I jedna nie ruszy bez drugiej
Ubiegłoroczne i tegoroczne debiutantki (bo temat ten, co symptomatyczne, podejmowany jest przede wszystkim przez pisarki) dodają kolejne literackie głosy do matczyno-córczynej dyskusji, z której wyłania się mozaikowy portret intymnych związków, kładących się niepokojącym cieniem na jednostkowości dorosłych kobiet. Jakie to cienie?