W moją drogę twórczą weszłam na szczudłach
Pamiętam z dzieciństwa, i ponownie przeżyłam to w momencie realizacji zadania klauzurowego, radość jaką dawało mi moje "zwycięstwo" nad siłą grawitacji w trakcie chodzenia na szczudłach i nawet zgrabnie przemieściłam się od ściany do ściany pracowni. Mogę powiedzieć, że w moją drogę twórczą weszłam na szczudłach, było to pod koniec roku 1980. Inaczej mówiąc wprowadziły mnie one w obszar rzeźby mobilnej...