starym, z którym współpracował aż do 1991 roku. Stuhr nie obierał utartych ścieżek. Łączył sztuki, którymi się interesował. Nie zwracał uwagi na konwenanse. Sam wiele próbował, przeistaczał się z aktora w reżysera, z reżysera w pedagoga. Kiedy wydawało się, że kończy pewien etap kariery, niespodziewanie doń powracał. Na drodze twórczej nie ograniczał się do działań w ojczyźnie — szukał inspiracji za granicą, choćby we Włoszech. Zdobywał widzów niesamowitym poczuciem humoru, ale też inteligencją wyzierającą nawet ze scen bez słów — czasami wystarczało po prostu charakterystyczne spojrzenie.
Złotą erą Stuhra były bez wątpienia lata 70., w których zaprezentował znakomite filmowe role. To też czas kina moralnego niepokoju, gdzie artysta mógł sobie śmiało pozwolić na drażnienie sumień Polaków. To w tych czasach przyszło mu współpracować z tak znakomitymi nazwiskami jak Kieślowski, Wajda, czy Holland. W filmach Krzysztofa Kieślowskiego: Blizna (1976) i Spokój (1976), a później w Amatorze (1979) oraz Trzy kolory. Biały (1993) wcielał się w role egzystencjalnie poplątanych person — raz szeroko rozwijających swe horyzonty życiowe, raz pogrążających się.
Romansował i z filmem, i z teatrem. Do teatru powrócił za sprawą Andrzeja Wajdy i Jerzego Jarockiego. Jak na rasowego aktora teatralnego przystało przyszło mu kilkakrotnie zmierzyć się z dramatami (i komediami) Szekspira. Na początku miała być rola Horacego w Hamlecie reżyserowanym przez Swinarskiego, niestety reżyser tragicznie zmarł i do wystawienia sztuki nie doszło. Do Hamleta powrócił znów dzięki Wajdzie, który najpierw wystawił Hamleta (Sceny i monologi), a krótko potem Tragiczną historię Hamleta (oba w 1981 r.). Zagrał też w sztukach Poskromienie złośnicy (1991), Macbeth (1995), Wesołe kumoszki z Windoru. Przedstawienie Fortynbras się upił było ostatnim elementem współpracy z Teatrem Starym.
Dwukrotnie odnalazł się w kreacjach Dostojewskiego: zagrał Piotra Wierchowieńskiego, czyli głównego bohatera Biesów Dostojewskiego (1971), zastępując Wojciecha Pszoniaka, a lata później zagrał Porfirego Pietrowicza ze Zbrodni i kary w inscenizacji Andrzeja Wajdy (1984).
Przyszły lata osiemdziesiąte — czas kultowych komedii, począwszy od nieco zbliżonej w konwencji do filmów science fiction Seksmisji Juliusza Machulskiego (1983) przez Kingsajz, czyli opowieść o krainie Szuflandii (1987) i oparty na kinie gangsterskim Deja vu (1989). Interesującymi pozycjami okazały się filmy: O-BI, O-BA. Koniec cywilizacji niesamowitego Piotra Szulkina (1984) i Obywatel Piszczyk Andrzeja Kotkowskiego o ofierze błędów i wypaczeń realiów PRL-u (1988).
W 1985 r. Stuhr stał się reżyserem, sięgając po prozę Patricka Süskinda (autora Pachnidła) i wystawiając na teatralnych deskach Kontrabasistę. Nowym miejscem teatralnych wyzwań stał się Teatr Ludowy w Nowej Hucie. Te wyzwania to m.in.: Iwona, Księżniczka Burgunda Witolda Gombrowicza (1990), Mieszczanin szlachcicem Moliera (1993). Stuhr w latach 1990-1996 został wybrany rektorem w krakowskiej szkole teatralnej, później ponownie objął to stanowisko w 2002 roku. Ukoronowaniem jego kariery było przyznanie mu w 1994 r. tytułu profesora w dziedzinie sztuk teatralnych.
Jerzy Stuhr zajmuje się także reżyserią filmową. Zaczął od nakręcenia filmu Historie miłosne (1997), który został utrzymany w emocjonalnym, pełnym patosu duchu mistrza Stuhra, Krzysztofa Kieślowskiego. Kolejnym przedsięwzięciem stał się Tydzień z życia mężczyzny (1999), a zaraz potem Duże zwierzę (2000), które bazowało na opracowaniu scenariusza Macieja Orłosia, które przed śmiercią wykonał Kieślowski
Jim Sheridan
Ten pochodzący z Irlandii reżyser odbierze w Toruniu specjalnego Złotego Anioła Tofifest za odwagę w podejmowaniu trudnych tematów i wybitne osiągnięcia w kinie światowym. Jest on niewątpliwie jednym z najwybitniejszych twórców kina światowego. Filmy zrealizowane przez Sheridana zdobyły łącznie 16 nominacji do Oscara, z których 6 otrzymał sam reżyser. Jest też laureatem Independent Spirit Award, nagród Goya i Donatello oraz Złotego Niedźwiedzia na Berlinale. Można zaryzykować stwierdzenie, że jego filmy zrobiły więcej dla zrozumienia ducha Zielonej Wyspy i konfliktu drążącego Irlandię Północną, niż wszystkie działania polityków razem wzięte. To Sheridan odkrył też fenomen Daniela Day-Lewisa, który dzięki roli w Mojej lewej stopie stał się laureatem Oscara.
Sheridan w kinie zadebiutował niezwykle mocno Moją lewą stopą (My Left Foot, 1989). Szybko też zaczął być postrzegany jako potencjalny odrodziciel kina irlandzkiego. Tworzył kolejno Pole (The Field, 1990), Na zachód oraz W imię ojca (In the Name of Father, 1993). Ostatni film należy do niezwykle ważnego w twórczości Sheridana wątku analizującego konflikt katolicko-protestancki w Ulsterze oraz rolę jaką grała w nim IRA. Z tym tematem reżyser zmierzył się później w 1996 w Some mother’s son (współreżyseria z Terry George’m), w 1997 w Bokserze (Boxer) oraz w 2002 jako producent głośnej Krwawej niedzieli (Bloody Sunday) w reż. Paula Greengrassa.
Przenosiny i osiedlenie w USA stały się dla Sheridana inspiracją dla stworzenia Nasza Ameryka (In America, 2003), mówiącego o życiu irlandzkich imigrantów w USA. Potem przyszła współpraca z największymi gwiazdami. W 2005 powstałą biografię 50 Cent’a Get Rich or Die Tryin: The Story of 50 Cent, a w 2009 Bracia (Brothers) z Toby’em Maguire, Natalie Portman i Jake’m Gyllenhallem.
Specjalne miejsce zajmuje w programie Tofifest znakomity polski filmowiec Grzegorz Królikiewicz, któremu zostanie poświęcona najpełniejsza na polskich festiwalach filmowych retrospektywa.