„Czego więc boimy się najbardziej? Nie strasznej zarazy z kosmosu, nie wojny nuklearnej, nie gigantycznych roślin, nie duchów i nie zombie. Boimy się tego, że zostaliśmy opuszczeni przez Boga, że nie rozumiemy świata, że nigdy nie poznamy jego skomplikowanego planu, że nauka nam go nie wyjaśni, że tkwimy uwięzieni w naszych percepcjach jak muchy w bursztynie. Tak wygląda współczesny horror.”
Olga Tokarczuk, Świat jest pułapką[1]
Wielkie dzieła często powstają przez przypadek – na skutek żartu (vide Ferdydurke Witolda Gombrowicza) czy jako odreagowanie chwilowej niemocy twórczej (Dumanowski Wita Szostaka). Bywa, że nie zostają zrealizowane, gdyż ich rozmach przekracza możliwości twórcze bądź czasowe autora (siedmiotomowy cykl W poszukiwaniu straconego czasu de facto nie został dokończony przez Marcela Prousta). Szalony pomysł napisania wielkiej księgi, zbierającej w sobie całościowe ludzkie doświadczenie i mądrość, na dodatek drobiazgowo ukazanej na tle epoki i rozdzierających ją konfliktów, skazany jest zatem na porażkę. Wybór bohatera-kamikadze, który byłby zarówno przewodnim motywem książki, jak i spajającym ją elementem, okazuje się kluczowy. Jeśli czytelnik nie zapała sympatią do takiej postaci, to książka najpewniej okaże się klapą.
Jakub Lejbowicz Frank: pierwotnie wyznania mojżeszowego, później zakłada własną sektę, by pod koniec dokonać konwersji na islam. Za młodu intensywnie pryszczaty, później z rudawym zarostem. Głos tubalny, charakter niestroniący od złośliwych uczynków względem bliźnich. Pewny swego, nieskłonny do kompromisów. Wykorzystujący okazje, by upokorzyć innych – wystarczy przypomnieć sytuację burzy na morzu, podczas której wymógł na Nachmanie, jednym ze swych kompanów, poniżającą obietnicę[2].
Czy tak skonstruowany bohater może pociągnąć akcję dziewięćsetstronicowej książki, sprawiając, iż czytelnik nie będzie chciał porzucić tak zawiłej opowieści? Wydaje się, że antypatyczny i moralnie niejednoznaczny Frank powinien chociaż swoją charyzmą przyciągać uwagę zarówno swoich wyznawców, jak i współczesnego czytelnika. O ile osiemnastowieczni wyznawcy frankizmu złapali się na piękne słowa i „odwrotne czyny” Jakuba Franka, o tyle czytelnik może nie dać się zniewolić takiej postaci – i odłożyć książkę już po kilkudziesięciu stronach. Może dopiero uświadomienie sobie faktu, iż Jakub Frank jest wzorowany na postaci historycznej, a najbardziej kuriozalne doświadczenia, które mu się przytrafiły – jak na przykład areszt na Jasnej Górze – mają swe odbicie w rzeczywistości, uzmysławia, jak bardzo „pokręcone” było życie zarówno jego, jak i jego wyznawców. A co za tym idzie, jak wielkie pole do popisu – lub spektakularnej klęski – miała przed sobą Olga Tokarczuk.
Wydaje się również, że postać Jakuba Franka jest tylko pretekstem, by – jednocześnie szerokimi pociągnięciami i drobną kreską – szkicować portret epoki ze wszystkimi jej zawiłościami i konfliktami. Tłumaczyłoby to również nieoczywistą kwestię związaną z okazjonalną bytnością głównego bohatera na kartach powieści – pojawia się on o wiele częściej w formie zapośredniczonej, jako element czyjejś opowieści, niż osobiście.
Warto uświadomić sobie, iż zarys Ksiąg Jakubowych powstał wiele lat wcześniej. Już w 2006 roku Olga Tokarczuk na łamach miesięcznika „Twórczość” opublikowała Notatki o Franku[3] – zarys historii Jakuba Franka i jego wyznawców, stanowiący niejako szkic do powieści, która ukazać się miała dopiero za osiem lat. Zanim wszystkie wątki i postaci Ksiąg Jakubowych wykrystalizowały się i zostały domknięte, pisarka zdołała opublikować Annę In w grobowcach świata (2006), Biegunów (2007), Prowadź swój pług przez kości umarłych (2009) oraz niewielki zbiór esejów Moment niedźwiedzia (2012). Anegdota głosi, iż Tokarczuk – zobowiązana umową wydawcy o cyklicznym oddawaniu do druku swych książek – przerwała zaawansowane prace nad Księgami Jakubowymi, aby naprędce stworzyć Prowadź swój pług…, dzieło podszyte myślą Williama Blake’a, określane nawet jako „kryminał ekologiczny” lub „thriller metafizyczny”[4].
Odwołanie się do jej wcześniejszych książek – zwłaszcza w kontekście Ksiąg Jakubowych – okazuje się nie bezzasadne, a konieczne. Już sama zwichrowana idea, która wymaga od swych wyznawców niełatwych podróży, trudnych decyzji oraz wielu wyrzeczeń, okazuje się bardzo bliska debiutanckiej powieści Olgi Tokarczuk, Podróży ludzi Księgi, w której Weronika z Markizem i niemową Gauche wędrują, by odnaleźć Księgę darowaną Enochowi przez Boga. Oczywiście przewrotne zakończenie nie pozwala na „banalny happy end”, a Tajemnica – mimo wielu przybliżających ją opisów – wciąż pozostaje Tajemnicą.
