Mateusz Choróbski. Opętało mnie słońce i miałem ochotę się śmiać
Opętało mnie słońce… staje się w zamierzeniu artysty rodzajem backstage’u, odsłonięcia tego, co kryją w sobie efekty, finały i dzieła. Jest więc przyglądaniem się śladom, początkom i procesom, składającym się na realizacje. Jeśli wcześniej artysta wycofywał się z pierwszego planu w swoich działaniach, tak tu w kolejnym ruchu zabiera nas za scenę, gdzie zamiast ruin znajdują się zaledwie fragmenty i drobiny tego, co stanowi inspirację dla pierwszego planu. (Jakub Śwircz)