Pośród gruzów złomowiska, pomiędzy zużytymi puszkami oleju, zardzewiałymi kawałkami metalu i rozmaitymi zgubionymi rzeczami, jesteście zaproszeni na tajne spotkanie. Dwaj handlarze śmieci powołują mały cyrk, aby opowiedzieć okrutną historię, która zamieszkuje ich senne koszmary i fantazję. Z przedmiotów zebranych z każdego zakątka miasta tworzą ujście swych snów, składając do kupy świat, gdzie przeplatają się blask i popiół.
Bohaterowie ważą magię i tajemnicę w swoich kubłach na śmieci. W ciemnym zaułku, w martwym punkcie życia rozrywkowego szukają anioła lub małego wozu cyrkowego jaśniejącego wśród nocy. W kalejdoskopowym majaczeniu, gdzie przeplatają się zdekonstruowane historie, poglądowa makieta ożywa, rozpoczynając życie kabaretowej trupy bezpańskich i odmiennych. Mały cyrk jest rajem dla osieroconych przedmiotów i lalek – urodzonych dziwadeł. Rehabilitacja czy wyzysk? Panie i Panowie, oceńcie sami.
Scena Staromiejska SCEK 16.11 / godz. 17.00 / 60 min
Medium rzeczy pospolitych
Nieformalna grupa Avis (Polska / Poland)
Monodram w wykonaniu Agnieszki Makowskiej to kompilacja wybranych dzieł wybitnych twórców literatury polskiej XIX i XX wieku, skupiających się wokół martyrologii narodowej, z autorskim scenariuszem Agaty Biziuk. Cytaty prowokują do wgłębienia się w ich sens, coraz odważniej postawione zostają pytania dotyczące tożsamości.
Aktorka wciela się w niespokojne, zabłąkane dusze, które łączy motyw wygnańca. Frazes zostaje przeciwstawiony autentycznym doświadczeniom, fakty stają przeciw mitom. Odarty zostaje system manipulacji historią za pośrednictwem legend i narodowych mitów.
Słodko-gorzka realizacja ma być swoistą odpowiedzią młodych twórców na otaczającą ich rzeczywistość, kakofonicznie traktującą pojęcie patriotyzmu, sztucznie mitologizowanego, pełnego bełkotu i agresji.
Jesteśmy jak organizm z upośledzonym systemem immunologicznym, gdy brakuje nam zewnętrznych czynników, z którymi moglibyśmy walczyć… Atakujemy sami siebie.
Scenariusz został wzbogacony o cytaty z utworów dotyczących martyrologii narodowej autorstwa Adama Mickiewicza, Bolesława Leśmiana, Czesława Miłosza, Leopolda Staffa, Cypriana Kamila Norwida, Stanisława Wyspiańskiego.
Teatr Druga Strefa 16.11 / godz. 20.30 / 45 min.
Sny Marii lub Piaskowy alfabet
E.V.Illusions studio (Rosja / Russia)
W dzieciństwie twórca spektaklu zobaczył kopułę kaplicy starożytnego kościoła, który zatonął w jeziorze Ładoga. Kopuła wyłaniała się z wody, słońce przeświecało przez taflę jeziora, oświetlając ściany świątyni razem z freskami, częściowo już zmytymi. Wiele lat później freski te zostały odtworzone jako teatr cieni w spektaklu Sny Marii lub Piaskowy alfabet.
Przedstawienie składa się z dwóch części. Pierwsza z nich prezentuje Narodziny świata – są one pokazane za pomocą projekcji sylwetek – fragmentów kolorowego szkła i linii na żaglu. Tworzy to obraz rajskich ptaków, ziół i drzew, starożytnych symboli i elementów, niewiast, bogów, demonów i bohaterów. Są oni powołani do życia poprzez śpiewanie starych pieśni, lamentacji i kołysanek z całego świata. Druga część, zwana Piaskowym alfabetem, opowiada historię narodzin liter z biblijnego pisma obrazkowego na piasku.
Stara Prochownia 17.11 / godz. 18.30 / 60 min.
Fumum Vendere
Nieformalna grupa Avis (Polska / Poland)
Fumum Vendere to sentencja umieszczana często na nagrobkach magów oraz okrytych złą sławą kuglarzy; po łacinie oznacza tyle, co sprzedawać dym, mamić ludzi obietnicami bez pokrycia. Kuglarz – ten ni to handlarz, ni to błazen – zawsze żył na marginesie społeczeństwa, choć był przekaźnikiem nastrojów społecznych i swoją sztuką komentował otaczającą go rzeczywistość.
Podobnie jest w spektaklu, który jest przewrotną makabreską wykorzystującą formy teatru muzycznego oraz teatru ożywionej formy. Wychodząc z założenia, że ściany mają uszy, a niektórzy ściany mają w uszach, nasi bohaterowie podczas swego kuglarskiego pokazu demaskują naturę ludzką jako byt zdegenerowany, a prawo i porządek przedstawiaj jako groteskę obsadzoną przez tchórzy, łgarzy i bigotów.