Niemal każda kolejna książka pióra Tokarczuk zawiera w sobie pewne idee bądź wydarzenia, które – przerobione – pojawiają się również na kartach Ksiąg Jakubowych. Kłoska z Prawieku i innych czasów czy Marta z Domu dziennego, domu nocnego stanowią prekursorki postaci Jenty, żydowskiej staruszki, która widzi więcej niż przeciętny bohater – taka perspektywa umożliwia jej nawet dostrzeżenie reguł świata, w którym egzystuje. Słowa zaczerpnięte z Prawieku: „To nie był już świat, składający się z przedmiotów, z rzeczy, ze zjawisk, które istnieją obok siebie. Teraz to, co widziała Kłoska, stało się jedną bryłą, jednym wielkim zwierzęciem albo jednym wielkim człowiekiem, który przybrał wiele postaci, aby pączkować, umierać i odradzać się”[5] wyglądają zadziwiająco podobnie do sposobu, w jaki widzi świat Jenta z Ksiąg Jakubowych: „Widać to dokładnie stamtąd, gdzie teraz Jenta jest; widzi się więc, jak wszystko migocze i zmienia się nieustannie, jak pięknie pulsuje. Nic nie da się uchwycić w całości, bo zaraz przemija, rozpada się na cząstki i natychmiast tworzy całkiem nowy, równie nietrwały wzór, choć poprzedni przez chwilę wydawał się sensowny, piękny albo zdumiewający”[6]. Wydaje się, że postać Jenty jest figurą, za pomocą której Tokarczuk złączyła swoje najbardziej wyraziste postaci kobiece, wszystkie będące w jakiś sposób poza światem, w którym przyszło im egzystować. Kłoska, Marta, jak również Janina Duszejko z Prowadź swój pług przez kości umarłych na różne sposoby wykazują odchylenie od świata i swego rodzaju zawieszenie w nim, chociażby poprzez tajemną wiedzę, nierzadko skutkującą posądzaniem o bycie wiedźmą – czyli tą, która wie. O ile takie bycie „pomiędzy” w poprzednich powieściach autorki objawiało się mniej lub bardziej intensywnie (głównie za sprawą wiedzy i nieprzystającej do świata postawy), o tyle w Księgach Jakubowych przybrało formę najbardziej ekstremalną – jako zawieszenie między życiem a śmiercią.
Równie ciekawie prezentuje się zestawienie wątku inicjacji dojrzewającego chłopca – w dwóch książkach (Prawieku i Księgach) został on bowiem bardzo podobnie zrealizowany. W Prawieku i innych czasach Izydor, młodszy brat Misi, posiadający widoczną skazą na ciele (wodogłowie). swoją inicjację w seksualność zawdzięcza Iwanowi Mukcie, rosyjskiemu żołnierzowi, który na jego oczach gwałci kozę, tłumacząc przy tym zasady funkcjonowania świata. Warto nadmienić, iż postać tego żołnierza to dość osobliwy żart autorki, ponieważ zaczerpnięty został z filozofii hinduskiej, gdzie termin dżiwanmukta oznacza dosłownie kogoś wyzwolonego za życia[7], kogo nie obowiązują już reguły ziemskie. Tak poprowadzony schemat wystąpił w niemal niezmienionej formie przy inicjacji Herszełe z Ksiąg Jakubowych. Tam chłopiec żydowskiego pochodzenia, którego inni Żydzi podejrzewają o bycie cibukli (element skazy), widzi, jak Jakub Frank – człowiek, który uznał, że prawa Tory już nie obowiązują, głosiciel idei „odwrotnych uczynków” (bycie poza światem i jego prawami) – współżyje ze swoją młodą małżonką.
Także krąg ludzi skupionych wokół Moliwdy z Ksiąg Jakubowych uważnemu czytelnikowi książek Tokarczuk wyda się znajomy. Ich sposób postępowania zadziwiająco przypomina bowiem obyczaje sekty nożowników z Domu dziennego, domu nocnego; łączy ich m.in. podejście do własności (wszystko jest wspólne) czy do posiadania dzieci (stronią od ich płodzenia, a każde nowonarodzone „witają” lamentami). Nawet sposób wróżenia Chai z Ksiąg zbyt ewidentnie odwołuje się do gry, którą w zaciszu swego gabinetu uskuteczniał występujący na kartach Prawieku i innych czasów dziedzic Popielski, gdy chciał dowiedzieć się, jaki los czeka jego, bliskie mu osoby, a nawet cały świat.
- Olga Tokarczuk, Świat jest pułapką, [w:] tejże, Moment niedźwiedzia, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2012, s. 81.↵
- Olga Tokarczuk, Księgi Jakubowe, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014, s. 675–674.↵
- Olga Tokarczuk, Notatki o Franku, „Twórczość”, 2006, nr 7, s. 75–91.↵
- Marta Mizuro, Prowadź swój pług przez kości umarłych (recenzja), Instytut Książki [online], [dostęp: 30 kwietnia 2015]. Dostępny w Internecie: http://www.instytutksiazki.pl/ksiazki-detal,literatura-polska,3081,prowadz-swoj-plug-przez-kosci-umarlych.html.↵
- Olga Tokarczuk, Prawiek i inne czasy, Wydawnictwo Ruta, Wałbrzych 2000, s. 21.↵
- Olga Tokarczuk, Księgi Jakubowe, s. 581.↵
- http://sjp.pl/d%C5%BAiwanmukta [dostęp: 30 kwietnia 2015].↵