Jerzy Wójcik: filozofia kamery
Wszystko zaczyna się od naświetlonego fragment celuloidowej taśmy, a potem obraz wyłania się na ekranie po uruchomieniu projektora. Niczym w biblijnej opowieści o narodzinach świata. To porównanie, być może górnolotne, oddaje stosunek Wójcika do uprawianej przezeń sztuki.