OBLĘŻENIE LENINGRADU
Oblężenie Leningradu przez wojska niemieckie trwało od 8 września 1941 do 27 stycznia 1944. Przez prawie 900 dni jego mieszkańcy zmagali się ze strachem przed bombardowaniami, mrozem, wszechobecnym głodem i własnymi słabościami w obliczu wyzwań ponad ludzkie siły.
Już po przerwaniu blokady, w marcu 1944, przewodniczący Rady Miejskiej Leningradu, Paweł Popkow, przedstawił na posiedzeniu Rady Najwyższej RSFRR bilans strat. Po skrupulatnym wyliczeniu metrów kwadratowych zburzonych murów i wybitych szyb, wymienił straty w ludziach poniesione w wyniku bombardowań i działań artyleryjskich: 32 tysiące zabitych i rannych. Wspomniał również mimochodem, iż wiele osób umierało z wycieńczenia. Do dziś dokładna liczba ofiar blokady nie została ustalona, szacuje się ją nawet na 1,5 do 2 milionów ludzi − zdecydowana większość z nich zmarła z głodu.
Po zamknięciu przez Niemców okrążenia wokół Leningradu wieść o tym błyskawicznie rozeszła się po mieście, ale władze nie spieszyły się z oficjalnym komunikatem. Ogłosiły tylko przez radio: Nieopodal Leningradu odbywać się będą ćwiczenia artyleryjskie. W mieście słyszalne będą odgłosy strzelaniny. Nie powinno to w żadnej mierze budzić paniki.
W pierwszych miesiącach blokady Niemcy nękali miasto nieustającymi bombardowaniami, licząc na to, że z braku dostaw żywności obrońcy miasta z głodu skapitulują. Już pod koniec września 1941 w oblężonym mieście wprowadzono kartki na żywność. W drugiej połowie listopada śmiertelność wynosiła do 2,5 tysiąca osób dziennie. Wówczas pokończyły się zapasy w najzasobniejszych domach. Do końca listopada zjedzono wszystkie koty. W grudniu szczury, myszy i uliczne ptaki. Na końcu psy, potem ich smycze, rzemienie… W grudniu 1941 zmarło ponad 50 tysięcy osób, w styczniu i lutym następnego roku już prawie 200 tysięcy.
Cmentarze i ich okolice zasypane były górami trupów. Nikt nie miał siły ich grzebać. Wkrótce hałdy zwłok wyrosły na wszystkich skwerach, w środku miasta. Przy tych stertach widywano niekiedy zmarłych owiniętych w czyste prześcieradła, leżących na sankach − to dowód miłości pozostałych przy życiu najbliższych. Ludzie często ukrywali swoich zmarłych. Jedni z powodów religijnych, inni − wycinali ze swoich zmarłych kotlety, żeby je wymienić na targu na chleb. Zdarzały się wypadki świadomego ludożerstwa, ale w tym celu kradziono małe dzieci.
Przez cały czas blokady działał oczywiście aparat represji. Szpiegów i zdrajców ojczyzny aresztowano lub − zgodnie z instrukcją Berii, szefa NKWD − likwidowano na miejscu przestępstwa. Trwały wywózki. W październiku 1941 ewakuowano część leningradzkich więzień. Aresztantów i skazanych przewożono barkami. Z miasta wysiedlano także niebezpieczny element, a w tym ludzi polskiego czy niemieckiego pochodzenia. Natomiast liczną rzeszę politycznie wiernych pozostawiono w oblężonym mieś¬cie na pastwę głodu… Zgodnie z hasłem z sowieckiego plakatu: Obronimy miasto Lenina − wytrwało ono w okrążeniu jeszcze dwa lata.
Żródło: Ośrodek KARTA
Patronat medialny nad książką objął O.pl Polski Portal Kultury.
Wydawca: Ośrodek KARTA
Oblężone
trzecia książka w serii Tematy Karty
Ośrodek KARTA, Warszawa 2011
Wydanie I
Opracowanie redakcyjne: Agnieszka Knyt
Tłumaczenie z rosyjskiego: Agnieszka Knyt, Elwira Milewska-Zonn
Redaktor serii: Maria Krawczyk