Milczenie nie jest złotem (Edward St Aubyn, „Patrick Melrose” – recenzja)
Nim ukazał się literacki debiut Edwarda St Aubyna, brytyjskiego arystokraty, dziennikarza i pisarza, wielu sceptyków podejrzewało, że będzie to dzieło niepotrzebne i bezwartościowe – ot, przedstawiciel klasy wyższej opisuje swoje zepsute kręgi towarzyskie. Zakładano, że ktoś taki jak on w ogóle nie musi pisać, że pisać nie ma o czym. Tymczasem powieści Nic takiego, Złe wieści, Jakaś nadzieja, Mleko matki i W końcu, składające się na cykl Patrick Melrose, okrzyknięte zostały bezlitosną satyrą na środowisko, którego „jałowe” życie wypełniają „plotki, alkohol i potajemne romanse”