Niemiecki reżyser i aktor Max Reinhardt powiedział kiedyś, że Teatr to najszczęśliwszy zakamarek dla tych wszystkich, którzy po kryjomu schowali do kieszeni swoje dzieciństwo i wyruszyli z nim w drogę, by do końca życia móc dalej się bawić. Kiedy u zasłużonych aktorów Starego Teatru pojawia się ten dziecięcy, łobuzerski błysk w oczach, gdy próbując Chłopców Grochowiaka wcielają się w leciwych emerytów uciekających przed starością i wizją końca, to jest to najlepszy dowód na to, jak bardzo Max Reinhardt miał rację – mówi Adam Nalepa reżyser spektaklu, którego premiera odbędzie się na Dużej Scenie pod koniec września.
Anna R. Burzyńska w swojej świetnej książce Maska twarzy: Twórczość dramatyczna Stanisława Grochowiaka celnie zauważa, że autor Chłopców bardzo wyraźnie oddziela infantylność, która jest kapitulacją, utratą siły, rozumu, niezależności i godności, od chłopięcości, która jest buntem, anarchią i wolnością. Infantylność to izolacja, zdanie się na łaskę silniejszych; chłopięcość to zdolność do decydowania o sobie i do współdziałania z innymi na równych prawach, a także umiejętność krytycznej percepcji świata. Chłopiec, inaczej niż niemowlę, ma głos – i zna już siłę językowej kreacji.
Bohaterowie Chłopców nie wypowiadają konwencjonalnych teatralnych monologów, nie dokonują głośnej autoanalizy, ale liczne dialogi, które – skazani na bezczynność, zamknięcie w ograniczonej przestrzeni i własne towarzystwo – bezustannie prowadzą, pozwalają wiele dowiedzieć się o ich uczuciach i przemyśleniach. Wszystko to sprawia, że ów dramat z życia sfer starszych jest jedną z najbardziej emocjonalnie odbieranych sztuk Grochowiaka, a jego bohaterowie faktycznie jawią nam się chłopcami o niezwykle intensywnym życiu wewnętrznym – nie zaś staruszkami skazanymi na powolne fizyczne zamieranie. W jednym z późnych wywiadów telewizyjnych autor Chłopców, broniąc swojego dramatu heroicznego przed zarzutem turpizmu, deklarował, że jest optymistą. I jako optymista poprzez swoją twórczość chce pomagać innym w pogodzeniu się z tym, co nieuniknione – ze starością i śmiercią.
W epoce wszechobecnego kultu młodości może warto czasami, idąc niejako pod prąd pomyśleć o tym, co dla wszystkich bez wyjątku nieuniknione? Dramat Chłopcy, napisany w 1964 roku, znany jest przede wszystkim ze słynnej wersji telewizyjnej z Kazimierzem Opalińskim i Zofią Rysiówną (z 1966 roku). Była to jednocześnie pierwsza realizacja tekstu. Natomiast prapremiera sceniczna dramatu odbyła się cztery lata później w Krakowie, w Teatrze im. Słowackiego. Chłopcy w reżyserii Adama Nalepy będą dopiero drugą realizacją Grochowiaka w Starym Teatrze po Lękach porannych, których premiera odbyła się 40 lat temu (zagrali w niej m.in. Jerzy Nowak i Jerzym Stuhr). Z tym większą niecierpliwością oczekiwana jest wrześniowa premiera Chłopców w doborowej obsadzie.
reżyseria: Adam Nalepa
dramaturgia : Jakub Roszkowski
scenografia: Maciej Chojnacki
muzyka: Marcin Mirowski
obsada:
Kalmita: Jerzy Trela
Pożarski: Mieczysław Grąbka
Jo-Jo: Leszek Piskorz
Smarkul: Aleksander Fabisiak
Profesor: Jerzy Święch
Narcyza Kalmitowa : Anna Dymna
Hrabina de Profundis: Aldona Grochal
Siostra Przełożona: Anna Polony
Siostra Maria: Dorota Segda
Zuzia: Małgorzata Gałkowska
Babcia Peloponez: Lidia Duda
oraz Mieczysław Mejza
Chłopcy Stanisława Grochowiaka
Premiera: 29 września 2012 roku
Narodowy Stary Teatr
im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie
ul. Jagiellońska 5
Kraków