Rozmowa Piotra Siekluckiego z Wiktorem Jerofiejewem
Martwa Rosja
reżyser pyta autora
Piotr Sieklucki: Twoja ostatnia powieść Akimudy jest o napaści umarłych na Federację Rosyjską. Martwa Rosja! Na pierwszą myśl idea wspaniała, po chwili zastanowienia myślę jednak, że niebezpieczna. Bo martwa Rosja to Rosja niepokonana! Prześladują cię duchy przeszłości?
Wiktor Jerofiejew: Zjednoczeni z umarłymi będziemy niepokonani – mówi w Akimudach Józef Stalin. Martwej Rosji nie da się zwyciężyć i jest to metafora naszych czasów. Niestety Akimudy okazały się powieścią proroczą, bo wojna na Ukrainie to nasze dzisiejsze Akimudy. Rosja wewnątrz siebie zatacza historyczne koło i powraca do punktu wyjścia. To jest martwe koło, martwa pętla, swoisty korowód, w który włączeni zostali żywi, jak i martwi. Kim oni są? Umarli pozostają podobni do żywych, jak i żywi są podobni do martwych. Taka jest dzisiejsza Rosja.
Czytając twoje książki i felietony, doszedłem do wniosku, że tak bardzo kochasz swój naród i tak bardzo pragniesz normalnej Rosji, że aż ją znienawidziłeś. Czym karmisz swą miłość do kraju bezdennej pizdy? Tak nazwałeś Rosję w Encyklopedii duszy rosyjskiej.
Rosja nie istnieje jako świat kompletny, bo nie ma jednej Rosji. Ona jest swoistym dużym wielopokojowym mieszkaniem komunalnym. W moim pokoju wiszą portrety nie Lenina, Stalina, Putina, lecz Czechowa, Kandinskiego, Strawińskiego. To jest Rosja ogromnej kultury. Nie można jej nie lubić. Nieszczęście tkwi w tym, że ta wielka rosyjska kultura wyrosła na kościach rosyjskiej historii. Krwawej historii. Nieszczęście stało się pożywką naszej twórczości, która szuka sensu ludzkiej egzystencji.
Ostatnie dni dzielą nas od prapremiery scenicznej Akimudów w Teatrze Nowym w Łodzi. Na początku pracy z aktorami poszukiwaliśmy odpowiedzi na pytanie czym jest obecna Rosja, próbowaliśmy zrozumieć Rosję, jej imperialne zapędy. Oglądaliśmy filmy waszych wielkich reżyserów i europejskie filmy dokumentalne. Im bliżej premiery, tym mniej o was wiemy.
Trzeba przestać oceniać Rosję z eurocentrycznego punktu widzenia. Europa daje szansę Chińczykom i Hindusom być sobą, natomiast Rosjanom proponuje wspólne europejskie wartości. A Rosjanie, to są zderzenia różnych kultur i wartości, bo każdy Rosjanin to osobista mieszanka północy i południa, wschodu i zachodu. Zrozumieć Rosję? Nie tylko wy, drodzy Polacy, zmagacie się z naszą rosyjską tożsamością i próbą zrozumienia nas, ale i My często nie potrafimy rozszyfrować zawartości tego koktajlu. Jest on pożyteczny dla zdrowia lecz rujnujący dla cywilizacji.
W ostatnich dniach nasilił się ból fantoma Związku Radzieckiego. Bolą was odcięte części ciała?
Tęsknota za Związkiem Radzieckim to jest tęsknota za ułudą, widmem. Wskrzeszamy w głowach nigdy nie istniejący Związek Radziecki, radosną krainę naszej młodości, naszych dziewczyn, rodziców, stałej pensji i politycznej nieodpowiedzialności. Z drugiej strony odpadłe republiki ZSSR, szczególnie Ukraina są postrzegane przez większość Rosjan jako nasza Ojczyzna, która przypadkowo zbłądziła w lesie historii. Tę część naszej Ojczyzny trzeba odnaleźć i zwrócić ją do ogrodu rosyjskiego, tak uważa większość.
Po to sięgacie po ukraińskie ziemie?
Ten podświadomy imperializm rosyjskiej duszy wyrwał się na powierzchnię w Akimudach jak i w rosyjsko-ukraińskiej wojnie w 2014 roku.
Zabiłeś swojego ojca. Prześladuje cię twój ojciec w wymiarze symbolicznym, jak i rzeczywistym. Opowiesz o nim?
Mój ojciec był rzadkim przykładem uczciwego radzieckiego człowieka, który zachował swoją godność nawet pracując na stalinowskim Kremlu. Oczywiście miał szczęście, nie niszczył ludzi, chociaż jako dyplomata stał na straży odrażających wartości. On wiele lat spędził w Paryżu i potajemnie zaraził się europejskim wirusem. Kiedy w naszej rodzinie wybuchł polityczny skandal związany z moją działalnością literacką, on przyjął stronę syna – dysydenta, a nie radzieckiego państwa. Przed śmiercią w roku 2011 w swoim ostatnim wywiadzie dla telewizji Arte powiedział: Mój syn wyprzedził swój czas. Nie mógłbym go nie kochać.
Synku opamiętaj się! Powyrzynają się nawzajem. Martwi i żywi wymieszali się. Wracaj do domu. Miłość połowy ojczyzny do Stalina to dobry powód, żeby odwrócić się od tego kraju – nawołuje twój ojciec w powieści. Miłość do Stalina nie pozwala nam zrozumieć rosyjskiej duszy i tęsknoty za tyranią.
Mówiłem już, że każda rosyjska dusza to połączenie różnych wartości, dlatego, że straciliśmy wszystkie swoje organiczne walory i przymioty w rewolucji 1917 roku; wszystkie zaś nabyte radzieckie zwyczaje – podczas rozpadu Związku Radzieckiego w 1991 roku. Każdy z nas został się z woreczkiem swoich własnych wartości zebranych w rodzinie, w szkole, w książkach. Jesteśmy bardzo rozdrobnionym narodem!
Wyjaśnisz tytuł powieści Akimudy?
Akimudy są krajem, który nie istnieje nigdzie na świecie. Tym nie mniej otwiera swoje przedstawicielstwo w Moskwie. Sprawa kończy się wojną pomiędzy Rosją a nieistniejącymi Akimudami. Rosja zwycięża. Akimudy – słowo nieistniejące, które może zrodzić dowolne asocjacje, wszystkie jednak mylne. Po prostu to jest kraj – neologizm.