Na wystawie Arkadiusza Podniesińskiego zobaczymy kobiety z plemienia Mursi, które już jako małe dziewczynki wkładają sobie w dolną wargę gliniane talerzyki, kobiety z plemienia Datoga zdobiące twarze tatuażami w postaci sieci kropek wokół oczu czy przedstawicielki plemienia Himbe, charakteryzujące się skórą w kolorze ochry. Portrety wyróżnia niepowtarzalna atmosfera, a bohaterowie zdjęć prezentują się dumnie, odbiegając od stereotypowych przedstawień mieszkańców Czarnego Lądu. To fotografie przedstawicieli różnych plemion afrykańskich – w różnym wieku, o różnym statusie społecznym, wyznających różne kanony piękna, ukazanych w typowych dla siebie strojach i ozdobach.
Duchy, magia, czary i zaklęcia – wszystkie te wyrazy kojarzą się nam z religijnymi, rytualnymi obrzędami, krwawymi ceremoniami i tajemniczymi miksturami. Z obrzędami związanymi ze śmiercią i ponownym narodzeniem, czczeniem rozmaitych bogów, zwierząt i przedmiotów. Odczytywaniem i przekazywaniem wiadomości od bogów i przodków.
Poznanie rdzennych mieszkańców, wyznających animizm, najstarszą i najpierwotniejszą formę wierzeń religijnych to główny powód podróży autora po Afryce. Utrwalenie w cyfrowej pamięci aparatu spotkanych ludzi, by w ten sposób przedłużyć ich istnienie. Ocalenie od zapomnienia ich religijnych praktyk i wierzeń, przez wiele dziesięcioleci naznaczanych „prawdą” narzucaną przez chrześcijańskich inkwizytorów, islamskich najeźdźców, a ostatnio nadgorliwych misjonarzy. Poznanie tubylców, jeszcze do niedawna żyjących w całkowitej izolacji, a teraz – poprzez coraz większy napływ turystów – powoli tracących swoje tradycyjne umiejętności i wiedzę, swoją naturalność i pierwotność, kulturę i tradycję.
W 2012 roku Arkadiusz Podniesiński objechał dookoła Afrykę, rozpoczynając swój najnowszy projekt fotograficzny zatytułowany Zagubione Dusze – ukryty świat animizmu. Kontynuuje go nieprzerwanie do dnia dzisiejszego, wracając kilkukrotnie do Afryki w latach 2014–2015. Zamiarem autora jest odnalezienie dziko żyjących plemion oraz wykonanie ich przedstawicielom portretów studyjnych. Chodzi o przedstawienie ich w naturalny, bardzo dystyngowany i bogaty wizualnie sposób, odmienny od powszechnie spotykanego w fotografii afrykańskich plemion kontekstu brudu i ubóstwa.