Na scenie klasyka przeplata się z nowoczesną stylistyką zarówno w warstwie literackiej, jak wizualnej i muzycznej. Podkreśla to osobisty stosunek twórców do problematyki poruszanej w spektaklu.
Scena Staromiejska SCEK 17.11 / godz. 17.00 / 55 min.
Czarne skrzydło
The David Zuazola puppet company (Hiszpania / Spain)
W pewnej małej, zapomnianej wiosce, w skromnym domku nad brzegiem morza przychodzi na świat dziewczynka z dwoma skrzydełkami na plecach. Jej matka leży obok nieżywa. Nikt nie wie, czy dziecko jest aniołem, czy diabłem. Plotka rozchodzi się po całej wiosce, przyjeżdża sołtys, by zbadać sytuację.
Dom jest otoczony ciekawskimi i, jak to się zwykle zdarza, pojawia się tajemniczy mężczyzna, który mówi do sołtysa: Wezmę w opiekę tę istotę i będę trzymał ją w ukryciu, dopóki nie skończy 16 lat. Jeśli jest aniołem, pozwolimy jej w spokoju dorosnąć aż do chwili, kiedy zdecyduje, że może zbawić świat. Jeśli jest diabłem, który chce zgładzić ludzkość, zniszczę ją swoimi metodami. Obiecuję, że nikt nie będzie wiedział o naszej umowie. Jeśli w ciągu 16 lat nie zajdą w niej żadne zmiany, oddam ją w ręce władz.
I tak pakt został zawarty.
Teatr Druga Strefa 17.11 / godz. 20.30 / 45 min.
Scena Staromiejska SCEK 18.11 / godz. 17.00 / 45 min.
Novecento
Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna im. L. Solskiego w Krakowie Filia we Wrocławiu (Polska / Poland)
Monodram zrealizowany przez studentów PWST we Wrocławiu z wydziałów: lalkarskiego i reżyserii w kooperacji z ASP i AM we Wrocławiu.
Nie jesteś naprawdę skończony, póki masz w zanadrzu jakąś dobrą historię i kogoś, komu możesz ją opowiedzieć. Są to słowa bohatera, pianisty, geniusza, który urodził się na statku, na nim też grał i nigdy z niego nie zszedł na ziemię.
Nasuwające się pytanie: dlaczego? – było wystarczające, by chcieć zgłębić motywację tak zagadkowej postaci, poznać, na czym polega jej wyjątkowość, którą był oczarowany jego przyjaciel trębacz. I to z jego punktu widzenia poznajemy krok po kroku życie Novecenta.
Pisarz obawiał się, że utwór jest (…) raczej formą pośrednią między tekstem przeznaczonym do wystawienia na scenie a opowiadaniem do czytania na głos. Ale teatr jest w pewnym sensie opowiadaniem historii, a najbardziej zajmujące jest w nim to, jak tę historię opowiedzieć.
Nasz sposób na opowiedzenie tej niezwykłej historii to wzbogacenie teatru jednego aktora środkami wyrazu należącymi do teatru lalek – sztuki metafory. Użycie przez aktora przedmiotu, maski, dłoni i światła nadaje wydarzeniu dodatkowe znaczenia i wydobywa sens spotkania. Widzowie stają się świadkami ogromnej samotności człowieka, który stracił wszystko, ale zostało mu coś bardzo ważnego, coś, czym podzielić się można w taki sposób tylko w teatrze, zwracając się bezpośrednio do widzów.
Stara Prochownia 18.11 / godz. 18.30
Clock-play
Pályi János (Węgry / Hungary)
Ten spektakl jest kontynuacją tradycji jarmarcznego teatru. Nasz bohater – Jan Spryciarz – pochodzi z rodziny Puncha, Petruszki, ale jest równocześnie postacią XXI wieku. Jego problemy i przygody są podobne do tych z naszej codzienności. On i jego rodzina są ostatnimi lokatorami wieży czasu, reszta mieszkańców już się wyprowadziła, ponieważ ich czas się skończył.
Lucyfer (władca piekła) sam chce się wprowadzić do pustego domu, ale przeszkadza mu w tym Jan. Z tego powodu wysyła do niego swoje sługi – Dozorcę, Doktora, Psa z piekła i Policjanta – żeby go przekonali, iż jego czas także się skończył. Jan natomiast ma mnóstwo czasu na wszystko – na sen, na zabawę, na obiad – dlatego bez problemu wygania piekielnych gości.
Dodatkowy konflikt stanowi to, że żona Jana nigdy nie jest zadowolona ze swojego męża i po wielkiej kłótni zostawia go z dzieckiem i wychodzi z domu. W tym momencie diabeł sądzi, że nadszedł jego czas, pojawia się i porywa dziecko. Gdy Jan dowiaduje się, że jego syn został uprowadzony do piekła, traci cierpliwość. Teraz on sam też już nie ma wiele czasu, biegnie do piekła. W piekle musi zmierzyć się z Piekielnym Psem, ze Smokiem, z Diabłem (który pojawia się w postaci pięknej kobiety) i w końcu z samą Śmiercią. Po tych wszystkich przygodach ratuje syna i wraca do domu, do którego żona też już wróciła, bo zatęskniła za rodziną.