Obietnica zbawienia
To stanowi największą zaletę i zarazem wadę tej księgi – totalność, która imponuje, ale jednocześnie przytłacza, sprawiając, że niewprawny czytelnik zbyt łatwo gubi się w wielowątkowej opowieści, gdzie bohaterowie zmieniają imiona niemal tak często, jak Jakub Frank wyznanie. Również natarczywe próby pożenienia wielu często aż nazbyt odległych od siebie myśli (by wspomnieć chociażby trzy wielkie religie) nie zawsze wychodzą jej na dobre. Choć pisarka tak usilnie postuluje tezę o doskonałości form nieprecyzyjnych, to nierzadko sama wpada we własne sidła.