Bunkier Chaima Icel Goldsteina, wydany przez Ośrodek Karta w serii Żydzi polscy, to świadectwo trwania siedmiorga ludzi w zasypanej piwnicy wśród ruin pustej popowstaniowej Warszawy. Momenty szczególnego zagrożenia: ludzkie głosy dochodzące z kanałów; pierwszy śnieg, odcinający drogi ku pożywieniu. Wola przetrwania, która z tej małej społeczności czyni wspólnotę gotową do walki z poczuciem beznadziejności, daje szansę wyzwolenia, wbrew nieustannemu zagrożeniu śmiercią. Sześciu mężczyzn i kobieta – mierzą się z własną naturą w ekstremalnych warunkach.
Dzięki determinacji, ale też wrażliwości, wszystkim udaje się dotrwać do momentu ocalenia. Po 17 stycznia 1945 ukrywający się Żydzi (i ksiądz katolicki) wychodzą na powierzchnię. Wszyscy doczekali wyzwolenia, ale to nie wystarczyło, by każdy z tych ludzi mógł potem prowadzić normalne życie. Zapis powstał w Paryżu w 1959 roku w jidysz.
Fragment powieści:
Byliśmy jak w klatce. Przeszło trzymiesięczny pobyt w bunkrze wymęczył już nas straszliwie, byliśmy bardzo wyczerpani fizycznie, a nerwy wszystkich były napięte do granic wytrzymałości. Najgorzej było nocami, kiedy budziliśmy się ze snu i patrzyliśmy jeden na drugiego, nie wiedząc, co robić, o czym rozmawiać. Czasem dopadało nas poczucie takiej samotności, że aż ściskało się serce. Z każdym dniem było gorzej.
Bałem się, że w warunkach głodu nawet u najlepszych ludzi mogą ujawnić się jakieś okropne cechy. Może o te ostatnie kęsy jedzenia zaczniemy się kłócić czy nawet bić? Ale na szczęście moje straszne myśli się nie sprawdzały. W ciągu tych paru miesięcy pokonywaliśmy wszelkie trudności.
Niektórzy z nas nie mieli złudzeń co do świata, który powstanie po wojnie, nie oczekiwali już niczego dobrego. Sądzili, że ludzie zostali oswojeni ze złem i tak już zostanie. Inni, przeciwnie, uważali, iż zło jest czymś wyuczonym i że w przyszłości ludzie będą się uczyli być dobrymi.
To wszystko jednak nie zmniejszało strachu, w którym żyliśmy. Wiedzieliśmy, że jeśli rzeczywiście musimy tu przetrwać zimę, to nawet jeśli nikt nie odkryje naszego bunkra, nie trafi w niego bomba w czasie codziennych ataków z powietrza, to i tak długo nie wytrzymamy. Jedzenia było mało i myśl o powolnej, głodowej śmierci w kanale była przerażająca. Wydawało nam się, że jest to najgorszy rodzaj śmierci.
Chaim Icel Goldstein wychowywał się w Warszawie. W 1930 roku wyemigrował do Francji. Podczas wojny trafił do Auschwitz. W 1943, po upadku powstania w getcie warszawskim, przewieziono go tam, do pracy przy oczyszczaniu ruin. Brał udział w Powstaniu Warszawskim.
Po klęsce powstania, od września 1944 do wkroczenia wojsk sowieckich w styczniu 1945, ukrywał się w piwnicy zniszczonej kamienicy przy ulicy Franciszkańskiej 8. Tekst wspomnień powstał w roku 1959 w Paryżu, gdzie autor powrócił po wyzwoleniu. Szczegółów powojennych losów autora nie zdołaliśmy ustalić.
Wznowiona edycja serii Żydzi polscy. Klasyka źródłowej literatury żydowskiej XX wieku. Siedem dotychczasowych pozycji złożyło się na przerażający, wnikliwy obraz Holokaustu na ziemiach polskich. W serii znajdą się nie tylko teksty polskich Żydów, ale i osób, które trafiły tu wyłącznie na pewien czas – przeważnie decyzją niemieckich oprawców. Ich losy splotły się bowiem nierozerwalnie z historią Polski i z historią polskiej społeczności żydowskiej.
Fundusz im. Tadzia Kolskiego wspiera badania naukowe i publikacje materiałów dotyczących przedwojennego życia Żydów polskich oraz historii Zagłady. Fundusz został stworzony przez kuzynów Tadzia Kolskiego z myślą o upamiętnieniu śmierci tego piętnastoletniego chłopca, zastrzelonego przez hitlerowców w Warszawie 20 lipca 1944 (w dniu zamachu na Hitlera).
Chaim Icel Goldstein Bunkier
Ośrodek Karta