Aż do krwi
Jaka była prawdziwa Marilyn, do której przypięto wizerunkową łatkę „głupiutkiej blondynki”? Histeryczna, nadwrażliwa? A może po prostu nieszczęśliwa? Tą zagadkę starał się rozwiązać Ed Feingersh, który rejestrował na swoich fotografiach aktorkę bez retuszu, masek czy udawanych póz. Część jego artystycznego, albo może bardziej fotoreporterskiego dorobku, można właśnie oglądać w Centrum Kultury Katowice podczas trwającej w dalszym ciągu wystawy „Do DNA Marilyn”.