A wszystko to z potrzeby wolności
„W czasach komunizmu ciężko się było przebić w lotnictwie. Żeby zapisać się do aeroklubu trzeba było przejść specjalne badania – mój wzrok na to nie pozwalał, więc marzenia o byciu pilotem zostały zepchnięte na dalszy plan, a ja poszedłem w sztukę” – wspomina Andrzej Jarodzki. Jednakże jego pragnienia dotyczące latania urzeczywistniały się w twórczości artystycznej.